Tegoroczna Majówka Hrabiny Zofii obfitowała w liczne atrakcje. Jedną z nich był rajd zabytkowych samochodów. Przysiółek Paryż na kilka godzin zamienił się w stolicę Francji, gdzie panie tańczyły kankana, Rene podawał szampana, a goście mogli fotografować się pod wieżą Eiffla. Zobaczcie, co tam się działo!

Uczestnicy krzeszowickiej majówki odetchnęli z ulgą. Nie padało. Tłumnie przybyli do parku Bogackiego i spacerowali po Rynku. Po mieście przechadzali się poprzebierani w XIX-wieczne stroje mieszkańcy. Większość była wypożyczona, ale nie wszystkie. Sylwia Kucharska z córką Serafiną i znajomą Magdaleną Stryczek uszyły je same.

- Kilka halek, obręcze, metry materiału. Do tego kapelusze. Przygotowania zajęły nam kilka dni. Ale warto. Zrobiłyśmy coś oryginalnego – cieszy się Sylwia Kucharska.

Na Rynek zjechało ponad 20 zabytkowych wozów. Wszyscy chętnie fotografowali się przy nich. Niektórzy mieli okazję wziąć udział w rajdzie do Paryża, gdzie czekało na nich mnóstwo atrakcji. Kankan tańczony w stodole przerobionej na Moulin Rouge przez panie z zespołu Zdrojanie był tylko jedną z nich.

- Chcieliśmy przygotować coś ciekawego dla uczestników. Pomysł przemienienia Paryża na stolicę Francji okazał się trafiony – mówi organizator rajdu Władysław Płaczek.

Scenariusz imprezy wymyślił Marek Kobiela, brat słynnego i nieżyjącego aktora, Bogumiła. W realizację włączyli się przyjaciele i znajomi automobilistów.
(e)

Zobacz więcej zdjęć z Majówki Hrabiny Zofii w Krzeszowicach