Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Chrzanowianie w półfinale mistrzostw Polski

02.03.2013 17:23 | 0 komentarzy | 2 714 odsłony | red
Chrzanowscy futsalowcy awansowali do najlepszej czwórki mistrzostw Polski U-16. W piłkarskich sparingach trzebiński MKS uległ Beskidowi, Chełmek zremisował z Żarkami, a ZWM Wodna pokonał Lgotę.
0
SPORTOWA SOBOTA. Chrzanowianie w półfinale mistrzostw Polski
Przemysław Knapik (Beskid, na pierwszym planie) w pojedynku z Marcinem Kalinowskim z MKS. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Chrzanowscy futsalowcy awansowali do najlepszej czwórki mistrzostw Polski U-16. W piłkarskich sparingach trzebiński MKS uległ Beskidowi, Chełmek zremisował z Żarkami, a ZWM Wodna pokonał Lgotę.

PIŁKA NOŻNA

Sparingi
MKS Trzebinia-Siersza – Beskid Andrychów 0-3 (0-1)
0-1 Dariusz Chowaniec (18), 0-2 Łukasz Rupa (67), 0-3 Przemysław Knapik (90)
Trzebinia: Gielarowski – Sieczko, Kalinowski, Ołownia, P. Szczepanik, Domurat, Rolka, Czyszczoń, Kowalik, Giermek, J. Pająk oraz Juraszek i Wojdyła
Andrychów: Kudłacik – Tarabuła, Kliber, Nahle, Galos, Adamus, Kaczmarczyk, Rupa, Chowaniec, Knapik, Moskała oraz Siwek, Wandzel, testowany 1, Kowalczyk
Trzecioligowcy z Andrychowa zasłużenie pokonali występujący o klasę rozgrywkową niżej MKS.
Gracze Beskidu od początku osiągnęli przewagę. W 2. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego chrzanowianin Przemysław Knapik strzelał z kilku metrów. Uczynił to jednak na tyle słabo, że Łukasz Gielarowski bez problemów złapał futbolówkę.
W 18. minucie bramkarz Trzebini musiał już wyciągać piłkę z siatki, po mocnym uderzeniu z dystansu Dariusza Chowańca.
W 33. minucie ponownie przed szansą stanął Knapik. Po rzucie wolnym i rykoszecie futbolówka trafiła pod jego nogi, ale mając przed sobą tylko golkipera strzelił tuż obok słupka.
Dwie minuty po przerwie do wyrównania mógł doprowadzić Marcin Giermek, jednak skiksował po centrze Krzysztofa Sieczki.
W 62. minucie centymetrów zabrakło Kamilowi Wojdyle, by sięgnąć piłki dośrodkowanej przez Michała Kowalika.
Niewykorzystane okazje zemściły się pięć minut później. Pozyskany z Orła Balin Łukasz Rupa otrzymał dokładne prostopadłe podanie i bez problemu podwyższył na 2-0.
Wynik na 3-0 ustalił w końcówce Knapik, popisując się efektownymi „nożycami”.
- Byliśmy dzisiaj słabsi. W okresie zimowym zaaplikowałem zawodnikom spore obciążenia fizyczne. W meczu brakowało nam dynamiki. To jednak nic nadzwyczajnego na tym etapie przygotowań. Teraz chłopaki muszą złapać świeżości. Popełniliśmy zbyt dużo błędów. W ofensywie brakowało precyzji. Trzeba wyciągnąć wnioski. Zagraliśmy dzisiaj bez Smolenia i Lickiewicza, którzy nie będą mogli wystąpić w pierwszym wiosennym meczu ligowym – mówi Robert Moskal, szkoleniowiec MKS.

