Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Trzebinia na zwycięskiej ścieżce

12.05.2012 20:45 | 0 komentarzy | 3 620 odsłony | red
Czwartoligowy MKS Trzebinia-Siersza wygrał trzeci kolejny mecz, pokonując u siebie Garbarza Zemrzyce. W derbach w wadowickiej okręgówce Gromiec zremisował z Alwernią.
0
SPORTOWA SOBOTA. Trzebinia na zwycięskiej ścieżce
Marcin Giermek (przy piłce) zdobył drugą bramkę dla Trzebini w wygranym meczu z Garbarzem. Fot. Michał Koryczan.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Czwartoligowy MKS Trzebinia-Siersza wygrał trzeci kolejny mecz, pokonując u siebie Garbarza Zemrzyce. W derbach w wadowickiej okręgówce Gromiec zremisował z Alwernią.

PIŁKA NOŻNA

III liga małopolsko - świętokrzyska
Janina Libiąż - Juventa Starachowice 1-0
1-0 Witoń (78)
Janina: Lichota - Ficek, Dukała, Szafran, Grzywa, Ortman (68. Marzec), Szlęzak, Hejnowski (88. Górka), Ząbek (73. Adamczyk), Snadny, Witoń (90. Jamróz).
Mecz został poprzedzony minutą ciszy dla upamiętnienia zmarłego, 27-letniego wychowanka Janiny Adriana Poznańskiego. To już druga tragiczna śmierć osoby związanej z libiąską Janiną. Kilka dni temu w wypadku drogowym śmierć poniósł junior libiąskiego klubu, Mateusz Ptasiński.
Jeśli chodzi o sam mecz to dobrze rozpoczęli go gospodarze. Już w pierwszej minucie przed dogodną sytuacją stanął Snadny, ale nie wykorzystał okazji jeden na jeden z bramkarzem. Dobrą możliwość do otwarcia wyniku miał też Hejnowski po podaniu od Szlęzaka, ale głową uderzył obok bramki. Sporo strachu miejscowi najedli się na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy. Błąd popełnił Szafran, który dopuścił rywala do piłki. Ten uderzył minimalnie tylko niecelnie w spojenie słupka z poprzeczką. W drugiej połowie zarysowała się przewaga Janiny. Wyborną sytuacje zmarnował w 72. minucie Marzec, który będąc sam na sam z bramkarzem nie zachował zimnej krwi i uderzył niecelnie. Chwilę potem za kolegę zrehabilitował się Witoń. Po wykonanym rzucie rożnym przez Ficka doszedł do piłki i uderzając z osiemnastu metrów pod poprzeczkę dał Libiążowi prowadzenie.
Do końca meczu obraz i wynik gry już się nie zmienił. Janina zanotowała dziesiąte spotkanie bez porażki, dzięki czemu może się kreować na rycerza wiosny trzeciej ligi.
- Zwyciężyliśmy zasłużenie, choć rywale grali dobrą piłkę. Nasza gra mogła się podobać kibicom. Cieszy zwycięstwo i zapewniamy, że będziemy grać o kolejne w następnych meczach – skomentował kierownik Libiąża, Andrzej Moćko.

IV liga – zachodnia Małopolska
MKS Trzebinia-Siersza - Garbarz Zembrzyce 2-0 (0-0)
1-0 Damian Lickiewicz (17), 2-0 Marcin Giermek (90+1)
Trzebinia: Gielarowski – Sieczko, Kukla, Kalinowski, Czech (65. Kowalik), Giermek, Czyszczoń, Ołownia (80. J. Pająk), Lickiewicz (75. Rolka), T. Szczepanik, Ciepichał (70. P. Szczepanik)
Trzebinianie wygrali trzeci mecz z rzędu. Tym razem w pełni zasłużenie pokonali Garbarza, który na wiosnę radzi sobie naprawdę dobrze. Pokonali min. Orła Balin.
Miejscowi od początku prowadzili grę. Rywale nastawili się głównie na przerywanie ataków rywali i szybkie kontrataki. Zawodnicy MKS nie pozwalali im na zbyt wiele, dzięki czemu Gielarowski nie miał zbyt wiele pracy.
Gorąco pod jego branką było właściwie tylko w 15. minucie, gdy po centrze z rzutu rożnego Kukla pechowo mógł skierować piłkę do siatki. Na szczęście Kalinowski zdołał wybić futbolówkę.
Chwilę później gola zdobyli za to miejscowi. W sytuacji sam na sam z golkiperem Garbarza Lickiewicz nie dał mu najmniejszych szans.
Tuż przed przerwą Lickiewicz zagrał piłkę do T. Szczepanika. Ten dośrodkował do Ciepichała. Napastnik MKS przy próbie strzału przewrotką nieczysto trafił w piłkę i ta przeszła obok słupka.
Po przerwie akcje gospodarzy nabrały tempa. Podopieczni Mateusz Misia często zagrywali z pierwszej piłki. Dobrych sytuacji do podwyższenia wyniku nie wykorzystali jednak Lickiewicz i P. Szczepanik (przegrali pojedynki jeden na jeden z Obłazą). Z kolei po prostopadłym podaniu Lickiewicza Ciepichał minął bramkarza, zagrał do Lickiewicza, ale defensor gości zdołał uprzedzić pomocnika MKS.
Wreszcie w doliczonym czasie gry Giermek przymierzył z 16 metrów po długim słupku, ustalając rezultat na 2-0 dla Trzebini.
Goście grali już w tym momencie w dziesięciu. W 89. minucie za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę z boiska wyleciał Twardawa.

