Od zaginięcia 28-letniej Marzeny Siemek z os. Gaj w Trzebini mija tydzień, a policji wciąż nie udało się jej odnaleźć ani ustalić, gdzie przebywa. Mundurowi z pomocą strażaków bezskutecznie przeczesują okolicę, sprawdzają lasy i akweny wodne. Podjęty przez policyjnego psa trop urywa się w rejonie wzniesienia Eksnerówka na sąsiednim osiedlu Siersza.

Marzena Siemek zaginęła 22 maja. Ostatni raz około godz. 11 widziała ją matka. Zajęta sprzątaniem mieszkania nie zauważyła, w co dokładnie była ubrana córka, gdy wychodziła. Zniknęły czarne adidasy marki Nike i brązowa bluza z kapturem zasuwana na zamek. Początkowo zakładano, że trzebinianka mogła wyjechać. Ta wersja jest coraz mniej prawdopodobna. Dziś wiadomo, że telefony, które miała zabrać ze sobą, znaleziono w mieszkaniu. Nie wzięła też ze sobą żadnych dokumentów ani rzeczy osobistych.

Sześć godzin po tym, jak Marzena Siemek wyszła z mieszkania, zaniepokojona matka zawiadomiła policję. Wcześniej rodzina na własną rękę próbowała ustalić, gdzie przebywa. Bliscy skontaktowali się ze znajomymi kobiety, jej byłym chłopakiem, sprawdzili miejsca, gdzie lubiła spacerować. Nikt jej jednak nie widział.

- Modlę się, żeby ją znaleźli całą i zdrową. Marzenka to bardzo miła i grzeczna dziewczyna. I do tego taka ładna. Ma dopiero 28 lat. Całe życie przed nią. Wszyscy jej to mówili. Ale ona od kilku miesięcy nie mogła poradzić sobie po rozstaniu z chłopakiem. Ostatnio było trochę lepiej. Wydawało się, że się pozbierała. Kilka dni przed zaginięciem znów się z nim jednak spotkała. Nie wiem czy się umówili, czy to było przez przypadek. Wróciła do domu załamana. Mówiła, że wszystko jest bez sensu – wspomina znajoma zaginionej.

Takie same informacje ma policja. Funkcjonariusze sprawdzają każdy sygnał dotyczący tego, gdzie może przebywać Marzena Siemek. Ktoś z najbliższego otoczenia 28-latki sugerował, że wyjechała poza granice kraju. Nie udało się tego potwierdzić.

- Dotychczasowe działania poszukiwawcze nie przyniosły skutku. Trop podjęty przez użytego do poszukiwań psa, urywa się w okolicach wzniesienia Eksnerówka. Z pomocą strażaków teren został kilkakrotnie przeczesany. Bez rezultatu – mówi Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.

Zapewnia, że poszukiwania będą prowadzone dopóty, dopóki nie uda się odnaleźć zaginionej. We wtorek lasy na osiedlu Gaj znów mieli przeczesywać policjanci. Trzebiński komisariat chciał ściągnąć na miejsce psy tropiące z jednostki w Kętach. Są wyszkolone do poszukiwania osób żywych. Ostatecznie zrezygnowano z tych planów. Rzecznik policji tłumaczy, że od zaginięcia minęło kilka dni. W tym czasie padał deszcz, który mógł zmyć część śladów.

Mieszkańcy osiedla Gaj pytają, dlaczego policja nie ściągnie na miejsce śmigłowca z kamerą termowizyjną. To ułatwiłoby poszukiwania.

- Taka możliwość jest brana pod uwagę. Jest tylko jeden problem. Najpierw trzeba zawęzić obszar poszukiwań. To trudne, bo nikt nie wie, gdzie mogła udać się zaginiona. Śmigłowiec nie może latać nad całą Trzebinią czy powiatem chrzanowskim. To szukanie igły w stogu siana – tłumaczy Matyasik.

Zapewnia, że poszukiwania Marzeny Siemek to dla policji sprawa priorytetowa. To jednak nie jedyne tego typu zgłoszenie, które otrzymała policja. W ostatnim tygodniu w Libiążu zaginął mężczyzna, a w Chrzanowie kobieta. Obydwoje udało się odnaleźć. Są cali i zdrowi.

***
Rysopis zaginionej Marzeny Siemek: wzrost około 165 cm, waga 48 kg, średnia budowa ciała, długie, ciemne włosy, brązowe oczy. Znaki szczególne blizna na kolanie. Osoby, które mogą pomóc w odnalezieniu zaginionej proszone są o kontakt z funkcjonariuszami Komisariatu Policji w Trzebini pod nr telefonu 32 6121 384, lub z najbliższą jednostką policji - tel. 997 i 112.
(EJB)