Przełom Online
CHRZANÓW. Jest wniosek o upadłość Fabloku
Nie ma pieniędzy na wypłaty, nie ma na spłacenie długów. Szefostwo Fabloku nie ma nawet na opłacenie rachunków za prąd. Maria Pitala, pełniąca obowiązki prezesa, złożyła wniosek o upadłość firmy.
- Wniosek zawsze można wycofać, a może zmusi on nowego inwestora do przelania choćby części obiecanych pieniędzy – mówi Pitala.
16 stycznia miało dość do walnego zgromadzenia, które zarząd chciał zwołać na prośbę nowego inwestora. Nie doszło jednak do niego. Nowy inwestor, a przypomnijmy, że ustaliliśmy iż jest nim Zbigniew Majcherek, właściciel poznańskiej firmy Sigma, oskarżył winą zarząd Pierwszej Fabryki Lokomotyw w Polsce Fablok SA, o blokowanie jego udziału w walnym zgromadzeniu.
- Kłamie. Nie dopełnił wymogów formalnych. Przypominaliśmy mu, by złożył wpis do księgi akcyjnej. Jednak zwlekał i w końcu zrobił to zbyt późno. Ostatecznie akcje odebrał 10 stycznia. Jak wynika z ekspertyzy prawnej kancelarii Ćwiąkalskiego, było to zbyt późno. Można by wówczas podważać uchwały podjęte na zgromadzeniu, a przecież miały być na nim wprowadzone zmiany statutowe i zmieniona rada nadzorcza – mówi Pitala.
(taj)
Komentarze
25 komentarzy
No pewnie, że się da. Kiedyś tam było dobrze, ale od kilku lat, no właśnie...od kilku lat. A co do ludzi, no, cóż. Kto miał pójść to poszedł a reszcie widocznie było dobrze, ale też większości wiek już nie pozwalał aby się zwolnić, trzeba to brać pod uwagę tez Panowie bo są tam ludzie i po 50tce i przed emerytalni. A tacy tam teraz głównie zostali, młodsi w większości poszli stamtąd. Sami się zwolnili, wykorzystali paragraf 55 lub zostali zwolnieni. Czekać tylko aż w którymś Przełomie przeczytamy o końcu chrzanowskiej legendy.
Bulwers, maverick142 - da się? da się!
To ja się też wypowiem. Zakład ten był zawsze do dupy i traktował "nie swoich" pracowników jak wyrobników za miskę ryżu, nie zależnie od kompetencji, wykonywanych obowiązków i wykształcenia. Dlatego ja to bagno opuściłem w jego najlepszych, jak na dzieje nowożytne czasach, i nigdy tego nie żałowałem, bo gorszego pracodawcy (z tej półki, nie mówię o tzw. "bucach prywaciarzach") nie znam. Nie rozumiem zatem, jak można siedzieć na fabrycznej i jęczeć, że jest źle. To jest cholera lenistwo normalnie, albo nieudacznictwo życiowe. Inaczej się tego nazwać nie da. Tym bardziej, że zakład pogrążał się od kilku lat.
I dodam, ze kasa zapomogowo-pożyczkowa pusta jak turecki bęben :D Tam ludzie mają grube tysiące wkładów, tego pewnie też nie odzyskają. Oni powinni zebrać się w kupę dawno temu i zgłosić do prokuratury sprawę, m.in o to, że sprzeniewierzono ich wkłady z kasy. Tu nie ma żartów, to są dorośli ludzie, którzy dają się dymać od lat bo bali się o stanowisko....
Nie no, nie pisz np "wiedzieliście" bo ja już od bardzo dawna tam nie pracuje :) A że strajkują... Cóż, chyba w końcu się wnerwili, tylko, że teraz to już mleko rozlane, wszystko za późno. Wypłat nie ma od czterech miesięcy. Urlopy nie zapłacone od dwóch lat, wszystkie wkłady w kasie pożyczkowej zablokowane od ok 3 lat. Tak, PKP Cargo, ale to nie była wina pracowników z W2 a "góry", która kupiła tanią i wadliwą stal. Dopiero zaczęli strajkować, za szybko aby się znudziło.
Bo zarząd trzeba było wymienić wcześniej. Ktoś ich wybrał i ktoś musiał wiedzieć kogo wybiera. Dlaczego nie było strajków jak ciągle te same osoby były wybierane na wysokie stanowiska i wiedzieliście że coś jest nie tak? PKP Cargo? Głośno o tym było. Co do fizycznych - uczepiłem się ich, bo oni strajkują. Nie znudziło się jeszcze? Ja bym się zanudził i zaczął chociażby dla zabicia czasu i zapomnienia o sytuacji coś robić.