Sportowy weekend w obiektywie

Spójnia Osiek-Zimnodół – Orzeł Balin 3-4 (1-3)
Bramki dla Orła: Tomasz Liput 2, Łukasz Chrzanowski, Paweł Wojdała
Orzeł ma już tylko iluzoryczne szanse na wyprzedzenie w tabeli Hutnika i jasnym celem wydaje się zajęcie przez zespół drugiego miejsca. W bezpośrednim pojedynku punktami podzieliły się ekipy Borka i Halniaka dlatego podopieczni Piotra Pierścionka potrzebowali trzech punktów w Osieku. aby wskoczyć na drugą pozycję.
W pierwszej połowie Orzeł ruszył z impetem co zaowocowało bramką Chrzanowskiego i dwoma trafieniami Liputa. Nadzieje na korzystny rezultat miejscowym dał jednak Michał Mróz. Spójnia złapała kontakt za sprawą skutecznie wykonanej jedenastki przez Tukaja.
- Powinniśmy mieć jeszcze dwa karne, ale po zagraniach piłki ręką przez rywali sędzia nie używał gwizdka – ocenił sytuacje w szesnastce obserwujący spotkanie z trybun kontuzjowany pomocnik Spójni Dawid Karpiński.
Gospodarze zdołali mimo wszystko doprowadzić do remisu. Po dośrodkowaniu Cyganka skuteczną główką popisał się Marcin Mróz. Trzy punkty pojechały jednak do Balina. W 80. minucie kontrę wykończył Wojdała.
- Ten mecz powinniśmy rozstrzygnąć w pierwszej połowie. Zamiast 5-0 zrobiło się 3-1 i w drugiej połowie sprezentowaliśmy przeciwnikowi dwie bramki. Końcówka była nerwowa, ale po fajnej akcji Smarzyńskiego formalności dopełnił Wojdała – ocenił zawodnik Orła Nikodem Motyka.

Klasa okręgowa - Wadowice
Nadwiślanin Gromiec - MKS Alwernia 2-2 (0-1)
0-1 Miłosz Burza (2), 1-1 Robert Rojek (52), 2-1 Łukasz Adamczyk (80), 2-2 Konrad Podobiński (86)
Gromiec: Fijołek – Ł. Rundzia, Pactwa, Sobień, Budek (75. Szalonek), Saternus, Dworniczek (60. Adamczyk, 88, M. Rundzia), Hendzlik, Zejma, Manzel, Rojek
Alwernia: Chuderski – Jochymek (70. Lichota), Knapik, M. Siemek, Klimkowicz, Lis (88. T. Siemek), Koczwara, Podobiński, Łukasik (80. Zieliński), Pieprzyca (60. Seremak), Burza
Mecz rozpoczął się fatalnie dla gospodarzy. W 2. minucie po kiksie Roberta Saternusa skutecznym lobem nad wychodzącym bramkarzem popisał się Miłosz Burza. Potem na boisku było dużo walki, ale do przerwy wynik się nie zmienił. W 52. minucie Robert Rojek strzałem z półobrotu doprowadził do wyrównania. Losy meczu rozstrzygnęły się w ostatnich dziesięciu minutach. W 80. minucie po wrzutce Roberta Saternusa do siatki w samo "okienko" główkował wprowadzony po przerwie Łukasz Adamczyk. Jednak gospodarze nie dowieźli korzystnego wyniku. W 86. minucie drugie trafienie dla Alwerni uzyskał Konrad Podobiński. Główkował do siatki po wrzutce z wolnego wykonywanego z 25 metrów.
- Przed meczem ze składu wylecieli mi jeszcze Nowicki i Jaśko. Mimo fatalnego początku po moim błędzie mogliśmy ten mecz wygrać. Szkoda, bo według mnie przeważaliśmy – powiedział Robert Saternus, grający szkoleniowiec Gromca.
- Po remisie z Zagórzanką bardzo chcieliśmy zdobyć komplet punktów. Graliśmy do końca, doprowadzając do remisu, który chyba jest sprawiedliwy w przekroju całego meczu – skomentował Łukasz Jagoda, trener Alwerni.

