Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Wielkie emocje i kontrowersje w derbach

08.09.2012 20:12 | 0 komentarzy | 4 353 odsłony | red
Dzięki trafieniu Pawła Ficka w trzeciej minucie doliczonego czasu gry Świt Krzeszowice pokonał w czwartoligowych derbach MKS Trzebinia-Siersza. W A-klasie Myślachowice rozbiły Okleśną, a Wolanka pokonała Lgotę.
0
SPORTOWA SOBOTA. Wielkie emocje i kontrowersje w derbach
Piłkarze MKS Trzebinia-Siersza załamani po przegranych derbach. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

III liga małopolsko-świętokrzyska
Janina Libiąż - Łysica Bodzentyn 0-2

IV liga – zachodnia Małopolska
Świt Krzeszowice - MKS Trzebinia-Siersza 2-1 (0-0)
1-0 Grzegorz Krzysiak (79-karny), 1-1 Jakub Wilk (90), 2-1 Paweł Ficek (90+3)
Krzeszowice: Wróbel – Mucha, Calik, Strzeboński, Żywczak, Ficek, Krzyściak (46. Para), Sarota (87. Kuflik), Funek (66. Jedynak) Kanclerz, Krzysiak
Trzebinia: Wilk – Sieczko, Kalinowski, Ołownia, T. Szczepanik, Krawczyk, Rolka (65. Muras), Czyszczoń, J. Pająk (85. Ciepichał), Giermek, P. Szczepanik
Na pojedynek derbowy ekip z Krzeszowic i Trzebini kibice czekali przeszło osiem lat. Ostatni raz obie drużyny mierzyły się w sezonie 2003/04. Wówczas, także na szczeblu czwartej ligi w Krzeszowicach, po golu Piotra Jawienia 1-0 triumfowali gracze Świtu.
W rewanżu MKS pokonał sąsiadów zza między 1-0, dzięki trafieniu Tomasza Brózdy.
W sobotę, podobnie jak na jesieni 2003 roku lepsi okazali się krzeszowiczanie.
W pierwszej połowie optyczną przewagę mieli trzebinianie, liczący na przerwanie fatalnej serii czterech przegranych meczów ligowych. To oni częściej utrzymywali się przy piłce.
Pierwszą groźną sytuację MKS stworzył sobie w 30. minucie. Paweł Szczepanik przedarł się lewym skrzydłem, dośrodkował na piąty metr, ale nadbiegający Marcin Giermek nie sięgnął piłki.
Chwilę później Giermek uderzał z 15 metrów, ale futbolówka przeleciała wysoko nad bramką.
Tuż przed zmianą stron ładnie w polu karnym przedarł się Michał Kanclerz, strzelił z ostrego kąta, jednak Jakub Wilk był na posterunku.
Pięć minut po przerwie gospodarze mogli objąć prowadzenie. Po centrze Kanclerza zamykający akcję Krzysztof Strzeboński (grający w przeszłości w Trzebini) główkował jednak tuż nad poprzeczką.
Wreszcie w 79. minucie po starciu Pawła Ficka z Tomaszem Szczepanikiem w polu karnym gości arbiter dopatrzył się faulu tego drugiego i pomimo protestów trzebinian podyktował jedenastkę. Na gola zamienił ją Grzegorz Krzysiak i było 1-0.
Pięć minut później powinien być remis, ale Giermek fatalnie przestrzelił z kilku metrów.
Jak zdobywa się gole pokazał kolegom z pola... bramkarz Jakub Wilk. W 90. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kapitalną główką pokonał Tomasza Wróbla.
Gdy wydawało się, że MKS wywalczy pierwszy ligowy punkt w tym sezonie miejscowi zadali decydujący cios.
Sławomir Para podał do Wojciecha Jedynaka (wychowanek MKS), ten zacentrował na przedpole bramki, a Paweł Ficek mocnym uderzeniem ustalił wynik spotkania.
Goście domagali się nieuznania gola. Ich zdaniem przez zagraniem do Jedynaka faulowany był Dariusz Czyszczoń i sędzia powinien przerwać akcję, odgwizdując rzut wolny dla MKS. 