Tak, ale fizyczny tutaj nie zawinił niczym. Ano jasne, że strajk teraz już nic nie da bo trzy lata nie robili nic a już od 2009 roku powinni być w pełnej gotowości do strajku i naciskać na zarząd aby ten zaczął bronić zakładu. Teraz zakład jest już na dnie i w dodatku w obcych rękach. Już nie ma żadnego ratunku. Ja Ci Kolego odpisałem bo uczepiłeś się fizycznych i zastanawiałeś się dlaczego umysłowi nie strajkowali??? Nie rozumiem jak możesz zwalić całą winą na fizycznych??? Jakie kary, które trzeba było płacić za "partactwo" fizycznych? Nie masz racji gosc123 No i "Pani prezes" już nic nie sprzeda bo zakład oddali za parę groszy, ten zarząd jest już tylko pracownikiem zakładu, skończyło się eldorado :)
Bulwers - sam napisałeś że błędy ludzkie się zdarzają. Nie rozumiem więc nagonki na biura. Nie twierdzę że robotnicy nie są wykwalifikowani. Żartem jest dla mnie strajk i podejście z PRLu. Jeżeli nie ma pieniędzy na nic to nie mam pojęcia skąd nagle, cudownie za pomocą strajku znajdą się pieniądze na wypłaty. Strajk jest bezcelowy. Albo należy szukać pracy gdzie indziej albo jakoś (cudem) znieść tę sytuację. Wszyscy piszą że ta równa pochyła w Fabloku była od kilku lat. Należało się zatem spodziewać sytuacji która ma miejsce teraz.
Dodam, że spawanie takiej ramy to nie jest łatwa sprawa. Pospawać gatunkowego Weldox'a, trzeba mieć wysoką grupę spawalniczą i długie lata praktyki inaczej narobisz "porów" i nie przejdzie Twoja praca ani zakładowej kontroli jakości. Tak więc gosc123, ci ludzie znajdą pracę bo uwierz, są na prawdę wykwalifikowani, to samo pracownicy "parku maszyn" na W2 i kuźni na W1 - tylko, że pracy nie znajdą na naszym terenie bo tu nie ma pracy ani dla magistrów... Problem też w tym, że ci ludzie spędzili całe życie w Fabloku, teraz mają już swój wiek i zamiast "dziękuję" dostaną szpica. Przykre, ale prawdziwe, ot pOLSKA....
gosc123, z tym się zgodzę: "Kaczyńskiego sobie wybraliście, po chwili na niego najeżdżaliście. Tak samo z Tuskiem. Identycznie będzie z każdym następnym" - szczera prawda, ale z resztą to Ty chyba sobie żartujesz.... Pracownicy się zawsze wywiązywali z prac i terminów (no może poza EZT, ale tutaj nie było materiału ani narzędzi, o zarządzaniu załogami nie wspomnę), owszem, zdarzały się wpadki spawaczy na ramach, ale błąd ludzki masz wszędzie, tu był bardzo sporadyczny. Jeżeli chodzi o zestawy kołowe i tą wpadkę z zerwaniem kontraktu włącznie - nie było winy pracowników a materiału. Być może celowo zakupili kilka razy tańszą stal aby dobrze zarobić.
"Matko co za głupelok" powiedziałaby moja babcia była pracownica Fabloku gdyby żyła.
To jest żałosne. Za upadek tego zakładu odpowiadacie wszyscy bez wyjątku. Strajk? Śmieszne. Ja się pytam dlaczego biura nie strajkowały jak robotnicy nie potrafili zrobić dobrze i w terminie żadnego zlecenia. Kto wtedy był winny? Na pewno nie robotnicy... Oni nigdy nie są winni bo im się należy. Pieniędzy na wypłaty nie ma bo z czegoś trzeba było kary zapłacić. Kary za spartaczoną robotę. Teraz zawalacie kolejną sprawę i znowu będzie klops. Jeżeli faktycznie tak jak czytam w komentarzach jesteście takimi dobrymi fachowcami to przyjmą was w innych zakładach z otwartymi rękoma i płacić będą regularnie. Jakoś jak jedziecie za granicę (Niemcy, Anglia) to nie macie jaj żeby strajkować. Tam swoją pracę wykonujecie należycie. Coś tu jest nie tak. Nie jest to problem tylko Chrzanowa ale całej Polski. Owszem niech Pani Prezes rozsprzeda swój "majątek" i przeznaczy na wypłaty. Tylko raz - dostaniecie po kilkaset złotych i będzie wam mało (jak w przypadku "ryby"), a dwa z jakiej okazji ma tak zrobić? Gdzie były wasze "majątki" jak trzeba było kary płacić? Kaczyńskiego sobie wybraliście, po chwili na niego najeżdżaliście. Tak samo z Tuskiem. Identycznie będzie z każdym następnym. Za robotę się weźcie.