Sportowy weekend w obiektywie

Zagórzanka Zagórze – Cedron Brody 2-1

Klasa A - Chrzanów
Błyskawica Myślachowice – Wolanka Wola Filipowska 1-1 (1-0)
1-0 Konrad Jastrzębski (32), 1-1 Łukasz Nowak (60)
Błyskawica: Pierog – Petrow, Bartosik, P. Cybulski, K. Jastrzębski (80. N. Cybulski) – Zięba (60. Krzysztofczyk), P. Wilk, M. Wilk, Wojdyła – Wielonek, Kocyk
Wolanka: Mateusz Filipek – Marcin Filipek, Kalęba, Kowalski, Dorynek – Kempka, Nowak, Ciombor, Kisielak (70. Grochal) – Starzykiewicz (60. R. Noworyta), T. Pałka (75. Skotniczny)
Błyskawica na swoim terenie podzieliła się punktami z Wolanką. Remis wydaje się być sprawiedliwy, co potwierdzają trenerzy obu drużyn.
W pierwszych trzech kwadransach to goście przeważali, jednak prowadzenie zdobyli miejscowi po tym jak K. Jastrzębski po rzucie rożnym trafił do siatki. Dla gości dogodne okazje zmarnowali m. in. Kempka i Nowak. Dla odmiany w dobrych sytuacjach znalazł się P. Wilk, ale najpierw niepotrzebnie dryblował, a potem nie trafił z ostrego kąta.
W drugiej części gry gospodarze stwarzali większe zagrożenie, lecz o ironio to goście zdobyli bramkę. W 60. minucie Nowak po prostopadłym podaniu pokonał wychodzącego z bramki Pieroga. Wpływ na losy meczu mogli mieć jeszcze Zięba, Wielonek i Krzysztofczyk (jego strzał został zablokowany), jednak rezultat do końca nie uległ zmianie.
- W pierwszej połowie mieliśmy trochę więcej klarownych sytuacji, w drugiej połowie przeważali rywale. Po przerwie nie stworzyliśmy poważniejszego zagrożenia. Strzelaliśmy na ogół z dystansu. Dwukrotnie po strzałach gospodarzy piłka przeszła tuż obok słupka. Remis jest zasłużony i nie krzywdzi żadnej ze stron – analizuje szkoleniowiec Wolanki Tomasz Ryba.
- Mecz wyrównany, ale według mnie mieliśmy więcej okazji w drugiej połowie - Wolanka przegrywała, więc prowadziła otwartą grę. Przed przerwą wchodziliśmy z piłką na 16. metr, ale nie potrafiliśmy stworzyć klarownych sytuacji. Po pierwszej odsłonie powinno być 1-1, lecz po błędzie naszego pomocnika rywale nie wykorzystali okazji. Nie walczymy o awans, ani o utrzymanie. Gramy dla kibiców. Po spotkaniu pozostaje niedosyt, ale remis był sprawiedliwy – mówi Maciej Molęda, trener Błyskawicy.

Tempo Płaza - UKS Dulowa 5-2
Gole: Marcin Bała dwie, Paweł Bryłka, Piotr Dziedzic, Mariusz Domagała - Paweł Mencel (karny), Patryk Mendela

SPRiN Regulice - Wisła Jankowice 5-1

Klasa B - Chrzanów
Pogorzanka Pogorzyce - UKS Siersza 5-1

Klasa C - Chrzanów
MKP Wodna Trzebinia - Polonia Luszowice 0-5
Zryw Kąty Chrzanów - Korona Trzebinia 3-2

