Przełom Online
TRZEBINIA. Odcięci od świata - bez prądu i dojazdu
Kilkadziesiąt osób w czwartek o godz. 8 zostało odciętych od świata. Co więcej, przy blisko 40-stopniowym upale nie mają prądu.
Mieszkańcy domów przy ulicy Tuwima w Trzebini, ale i Prusa są zrozpaczeni. Nie dość, że od tygodni nie mogą w godziwy sposób dojechać do domu, bo przy remoncie szosy zaoferowano im jedynie kiepski objazd za marketem Majster, to w czwartek zostali zupełnie pozbawieni drogi do domu. Objazd, ze względu na prace budowlane, również wyłączono z ruchu.
- Kiedyś była prowizoryczna droga przez las. Dzisiaj mówią nam, że nie możemy z niej korzystać. Próbowaliśmy jednak tamtędy przejechać. Urwaliśmy rurę wydechową – denerwuje się Anna Radecka z Tuwima.
- Miałam dokładnie tak samo. Też zniszczyłam samochód – dorzuca – Danuta Jakubowska, mieszkanka domu przy tej ulicy. Wtóruje im sąsiadka, Wiesława Niemczyk.
To nie jedyne poirytowane sytuacją osoby. Nie licząc tych z początku Tuwima, na jej końcu jest 15 domów. Kolejne stoją przy Prusa. Jedna z mieszkanek jest właścicielką firmy transportowej. Z domu samochodem nie może jednak wyjechać.
Przy okazji, czwartkowym rankiem żyjący w tej okolicy ludzie zostali pozbawieni prądu. W obliczu potwornych upałów już przed południem zaczęli się zastanawiać, kiedy zacząć wyrzucać żywność z lodówek i zamrażarek. Elektryczności ma nie być w czwartek, ale i w piątek i żadnym pocieszeniem nie jest fakt, że o przerwie w dostawie prądu ludzie wiedzieli tydzień wcześniej. O zamknięciu objazdu dowiedzieli się we worek.
- Tych, którzy z jakichś względów nie wiedzieli o utrudnieniach, możemy jedynie przeprosić. Nie da się jednak zrobić przyłączy bez tego typu dodatkowych utrudnień. Czwartkowym wieczorem zostanie przywrócony dojazd – zapewnia Stanisław Szczurek, burmistrz Trzebini.
Z kolei kwestię elektryczności tłumaczy wymianą słupów.
- Ze względu na bezpieczeństwo pracowników, trzeba było odłączyć energię. Czwartkowym popołudniem prąd zostanie włączony. W piątek jego brak znów będzie doskwierał, ale też tylko do popołudnia – kończy Szczurek.
(taj)
Komentarze
1 komentarz
My się teraz zastanawiamy nie tylko jak dojechać, ale też jak dojść. Droga w piątek była zasypana zwałami ziemi i gliny i nie było wyznaczonego żadnego przejścia dla pieszych. Teraz, po deszczu, całe dojście do drogi głównej pokryte jest kilkucentymetrową warstwą mazi. Nie ma żadnych kładek dla pieszych. Nie zakończono prac związanych z siecią elektryczną, tak więc czekają nas jeszcze co najmniej 3 dni bez prądu. Serdecznie podziękujemy panu burmistrzowi Szczurkowi w następnych wyborach za troskę o nas. Przeprosiny mamy w głębokim ...