Wydobywczy Trzebionka to nie padała, a była likwidowana i ta akcja była przygotowywana przez lata i na to była zbierana rezerwa finansowa, a w fabloku jest upadłość i było wykańczanie zakładu (wedlug mnie to było nawet jego samobójstwo)
A może jakiś zakład przejął by pracowników? Przecież tam pracują wykwalifikowani ludzie o których nie tak łatwo na rynku pracy. Gdy upadała trzebionka ludzie chociaż dostali pieniądze w odprawach a tu? chyba nie zostawią ich z niczym?
No to teraz powinien ktoś złorzyć wniosek do prokuratury na zarząd i z.z . za działanie na szkode firmy !
Rzeczywiście układ był patologiczny. Brak było rzeczywistego nadzoru ze strony NIEKOMPENTNEJ Rady Nadzorczej, wszystko polegało na wyciąganiu kasy przez wąską grupę wtajemniczonych. Największy winowajca nie pracuje już w firmie, ale powiem że sztuki manipulacji ludźmi mogliby mu pozazdrościć najlepsi specjaliści z KGB.
kontrast Ty nie pytaj Gdzie INSPEKTOR PRACY !!!! Ty pytaj gdzie Związki które susyematycznie od lat kładły tą firmę na łopatki!!! To przecież juz od prawie 10 lat była równia pochyła do upadłości - niestety Związki owszem są ptrzebne ale nie mogą rządzić ani krajem ani zakładem bo to jest konflikt interesów.
Nikt by mi nie uwierzył, gdybym coś takiego powiedział, powiedzmy 50 lat temu :(
Gdzie są teraz przewodniczący Związków Zawodowych???? Nadal są członkami Rady Nadzorczej???? Jeszcze nikt w Polsce nie złożył zbiorowego pozwu do sądu, o zwrot składek od Związków Zawodowych za cały okres zatrudnienia. Proponuję to zrobić, bo wszystkie Z Z zapomniały, że podstawa to obrona miejsc pracy i godziwego wynagrodzenia za nią. Związki ograniczyły się tylko do ściągania składek i mydlenia ludziom oczów, a ich przewodniczący do zasiadania w Radzie Nadzorczej i doprowadzeniu zakładu do upadłości!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tomasz, te "bąble powietrzne" to w zestawach kołowych. Była afera o to, ale nie pamiętam dokładnie istoty problemu. Czy całej lokomotywy? E no nie :) Gdzie tam lokomotywa, poza tym Fablok nie produkuje lokomotyw od dwóch dekad. A z tymi czystkami i likwidacją fikcyjnych miejsc pracy dla pociotków to też słyszałem.
Gdzie INSPEKTOR PRACY !!!! Ludzie nie mają za co żyć!!! zaciągają długi żeby mieć za co kupić chleb!!! od kilku miesięcy nie dostają wynagrodzenia!!!! FABLOK idzie na dno a za nim pracownicy !!! Ludzie z zarzadu opamiętajcie się i ratujcie pracowników!!!
Podobno nie tak dawno chciał ktoś z zagranicy kupić ten zakład ale chciał zmniejszyć ilość pracowników zatrudnionych w biurach . Podobno ktoś się na to nie zgodził i teraz zakład upadł. Poza tym słyszałem ,że do produkcji używano stali kiepskiej jakości. Lokomotywy były na gwarancji , a w nich znajdowano stal z " bąblami powietrznymi " w środku. Stal była tania ale kiepskiej jakości, co po kontroli kontrahenta okazywało się że czasami koszt naprawy danej rzeczy przekraczał koszt całej lokomotywy. Czy to prawda ? Ktoś przecież za to odpowiada.!
Widać nie wiesz o czym mówisz. Pierwszą ratę ok 300zł/osobę wypłacili, dwóch kolejnych nie.
To była spółka pracownicza. Czyli pracownicy to współwłaściciele firmy. Czy jak upada inna firma prywatna to jej właścicielom trzeba oddawać kasę ? Za co ? Nie ma zysku bez ryzyka. Z jakiegoś powodu kupowali akcje firmy. Natomiast zaległe pensje dostaną z FGŚP.
Jeżeli dojdzie do upadłości to ciekawe co z pieniędzmi pracowników. Przypomnijmy: - brak wypłat od kilku miesięcy co powoduje średnio po 6 tysięcy na głowę - kasa zapomogowo-pożyczkowa zablokowana od dawna a jej konto puste jak bęben turecki. Niektórzy mieli tam po 10 tysięcy, różnie. - reszta rat za akcje, ludzie dali pieniądze na wykup zakładu i widzę, ze zrobili tylko prezent. Oczywiście pomijam już zaległe ekwiwalenty czy jubileusze zaległe od roku i więcej, pomijam je bo to już należało spisać na straty rok temu. Ciekawe czy jakiś fundusz gwarancyjny odda tym ludziom pieniądze.