Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Trzebinia jak Bayern

31.08.2013 17:00 | 0 komentarzy | 3 683 odsłony | red
Czwartoligowy MKS Trzebinia-Siersza zremisował z Niwą Nowa Wieś, strzelając wyrównującą bramkę w ostatniej akcji meczu. W A-klasie Wolanka Wola Filipowska odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie.
0
SPORTOWA SOBOTA. Trzebinia jak Bayern
Zawodnik Trzebini Kamil Wojdyła (z prawej) w pojedynku z graczem Niwy. Fot. MIchał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Czwartoligowy MKS Trzebinia-Siersza zremisował z Niwą Nowa Wieś, strzelając wyrównującą bramkę w ostatniej akcji meczu. W A-klasie Wolanka Wola Filipowska odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie.

PIŁKA NOŻNA

IV liga – zachodnia Małopolska
MKS Trzebinia-Siersza – Niwa Nowa Wieś 2-2 (0-0)
0-1 Przemysław Dudzic (58), 1-1 Marcin Giermek (73), 1-2 Sebastian Ołownia (85-samob.), 2-2 Jakub Juraszek (90+3)
Trzebinia: Gielarowski – Kukla, Juraszek, Kalinowski, P. Szczepanik, Kowalik (71. Ołownia), Czyszczoń, Lickiewicz, Wojdyła (59. Sieczko), Giermek, J. Pająk (82. Małodobry)
W sobotnim spotkaniu na stadionie w Trzebini emocje były porównywalne do piątkowego pojedynku o Superpuchar Europy. Gospodarze, podobnie jak Bayern Monachium w starciu z Chelsea Londyn, do remisu 2-2 doprowadzili rzutem na taśmę.
W pierwszej połowie meczu w Trzebini kibice nie obejrzeli ani jednego gola. Mimo że okazji nie brakowało. Ze strony MKS sytuacji sam na sam nie wykorzystał Jakub Pająk, strzał głową Jakuba Juraszka po centrze z rzutu rożnego bez problemu złapał bramkarz. Próby Marcina Giermka i Michała Kowalika była z kolei niecelne.
Przyjezdni też mogli się pokusić o bramkę. Dwukrotnie przed szansą stanął Przemysław Dudzic. Najpierw przestrzelił, a potem jego uderzenie na poprzeczkę sparował Łukasz Gielarowski.
Po przerwie sytuacji bramkowych nie było już tak dużo. Padłu za to gole. W 58. minucie Przemysław Dudzic z łatwością wpadł w pole karne i z piętnastu metrów mocnym strzałem pokonał Łukasza Gielarowskiego.
Miejscowi ruszyli do odrabiania strat, ale rywale przez długi czas skutecznie się bronili. Wreszcie w 73. minucie Marcin Giermek kapitalnie przymierzył z kilkunastu metrów i było 1-1.
Dwanaście minut później Niwa ponownie prowadziła. Po szybkiej kontrze do własnej bramki pechowo trafił Sebastian Ołownia.
Podopieczni Pawła Olszowskiego nie złożyli broni, do końca walcząc o choćby punkt. W drugiej minucie doliczonego czasu gry goście jakimś cudem zdołali jeszcze zablokować uderzenia Krzysztofa Sieczki i Adriana Kukli z najbliższej odległości.
W ostatniej akcji spotkania byli już bez szans. Marcin Giermek zacentrował z rzutu rożnego, a Jakub Juraszek strzałem głową ustalił wynik na 2-2.

Świt Krzeszowice - Iskra Klecza Dolna 1-0

Sportowy weekend w obiektywie

Klasa A – Chrzanów
Wolanka Wola Filipowska – Unia Kwaczała 3-0 (1-0)
1-0 Przemysław Augustynek (26), 2-0 Mateusz Lasoń (49), 3-0 Mateusz Kłeczek (75)
Wolanka: Mateusz Filipek – Skotniczny (83. Ł. Żbik), Augustynek, Lasoń, Kisielak, S. Kocot, Gaj (78. Kieres), Nowak (87. M. Ryba), Kempka, Kalęba, Kłeczek (76. Święszek)
Unia: Taborski – Paw, Wójcik, M. Dudek, Romański (50. Kocięda), J. Tekielak (72. Gorliński), M. Rożnawski (65. Hajduk), W. Tekielak, Grabowski, Pierzchała (46. P. Kulawik), Klimek
Beniaminek z Kwaczały musi jeszcze poczekać na pierwszą zdobycz punktową w tym sezonie. W sobotę doznali trzeciej kolejnej porażki w sezonie. Dla Wolanki, grającej trzecie spotkanie przed własną publicznością w tych rozgrywkach, było to dopiero pierwsze zwycięstwo.
W pierwszej połowie ekipa z Woli Filipowskiej pokusiła się tylko o jedno trafienie. Wynik na 1-0 otworzył z rzutu wolnego Przemysław Augustynek.
Zaraz po przerwie rezultat podwyższył Mateusz Lasoń, dobijając strzał Mateusza Kłeczka. Wynika na 3-0 ustalił na kwadrans przed końcem Mateusz Kłeczek. Napastnik Wolanki wygrał pojedynek biegowy z defensorami Unii i w sytuacji sam na sam z Mateuszem Taborskim wpakował futbolówkę do siatki.

