Była radość i łzy wzruszenia, a przede wszystkim mnóstwo wspomnień. Szkoła Podstawowa nr 5 im. Ks. Michała Potaczały w Chrzanowie świętowała w sobotę jubileusz 50-lecia.

- To ogromne przeżycie być tutaj dzisiaj. Spotkałam znajomych, których nie widziałam od wielu lat. Niestety z mojej dawnej klasy nie zauważyłam nikogo. Nie wiem, czy nie przyjechali, czy czas tak nas zmienił, że się nie rozpoznaliśmy – mówi absolwentka Bernadetta Piekarczyk (z domu Wójcik).

To samo powtarzali inni byli uczniowie. Wielu przyjechało do Chrzanowa z odległych zakątków. W dawnej podstawówce nie byli przez kilkadziesiąt lat. Sprawdzali, co się zmieniło i jak wiele zostało ze starych miejsc, które były dla nich ważne. Wzruszające były spotkania i rozmowy z kolegami ze szkolnej ławy, ale także te z nauczycielami.

W każdej z klas specjalnie na jubileusz zorganizowano wystawy i zgromadzono pamiątki poświęconemu innemu okresowi z życia szkoły. Goście chętnie przeglądali szkolne kroniki i wypatrywali na starych fotografiach znajomych twarzy.

– Dużo zdjęć się zachowało. Większość widzę pierwszy raz. Wcześniej nie miałem pojęcia o ich istnieniu – przyznaje Mateusz Kubacki, który zaczynał edukację w SP nr 5 w 2000 roku.

Obchody 50-lecia były dla wszystkich związanych ze szkołą prawdziwym świętem. Dyrekcja, grono pedagogiczne, uczniowie i rodzice od miesięcy pracowali nad scenariuszem sobotniej uroczystości. Wszystko wypadło doskonale. Również tradycyjna akademia, której nie mogło zabraknąć. Zainteresowaniem cieszyła się Książka Jubileuszowa wydana z okazji 50-lecia. Jej przygotowanie było możliwe dzięki zaangażowaniu absolwentów, emerytowanych nauczycieli i pracowników szkoły.
(EJB)