Sportowy weekend w obiektywie


Orzeł Balin - Przeciszovia Przeciszów 0-0

Klasa okręgowa - Wadowice
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska – Zagórzanka Zagórze 3-0
MKS Alwernia - Jałowiec Stryszawa 1-3
KS Chełmek - Jubilat Izdebnik 4-0

Klasa A - Chrzanów
Błyskawica Myślachowice – Nadwiślanka Okleśna 7-2 (4-1)
1-0 Marcin Wielonek (4), 2-0 Marcin Wielonek (10), 2-1 Adam Jakubik (15), 3-1 Grzegorz Wicher (22), 4-1 Mateusz Wilk (33), 4-2 Michał Rożnawski (65), 5-2 Marcin Wielonek (77), 6-2 Konrad Jastrzębski (83, karny), 7-2 Paweł Wilk (85 karny)
Myślachowice: Pierog – Bartosik (48. Jastrzębski), Cybulski, Sygnat, Binek, Wicher, P. Wilk, Wojdyła (60. Kocyk), Siewniak, Wielonek, M. Wilk (70. Tryfanów)
Okleśna: Domurat – Jakubik (60. Łatak), M. Sądecki, Noworyta, P. Skwarczyński (35. R. Skwarczyński), Rożnawski, D. Sądecki, Giermek, Stark, Szawiracz, Jochymek (70. Wachnicki)
Bohaterem meczu był 24-letni Marcin Wielonek. Ustrzelił hat-tricka.
- To moje pierwsze bramki w tym sezonie. Wreszcie się przełamałem - cieszył się końcowym gwizdku. Gospodarze dominowali na placu gry, na którym toczyła się ostra walka. Do przerwy na cztery trafienia Błyskawicy goście odpowiedzieli tylko golem Adama Jakubika. Trafił w "okienko" po centrze z rogu. Dziesięć minut po wznowieniu gry Michał Rożnawski przymierzył do siatki przy słupku. Jednak ten gol rozdrażnił gospodarzy. Potem bramkarz gości Marcin Domurat jeszcze trzy razy wyciągał piłkę z siatki. Dwa razy po rzutach karnych, które "zarobił" zmiennik Sebastian Tryfanów. Przy pierwsze odgwizdanej sytuacji sędzia wyrzucił z boiska Rafała Noworytę. Chcąc ratować zagrał piłkę ręką na linii bramkowej.
- Byliśmy zdecydowanie lepsi. Szkoda tylko, że goście grali aż tak ostro i prowokacyjnie – powiedział nam Maciej Molęda, trener Myślachowic.
- Przyjechaliśmy po zwycięstwo, ale zabrakło nam na boisku argumentów, by je odnieść – ocenił szkoleniowiec gości Jarosław Cichoń.