Victoria Zalas - Arka Babice 2-2
Błyskawica Myślachowice - UKS Dulowa 2-3
Tęcza Tenczynek - Nadwiślanka Okleśna 2-1
MKS Alwernia - LKS Żarki 1-2
Start Kamień - Korona Lgota 0-0

Klasa B - Chrzanów
MKS Chrzanów – Wisła Jankowice 3-1 (1-0)
1-0 Wojciech Babiarz (30), 1-1 Sebastian Wódz (50), 2-1 Konrad Kogut (55), 3-1 Artur Łabanowski (90)
MKS: Janik – Skrzypiński, Klinkosz, Sądecki (65. Machura), Mitela, Michałek (18. Kocot), Kikla, Krupnik (55. N. Łabanowski), Barłóg (75. A. Łabanowski), Babiarz, Kogut
Wisła: Iglewski – Pierzchała, Pająk, Siłakiewicz, Franaszek (70. Kciuk), Pogorzelec (46. Rubacha), Miziołek, Koziarz (78. Ptaszkiewicz), Wódz, Bigaj, Butora (46. Budzowski)
W 5. minucie oznaczony "czwórką" zawodnik gości chciał przelobować bramkarza, MKS-u, ale Piotr Janik zachował czujność. W 18. minucie Pogorzelec uderzył z wolnego. Tym razem jego lob w długi róg kompletnie zaskoczył golkipera. Goście jednak przedwcześnie świętowali trafienie, bo sędzia gola nie uznał. Tłumaczył potem, że zarządził rzut wolny pośredni, a zawodnik uderzył bezpośrednio. Po pół godzinie gry sędzia wskazał na środek boiska po akcji gospodarzy, A konkretnie Wojciecha Babiarza, który wyszedł w tempo do piłki po kontrze i nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem. "Jest Fabloczek, są kibice" – zaśpiewali chwilę potem fani MKS-u, którzy zrobili oprawę meczu i żywiołowo (niestety – nie zawsze kulturalnie) dopingowali swój zespół. Jednak tuż przed przerwą humory chrzanowian mógł popsuć Mariusz Bigaj. Z prawej strony pola karnego uderzył bez namysłu, ale bramkarz wybił futbolówkę nogami na róg. Wisła dopięła swego pięć minut po przerwie po soczystym uderzeniu z woleja w wykonaniu Sebastiana Wodza. Gospodarze odpowiedzieli już pięć minut potem. Konrad Kogut wbiegł w pole karne i trafił w krótki róg. Potem na boisku było dość nerwowo. Goście głośno komentowali z ławki rezerwowych kolejne decyzje arbitra. Ten odesłał na trybuny trenera Władysława Bębenka. Jego dwóch zawodników (Paweł Siłakiewicz i Sebastian Wódz) zobaczyło czerwone kartki. Gospodarze kończyli zaś spotkanie w dziesiątkę, bo po wyczerpaniu limitu zmian na noszach z boiska został zniesiony zmiennik Michał Kocot, który zastąpił także zdrowo poturbowanego Bartosza Michałka. W ostatniej akcji meczu po szybkim rajdzie Artura Łabanowskiego (zagrał ostatni kwadrans) chrzanowianie przypieczętowali drugie zwycięstwo w sezonie.
- Moi zawodnicy dość dobrze wytrzymują mecze kondycyjnie. Mieliśmy grać więcej skrzydłami, ale nie do końca nam to wyszło. Mimo wszystko chciałem pochwalić zespół za walkę do końca – skomentował Mirosław Kikla, trener MKS-u.

Sportowy weekend w obiektywie


I liga juniorów starszych - Oświęcim
Brzezina Osiek - MKS Trzebinia-Siersza 1-11

I liga juniorów młodszych - Wadowice
MKS PMOS Chrzanów - MKS Trzebinia-Siersza 0-1

 

(MK, MOR)