Sportowy weekend w obiektywie


KS Chełmek – LKS Żarki 1-1 (0-0)
0-1 Łukasz Piegzik (62), 1-1 Grzegorz Kantek (90)
W pierwszej połowie pojedynku zespołów występujących w wadowickiej klasie okręgowej najlepszą okazję do zdobycia gola mieli gracze z Żarek.
W 19. minucie rzut karny wykonywany przez Bartłomieja Kurzaka obronił jednak golkiper rywali.
Niedługo po zmianie stron bramkę mógł zdobyć Chełmek, ale po centrze z rzutu rożnego i uderzeniu Bartosza Chylaszka piłka trafiła w słupek.
W 62. minucie na prowadzenie wyszli podopieczni Stanisława Dwornika. Paweł Przebinda podał do Łukasza Piegzika, a ten ładnym lobem z okolic narożnika pola karnego otworzył wynik spotkania.
Trzynaście minut później znów przed szansą wpisania się na listę strzelców stanął Chylaszek, ale jego uderzenie głową efektownie obronił Mateusz Wiśniewski.
Gospodarze walczyli do końca o zmianę rezultatu i w 90. minucie doprowadzili do remisu. Bramkarza Żarek w sytuacji sam na sam pokonał Grzegorz Kantek.

Korona Lgota - ZWM Wodna Trzebinia 1-3 (0-1)
0-1 Buczek (25), 0-2 Kwinta (55), 1-2 Dąbek (85), 1-3 Cienkuszewski (88)
Lgota: A. Stryczek – Nowak, Malczyk, P. Doła, Ł. Stryczek, Zając, Babecki, Dziedzic, Kwaśniewski, Sz. Lasoń, D. Doła. Na zmiany wchodzili: Dąbek, Trojanowski, P. Lasoń.
Trzebinia: Maślanka – Duda, Buczek, Baudler, Kusznir, Niesyty, Pikusa, D. Kocot, B. Lizończyk, Prociuk, Kwinta. Na zmiany wchodzili: Godyń, Dubas, testowany, Dzierzba, Flądro.
Drużyny rywalizowały na częściowo zaśnieżonym boisku, przez co w podaniach obu ekip było widać przypadkowość i niedokładność. Piłkarze mieli też problem z wykonywaniem stałych fragmentów gry. Przekonał się o tym w 20. minucie Kamil Babecki z Lgoty. Poślizgnął się podczas wykonywania rzutu karnego i mocno go przestrzelił. Kilka minut później jedenastkę podyktowaną przez sędziego wykorzystał Daniel Buczek, dzięki czemu Wodna objęła prowadzenie. Mimo problemów z murawą gra była dość wyrównana. Zespoły starały się atakować. Miały po kilka ciekawych akcji, po których piłka mogła wpaść do bramki.
W drugiej połowie układ sił się nie zmienił, jednak goście grali skuteczniej. W 55. minucie gracze Korony próbowali złapać rywali na spalonym. Nie udało im się to jednak, a sytuację wykorzystał Damian Kwinta i mocnym strzałem poprawił wynik na 0-2. W końcówce gospodarze zdobyli kontaktową bramkę z rzutu karnego. Golkipera Wodnej pokonał Paweł Dąbek. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Kamil Cienkuszewski w sytuacji sam na sam nie pomylił się i spotkanie zakończyło się wynikiem 0-3.
- Na boisku leżało trochę śniegu więc gra była ciężka. Dzisiejszy sparing traktuję bardziej jako trening. Chłopaki pobiegali. Mieliśmy kilka sytuacji podbramkowych, ale nie udało nam się ich wykorzystać – ocenił Andrzej Nowak, trener Korony Lgota.
- Byliśmy trochę dokładniejsi, więc spotkanie zakończyło się takim wynikiem. Przed nami trudny sparing z Myślachowicami, które się wzmocniły, ale jestem pozytywnie nastawiony – mówi Marek Harwes, szkoleniowiec ZWM Wodna Trzebinia.