Wolanka Wola Filipowska – Korona Lgota 3-1 (1-1)
1-0 Przemysław Augustynek (24), 1-1 Kamil Babecki (34 – karny), 2-1 Łukasz Grochal (51), 3-1 Łukasz Nowak (79)
Wolanka: Mateusz Filipek – Marcin Filipek, Żbik (88. Święszek), Augustynek, Skotniczny (32. Grochal) – Kisielak (73. Urbański), M. Gaj, Nowak, Kempka – M. Kłeczek (63. Kocot), Kalęba
Korona: A. Stryczek – Wołoszczakiewicz, Kwaśniewski, Ł. Stryczek, Babecki – Nowak, Sz. Lasoń (80. G. Lasoń), Nowakowski, Knapczyk (89. Trojanowski) – D. Doła (90. Malczyk), P. Doła (70. Chochół)
Wolanka wykorzystała atut własnego boiska i pokonała Koronę, co nie znaczy, że goście nie postawili trudnych warunków rywalom.
W 6. minucie A. Stryczek znakomicie wybronił uderzenie Augustynka z rzutu wolnego. W odpowiedzi Babecki po strzale z 20 m nieznacznie chybił. Miejscowi prowadzenie uzyskali po zamieszaniu podbramkowym, kiedy to Augustynek z najbliższej odległości trafił do siatki. Ładnym strzałem z dystansu popisał się Nowakowski, lecz zabrakło mu odrobiny precyzji. Podopieczni Andrzeja Nowaka i tak niebawem doprowadzili do wyrównania. Po starciu w polu karnym Marcina Filipka z Knapczykiem arbiter wskazał na 11. metr, a pewnym egzekutorem okazał się Babecki. Na 2-1 mógł trafić Kempka, ale z ostrego kąta uderzył obok bramki. Zaś Nowak po dośrodkowaniu Gaja nie potrafił skierować piłki do siatki z bliskiej odległości.
Jeszcze w pierwszej odsłonie na boisku pojawił się Grochal i w 51. minucie potwierdziło się, że dał dobrą zmianę. Bowiem po wrzutce Kalęby z rzutu wolnego najwyżej wyskoczył do piłki i dał prowadzenie gospodarzom. Okazje do podwyższenia wyniku mieli jeszcze Kempka i Augustynek. Pierwszy z nich przestrzelił, drugi gorzej główkował niż Grochal. Goście nie odpuszczali, walczyli do końca. Najlepszą okazję do wyrównania miał po podaniu Babeckiego Knapczyk, tyle że jego strzał zablokował przeciwnik. Z kolei w 79. minucie po błędzie defensywy przyjezdnych Nowak uderzył w długi róg.
- To był dużo słabszy mecz niż w Tenczynku. Nie poznaję tej drużyny. Moi zawodnicy myśleli chyba, że wyjdą na boisko i od razu wygrają mecz. Rywale walczyli szczególnie w pierwszej połowie, bramka im się należała, niezależnie czy po karnym czy w inny sposób. Po przerwie trochę „usiedli”, chociaż ich kontry były też groźne. W drugiej połowie było więcej biegania i sytuacje się stwarzały. Mieliśmy przewagę optyczną. Słaby mecz w wykonaniu Wolanki, ale wygrany, więc wynik cieszy. Nie może być jednak tak, że cała drużyna jest bez formy. Musimy to poprawić – przyznał szkoleniowiec Wolanki Tomasz Ryba.
- O porażce zadecydowały indywidualne błędy, krycie przy stałym fragmencie gry, zawodnik mający 1,60 m nie może kryć rywala, który ma 1,90 m wzrostu. Druga sprawa – w drugiej połowie brakło nam sił, więc nie mogliśmy myśleć o korzystnym wyniku, po trzeciej straconej bramce „zeszło” z nas powietrze – skomentował grający trener Andrzej Nowak.

Victoria Zalas – Start Kamień 4-3
Ruch Młoszowa – Tęcza Tenczynek 0-4
UKS Dulowa – Nadwiślanin Gromiec 1-3
Wisła Jankowice – Tempo Płaza 2-0

Klasa A - Oświęcim
LKS Gorzów - Korona Harmęże 1-0 (0-0)
1-0 Łukasz Opitek (66)
Gorzów: Kotlarz - Saternus, Adamczyk, Ozimina, Dulęba, Wesecki (41. Ryska), T. Opitek, Chlebowski, Pacwa (81. Bizon), Rojek (71. Jeleń), Ł.Opitek (76. Jochemczak)

