Blisko 50 razy interweniowali w czwartek strażacy podczas ulewy, jaka przeszła przez gminę. Połamane drzewa, zamulone podwórka i tony osypanych kamieni, to skutki gwałtownych opadów.

- Wszystko trwało jakieś 20 minut. Ściana deszczu, a potem nagle drogą zaczęła płynąć rzeka – relacjonuje Stanisław Kłeczek z Filipowic, który razem z sąsiadami sprzątał po nawałnicy.

Podtopione były domy i obiekty użyteczności publicznej. W piwnicach Krzeszowickiego Centrum Zdrowia woda sięgała do kolan. Podobnie było w krzeszowickiej galerii Centrum.

- Zalało towar, wody było pełno – mówi Joanna Kawa ze sklepu zoologicznego.

Problemy mieli także mieszkańcy os. Żbik, gdzie na ul. Reymonta woda wdarła się na podwórka, a także do bloków w centrum miasta: na ul. Targowej, Armii Krajowej, Szarych Szeregów czy Długiej, gdzie zalanych było większość piwnic.

- Natychmiast powołaliśmy sztab zarządzania kryzysowego na wypadek trudnej sytuacji. W akcji brało udział prawie stu strażaków z 11 jednostek ochotniczych i 3 zawodowych – informuje Mieczysław Odrzywołek komendant zarządu gminnego OSP w Krzeszowicach.
(e)