Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

PIŁKA NOŻNA. Sędzia zakończył mecz przed czasem (AUDIO i ZDJĘCIA)

01.10.2014 18:31 | 0 komentarzy | 9 915 odsłon | red
Trzebiński MKS pokonał Victorię Zalas, a Zagórzanka Zagórze ograła Górnika Libiąż w półfinałowych pojedynkach Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Piłki Nożnej Chrzanów. Jedną z bramek dla Zagórzanki zdobył bramkarz Artur Kominiak, grający w tym meczu w polu.
0
PIŁKA NOŻNA. Sędzia zakończył mecz przed czasem (AUDIO i ZDJĘCIA)
Zawodnik trzebińskiego MKS Maciej Muras w ataku na bramkę Victorii Zalas. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Trzebiński MKS pokonał Victorię Zalas, a Zagórzanka Zagórze ograła Górnika Libiąż w półfinałowych pojedynkach Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Piłki Nożnej Chrzanów. Jedną z bramek dla Zagórzanki zdobył bramkarz Artur Kominiak, grający w tym meczu w polu.

Victoria Zalas – MKS Trzebinia-Siersza 0-5 (0-4)
0-1 Michał Kowalik (10), 0-2 Michał Cząstka (25), 0-3 Michał Kowalik (32), 0-4 Jakub Juraszek (44-karny), 0-5 Jakub Pająk (53)
Zalas: Kapusta – D. Dudek, M. Dudek, Tataruch, Gaudyn, Klita, Wąchol (70. Zych), T. Wosik, M. Wosik, Podgórski (46. R. Cyganik), K. Ślusarczyk
Trzebinia: Gielarowski – Grzebinoga, Kukla (64. Kalinowski), Juraszek, Muras, Cząstka, Ołownia (64. Sieczko), J. Wallentin, Kowalik, J. Pająk (64. M. Domurat), Witoń (64. Małodobry)
Trzecioligowcy z Trzebinia bez zarzutu wywiązali się z roli faworyta w konfrontacji z A-klasowcami z Zalasu. Padający deszcz (długimi chwilami bardzo intensywnie) sprawił, że boisko szybko stało się niezwykle grząskie i pełne kałuż, co utrudniało zawodnikom przeprowadzanie składnych akcji. Z każdą kolejną minutą murawa była w coraz gorszym stanie. W 75. minucie arbiter, w porozumieniu z obiema drużynami, zdecydował o zakończeniu zawodów.
Paweł Olszowski, prowadzący MKS w oficjalnym meczu po raz 50. (40 spotkań w lidze i 10 w Pucharze Polski) dał szansę gry od pierwszej minuty kilku zawodnikom, rzadziej występującym w pojedynkach o punkty w trzeciej lidze.
Pięć kwadransów gry wystarczyło trzebinianom do zdobycia pięciu bramek. Strzelanie rozpoczął w 10. minucie Michał Kowalik, wykorzystując znakomite prostopadłe podanie od Sebastiana Ołowni. Przed przerwą do siatki trafiali jeszcze Michał Cząstka (był to jego premierowy gol dla pierwszej drużyny MKS), który popisał się mocnym uderzeniem pod poprzeczkę, ponownie Michał Kowalik (asystę zanotował zgrywający piłkę głową Piotr Witoń) oraz Jakub Juraszek. Defensor gości wykorzystał rzut karny, podyktowany po faulu Marcina Kapusty na Piotrze Witoniu.
Wynik osiem minut po zmianie stron ustalił, po podaniu od Michała Kowalika, Jakub Pająk.
Rezultat mógł być wyższy, ale w kilku sytuacjach przyjezdnym zabrakło precyzji lub skutecznymi interwencjami popisywali się bramkarz i obrońcy.

Komentuje Marcin Spuła, trener Victorii Zalas

[audio_156]

Komentuje Paweł Olszowski, szkoleniowiec MKS Trzebinia-Siersza

[audio_157]

Sportowy tydzień w obiektywie

Zagórzanka Zagórze – Górnik Libiąż 3-1 (1-0)
1-0 Dawid Górecki, 1-1 Kacper Szczurek (65), 2-1 Tomasz Witkowski (76), 3-1 Artur Kominiak (86)
Zagórzanka: Madeja - Rudnicki, Prażmowski, Paliwoda, Niewczas, Witkowski, Jarczyk (68. Kominiak), Tokarek (52. Bała), Biesek, Psioda, Górecki
Górnik: Burza - Ambroziak, Górka, Kułaga, Dulowski (60. Szostek), Szlęzak, Jamróz, Gucik, Szczurek, Wilczak (46. Chrząszcz), Patyk
Na papierze wyglądało, że finalistami powinni zostać libiążanie. Jednak futbol często uczy pokory i goście musieli przełknąć gorzką pigułkę. Równie dobrze jednak wynik mógł być w odwrotną stronę. W pierwszej połowie dojrzalszy futbol prezentowali goście, ale to miejscowi zdobyli gola. Prostopadła piłkę dostał junior Dawid Górecki, który trafił w długi róg. Do odrabiania strat goście rzucili się zaraz po przerwie. Co chwila Dawid Madeja był w opałach. Raz jednak piłka trafiła w słupek, a w sytuacji sam na sam kapitan gości Artur Szlęzak trafił w nogi bramkarza. W końcu w 65. minucie po podaniu z lewej strony pola karnego 17-latek Kacper Szczurek z ośmiu metrów uderzył po ziemi do siatki. Górnicy chcieli pójść za ciosem, ale seryjnie marnowali “setki”. Te najlepsze mieli Marcin Ambroziak (bramkarz skrócił kąt w sytuacji sam na sam i wybił piłkę), Radosław Górka (główkował obok słupka) oraz Kacper Szczurek, który kilka razy łapał się za głowę po niecelnych uderzeniach z bliska. W końcu w 76. minucie Tomasz Witkowski uderzył z wolnego i mimo licznego muru zmieścił piłkę przy słupku. Piłka nie zatrzepotała jednak w siatce, bo była w niej dziura i goście reklamowali, że gola nie było. Arbiter jednak wskazał na środek boiska. Ten sam gest sędzia wykonał w 86. minucie. Po dograniu Tomasza Witkowskiego z lewej strony pola karnego nie pilnowany Artur Kominiak (grający zwykle na ... bramce) zachował się jak rasowy napastnik i z kilku metrów wpakował futbolówkę do siatki. Niespodzianka stała się faktem.

Komentuje Tomasz Witkowski, grający trener Zagórzanki

[audio_155]

Sportowy tydzień w obiektywie

(MK, MOR)