Klasa B
Jutrzenka Ostrężnica – Pogorzanka Pogorzyce 3-4 (0-4)
0-1 Marcin Celarek (9), 0-2 Ireneusz Filipek (27), 0-3 Ireneusz Filipek (34), 0-4 Ireneusz Filipek (41), 1-4 Jan Kozak (51), 2-4 Łuszcz Paweł (54), 3-4 Jakub Bednarowicz (56)
Jutrzenka: Boczar – Dura, Kozak, Cyran, Kuska (22. Ornacki), Latko, Łuszcz, Michalski (46. Kramarz), K. Bednarowicz (46. J. Bednarowicz), Pakuła, Bartosik (65. Różycki)
Pogorzanka: Knapik – Warecki, P. Wierzba, Mądrzejewski, Sandecki, P. Król, Wróbel, M. Celarek, M. Wierzba, D. Macuda, Filipek
Mecz rozpoczął się idealnie dla Pogorzanki. W 9. minucie wynik otworzył Marcin Celarek, który w 27. minucie podał także do Filipka, a ten przewracając się w szesnastce podwyższył na 0-2. Doświadczony zawodnik, który przed sezonem wzmocnił obchodzącą w tym roku 10-lecie Pogorzankę w pierwszej połowie jeszcze dwukrotnie umieścił piłkę w siatce. Najpierw celnie przymierzył z osiemnastu metrów korzystając z rykoszetu od rywala, a w 41. minucie wykorzystał akcję sam na sam po długim podaniu od Mateusza Wierzby.
Wydawało się, że prowadzenie 4-0 to gwarancja spokoju, ale nic bardziej mylnego. Od 51. do 56. minuty miejscowi zdobyli trzy bramki. Za każdym razem lepiej mógł się zachować Knapik ponieważ piłka wpadała mu za „kołnierz”. Do ostatnie gwizdka sędziego Jutrzenka starała się doprowadzić do remisu i dłużej utrzymywała się przy piłce. Miała tym łatwiej, że doświadczeni Wróbel i Filipek złapali kontuzje, a ławka była pusta. Więcej bramek jednak nie padło i to Pogorzanka zdobyła pierwsze punkty w sezonie.

ZWM Wodna Trzebinia – Sankowia Sanka 1-3
(Giulio Sclaunich – Mateusz Malik – dwie, Krzysztof Ślusarczyk)

Zryw Kąty – Zryw Brodła 3-1
MKS Chrzanów - UKS Siersza 1-1

Małopolska Liga Juniorów Starszych
Akademia Piłkarska Zabierzów – MKS Trzebinia-Siersza 0-1 (0-1)
0-1 Paweł Piskorz (14)
MKS: MKS: K. Pająk – Rejdych, Kurzymski, Okarmus (90. Piotrowski), Grzebinoga (50. Wnuk), Głowacz, Małodobry, Gąsior, Piędel (79. Kurzański), Dudek (82. K. Kowalik), Piskorz (57. Filipek)
Trzebinianie odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie (drugie na wyjeździe). Tym razem nie dali szans zabierzowianom, którzy w dotychczas rozegranych spotkaniach wywalczyli jeden punkt (remis w Wieliczce z Górnikiem).
Zwycięski gol dla MKS padł w 14. minucie. Paweł Piskorz zagrał ostrą piłkę z rzutu wolnego z lewej strony boiska. Piłka minęła wszystkich zawodników i wpadła bezpośrednio do bramki.
W pierwszej połowie podopieczni Kacpra Ślusarka mogli się pokusić jeszcze o co najmniej dwa trafienia, jednak zabrakło im skuteczności.
Dziesięć minut po zmianie stron zmarnowane okazje mogły się zemścić, jednak Krzysztof Pająk obronił rzut karny, wykonywany przez Szostaka.
Raz golkiperowi gości pomogła poprzeczka. Trzebinianie też mieli okazję do podwyższenia wyniku, jednak więcej goli już w meczu nie padło.

Sportowy weekend w obiektywie

Małopolska Liga Juniorów Młodszych
MKS Trzebinia-Siersza - Wisła Kraków 1-1
Dla MKS: Dawid Bobak (40)

I liga juniorów starszych – Wadowice
Skawa Wadowice – Janina Libiąż 1-1

Okręgowa lig trampkarzy
MOKSiR II Chrzanów – Astra Spytkowice 1-0
Beskid Andrychów - MOKSiR Chrzanów 1-2

Okręgowa liga młodzików
MOKSiR II Chrzanów – Astra Spytkowice 8-1
Beskid Andrychów - MOKSiR Chrzanów 0-5


TENIS STOŁOWY

I liga mężczyzn

TKS Opoka Trzebinia - AZS PWSZ Trefl Zamość 4-6

(MK, MOR, JD, AB)