Przełom Online
ALWERNIA. Minister kultury był na Rynku i w klasztorze
W sobotę wieczorem minister kultury Bogdan Zdrojewski, jadąc do Krakowa na wręczenie nagród im. Wisławy Szymborskiej, wstąpił do Alwerni.
Wizyta Zdrojewskiego w Alwerni to inicjatywa posła Tadeusza Arkita. Plan był taki, że minister zobaczy najpierw zabezpieczane ruiny zamku Tenczyn w Rudnie. Przyjazd szefa resortu kultury opóźnił się jednak o prawie dwie godziny, więc nie było sensu zwiedzać po ciemku nieoświetlonej warowni.
W tej sytuacji burmistrz Krzeszowic Czesław Bartl i Jolanta Tryczyńska-Celarek (pełnomocniczka burmistrza ds. majątku Potockich) spotkali się z ministrem w Samorządowym Ośrodku Kultury w Alwerni (był tam również m.in. Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego). Gmina Krzeszowice złożyła bowiem do Ministerstwa Kultury wniosek o pieniądze na V etap rewaloryzacji zamkowych ruin. Sprawę jednak komplikuje fakt, że zamek wrócił do spadkobierców rodziny Potockich. Jakie są mimo wszystko szanse, by Krzeszowice - zanim stracą jakikolwiek tytuł do zamku (obecnie wciąż formalnie pozostaje w zarządzie gminy) - otrzymały pieniądze na dalsze ratowanie rezydencji Tęczyńskich.
- Szanse są duże. My zawsze we wnioskach sprawdzamy przede wszystkim jeden element, który jest dla nas najważniejszy: konieczność wykonania prac w określonym czasie – powiedział w rozmowie z „Przełomem” minister Bogdan Zdrojewski. Ta konieczność jest natomiast ogromna. Bastion Grunwaldzki, który ma być zabezpieczany w ramach V etapu, rozlatuje się.
Minister kultury przespacerował się po zrewitalizowanym Rynku w Alwerni, wstąpił do Małopolskiego Muzeum Pożarnictwa, a na koniec zobaczył klasztor, odbudowany z dużym udziałem ministerialnych funduszy. Minister był w Alwerni zaraz po pożarze obiektu. Teraz świątynia, lśniąca blaskiem, zrobiła na nim duże wrażenie.
Łukasz Dulowski