I liga juniorów starszych - Wadowice
Zatorzanka Zator – MKS Trzebinia-Siersza 1-6 (0-2)
Gole dla MKS: Michał Urbański (22), Andrzej Dudek (40), Kacper Głowacz (55-karny), Jakub Pająk (59, 72), Paweł Piskorz (82)
Trzebinia: K. Pająk – Trzeciak, Urbański, Okarmus, Kurzymski, Kowalik (46. J. Pająk), Muras (75. Pstrucha), Gąsior, Piędel (52. Piskorz), Dudek (46. Ziarnik), Głowacz
Prowadząca w tabeli Trzebinia nadspodziewanie gładko rozprawiła się z wiceliderem. Wygrywając z Zatorem podopieczni Jacka Pająka zrobili ogromny krok w kierunku awansu do ligi wojewódzkiej.
Wynik otworzył Urbański, trafiając do siatki po centrze Kowalika z rzutu rożnego. Przed przerwą wynik na 2-0 podwyższył Dudek, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem Zatorzanki.
Nie minął kwadrans drugiej odsłony, a przyjezdni mieli na koncie już cztery zdobyte gole i chyba nikt nie przypuszczał, że MKS nie wywiezie z Zatora kompletu punktów. W 55. minucie z karnego, podyktowanego po faulu na Jakubie Pająku, do siatki trafił Głowacz. Chwilę później na 4-0 strzelił Jakub Pająk.
Miejscowi odpowiedzieli bramką, ale w końcówce wynik ustalili Jakub Pająk i Piskorz.
- To było bardzo ważne spotkanie. Wyszliśmy z nastawieniem na zwycięstwo. Trener pierwszego zespołu MKS-u zgodził się, żeby mój zespół wzmocnili na ten mecz gracze z jego drużyny. Wygraliśmy zdecydowanie. Mogło być nawet 10-2. W pozostałych czterech spotkaniach potrzebujemy trzech punktów, żeby wygrać ligę. Tylko kataklizm może nam odebrać upragniony awans – podkreśla Jacek Pająk, trener MKS-u.

Orzeł Balin – Halniak Maków Podhalański 1-3

I liga juniorów młodszych
Orzeł Balin – Karol Wadowice 4-2 (3-1)
1-0 Andrzej Lament (21), 2-0 Dawid Pluta (27), 2-1 Tomasz Grudwiewicz (34), 3-1 Marek Tokarz (39), 4-1 Patryk Orkwiszewski (50), 4-2 Jan Graca (68)
Orzeł: Piwowarczyk (80. Bartynowski) – Sidor, Chrobak, Tokarz, Jani, Dulowski, Kruczek, Lament, Pluta, Orkwiszewski, Linczowski (55. Cygan)
Młodzieżowym zespołom Orła wyjątkowo nie szło w rundzie wiosennej. Juniorzy starsi potwierdzili słabą formę przegrywając z Halniakiem. Plamę chcieli zmazać ich młodsi koledzy. Mimo osłabień od pierwszych minutach atakowali, ale akcje Pluty i Kruczka kończyły się niecelnymi strzałami przy bliższym słupku. Kiedy wydawało się, że piłka wpadnie do siatki po uderzeniu Orkwiszewskiego świetnie interweniował bramkarz gości. Piłka wyleciała na rzut rożny, a po dośrodkowaniu nieoczekiwanie bezpośrednio wpadła do siatki, a z gola mógł się cieszyć Lament. W 27. minucie było już 2-0 kiedy nad wychodzącym bramkarzem piłkę posłał Pluta. Goście złapali kontakt wykorzystując błąd Piwowarczyka. Przed przerwą podopieczni Jacka Nowaka prowadzili jednak ponownie różnicą dwóch trafień. Jedenastkę w 39. minucie skutecznie wykonał Tokarz. W 50. minucie losy spotkania się rozstrzygnęły. Przy dalszym słupku piłkę do bramki skierował Orkwiszewski i goście musieli odrabiać już trzy gole. Dobrze spisywał się między słupkami jednak Piwowarczyk, który dał się pokonać jedynie Gracy i trzy punkty pozostały w Chrzanowie, gdzie na boisku w Kościelcu swoje mecze rozgrywa Orzeł Balin.
- O naszej wygranej zadecydowało zaangażowanie. Cieszę się dodatkowo, że strzeliłem bramkę. Piłka wpadła bezpośrednio z rzutu rożnego jak już kiedyś udało mi się trafić w trampkarzach w barwach Fabloku – skomentował strzelec pierwszej bramki dla Orła Andrzej Lament.

Okręgowa liga trampkarzy - Wadowice

MOKSiR Chrzanów – Janina Libiąż 1-7

Okręgowa liga młodzików - Wadowice
MOKSiR II Chrzanów – Janina Libiąż 0-8

Sportowy weekend w obiektywie

(MK, MOR, JD, AB, BG)

Czytaj również