Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

BOLĘCIN. Sędzia dostał w głowę butelką

13.04.2014 20:10 | 7 komentarzy | 6 338 odsłon | red
Skandalem zakończył się niedzielny mecz pomiędzy zespołami ZWM Wodna Trzebinia i Ruchu Młoszowa. Spotkanie zostało przerwane po tym jak jeden z widzów rzucił butelką w arbitra.
7
BOLĘCIN. Sędzia dostał w głowę butelką
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Skandalem zakończył się niedzielny mecz pomiędzy zespołami ZWM Wodna Trzebinia i Ruchu Młoszowa. Spotkanie zostało przerwane po tym jak jeden z widzów rzucił butelką w arbitra.

W Bolęcinie, gdzie ZWM Wodna rozgrywa swoje mecze w roli gospodarza chyba nikt nie spodziewał się innych emocji niż te sportowe. A tych nie mogło brakować. Na boisku ważyły się bowiem losy awansu do grupy mistrzowskiej B-klasy.
Poczynania futbolistów zeszły na drugi plan na początku drugiej połowy zawodów.

- Jeszcze w przerwie na trybunę weszło pięć osób. Trzy minuty po wznowieniu gry jedna z nich rzuciła w sędziego asystenta plastikową butelką z napojem. Arbiter przewrócił się. Mecz został przerwany – mówi prezes ZWM Wodna Grzegorz Augustynek.
- Z czymś takim nie spotkałem się na tym szczeblu rozgrywek. Zarówno wtedy jak grałem w piłkę, jak i potem, gdy zostałem działaczem – dodaje Jarosław Kłeczek, prezes Ruchu.

Jak relacjonuje Augustynek, cała piątka uciekła przez las do samochodu i odjechała.
- Zdołaliśmy im zrobić zdjęcia. Odpisaliśmy też numery tablic rejestracyjnych pojazdu. Na obiekcie jest też monitoring. Trzeba będzie przejrzeć nagrania. Na policję nie dzwoniliśmy, bo to była już musztarda po obiedzie. Zgłosimy wszystko do prowadzącego rozgrywki Podokręgu Piłki Nożnej Chrzanów. Niech przekaże sprawę policji do wyjaśnienia – mówi Augustynek.

Sprawą przerwanego meczu (po 48 minutach było 0-0) zajmie się komisja dyscypliny PPN Chrzanów. ZWM Wodna, czyli organizator meczu, który odpowiada za porządek i bezpieczeństwo podczas zawodów, może zostać ukarany walkowerem.
- Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Trudno, żeby porządkowi gonili za tymi „kibicami”. Oni nie mają nawet uprawnień, żeby ich przeszukać – uważa prezes ZWM Wodna.

(MK)