Pogorzanka Pogorzyce - MKS Chrzanów 1-1 (1-1)
0-1 Dulowski (30), 1-1 Filipek (34)
Pogorzanka: Sitko – testowany, Filipek, Miękina, P. Wierzba, Grzesiakowski, Król, Rogalski, Celarek, testowany, Krupnik. Na zmiany wchodzili: Halbina, M. Wierzba, Babiński
MKS: Makowczenko – Chrobak, Broniek, Radosz, Dulowski, Lorek, N. Łabanowski, Janik, Michałek, W. Babiarz, Kogut. Na zmiany wchodzili: Łyszczarz, Gądek, Piwowarczyk, Kaniewski
Dla piłkarzy MKS-u był to pierwszy sparing. Jednak w pierwszej połowie to goście stworzyli sobie więcej sytuacji i przez dłuższy czas dominowali na boisku. W 12. i 23. minucie w sytuacjach sam na sam znalazł się Kogut, ale nie zdołał umieścić piłki w siatce. W 25. minucie podobną okazję miał W. Babiarz. Jednak i tym razem Sitko dalekim wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo, posyłając piłkę na róg. Po godzinie gry chrzanowianie znów wykonywali korner. Kogut zacentrował w pole karne, a Dulowski z dwóch metrów wpakował futbolówkę pod poprzeczkę. Cztery minuty później gospodarze zsołali wyrównać. Ireneusz Filipek szybko wszedł w pole karne i strzałem z półobrotu pokonał golkipera MKS-u. W drugiej połowie gra była dość wyrównana. Gospodarze próbowali bardziej ofensywnego ustawienia. Do przodu poszedł Ireneusz Filipek, który w 65. minucie z bliska trafił w słupek.
Chrzanowianie zaprezentowali się z niezłej strony. Na razie do zespołu dołączyli bramkarz Mateusz Makowczenko oraz lewy pomocnik Szymon Gądek (wcześniej grał w Zalasiu i Dulowej). Graczy MKS-u czekają jeszcze mecze kontrolne z Bolecinem, Olszynami i Zalasem. Sporo meczów w nogach mają już piłkarze Pogorzanki, którzy grali ostatnio dwa sparingi dziennie. Teraz mają już grać raz w tygodniu. Czekają ich konfrontacje z Płazą, Wodną i Zabierzowem.

Polonia Luszowice - UKS Dulowa 0-3
Promyk Bolęcin - MKS Alwernia 2-1
LKS Bobrek - Wisła Jankowice 8-2
Bolesław Bukowno - Tęcza Tenczynek 3-2

Sportowy weekend w obiektywie



FUTSAL

Mistrzostwa Polski U-16
Futsalowcy Wisły Krakbet w Mielcu są na dobrej drodze do obrony tytułu mistrza Polski, który rok temu wywalczyli w Unisławiu. Podczas turnieju szesnastolatków zespół z Chrzanowa pokonał w grupie Błękitnych Kmiecin 10-2 i Westovię Tarnów 6-1 awansując do
ćwierćfinału gdzie czekał Sprinter Kłaj. Wisła objęła prowadzenie po strzale Norberta Bębenka. Do remisu doprowadził Maciej Daniel finalizując kontrę trzech na dwóch. W tym momencie Sprinter zamurował bramkę, a cudów między słupkami dokonywał bramkarz. Wynik nie uległ zmianie nawet p dogrywce i o wszystkim decydowała seria rzutów karnych.
Obok bramki strzelił Zastawnik, ale dwa strzały rywali obronił Górkowski. Dzięki temu strzelający ostatni rzut karny Ząbek wpadł w objęcia kolegów. W niedzielę mecz półfinałowy z SMS Słupsk i walka o medale.
- Rywal grał bardzo defensywnie i czekał na kontry. Jedną z nich wykorzystał i nie daliśmy rady pokonać "obrony Częstochowy". W każdym turnieju jest jeden słabszy mecz i mam nadzieję, że to był właśnie ten - komentuje trener Wisły Krakbet Miłosz Kocot.

(MK, AB, KO, RAT)

Czytaj również