Przełom Online
TRZEBINIA. Radni nie będą zachęcać do udziału w referendum
Większość radnych nie zdecydowała się zająć stanowiska w sprawie udziału mieszkańców w ogłoszonym na 27 stycznia referendum. W poniedziałek na sesji namawiała do tego grupa radnych z klubu Nowa Demokracja Trzebini.
W grudniu Rada Osiedla ZWM podjęła uchwałę o bojkocie referendum w sprawie odwołania burmistrza Trzebini Stanisława Szczurka. Podobne stanowiska zajęły także rady sołeckie w Lgocie i Karniowicach. Radni z Nowej Demokracji Trzebini chcieli więc, by rada przyjęła stanowisko, zachęcające mieszkańców do udziału w głosowaniu, z apelem o spokój, powściągliwość i wyważenie w ocenach zaistniałej sytuacji, a także o zaprzestanie bojkotu demokratycznej idei referendum.
- Nikomu niczego nie chcemy sugerować. Chcemy jedynie zachęcić ludzi do wzięcia udziału w referendum i wyrażenia swojej opinii – argumentował stojący na czele klubu radny Grzegorz Żuradzki.
Inne zdanie miał w temacie przewodniczący rady Zdzisław Ścigaj, który pełni również funkcję sołtysa Lgoty. Jego zdaniem, agitować za udziałem w referendum powinni jego inicjatorzy, nie radni. Przyjmowanie takiego stanowiska, jak dowodził, jest bezpodstawne.
Większość radnych z tym się zgodziła. Za wnioskiem klubu opowiedziało się tylko 7 osób, 12 było przeciwnych, jedna wstrzymała się od głosu.
- Brak stanowiska to chowanie głowy w piasek – skomentował postawę rady Mikołaj Rey, przedstawiciel komitetu referendalnego.
Podczas zwołanej na wniosek klubu sesji, radni mieli do burmistrza wiele zapytań, dotyczących między innymi nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, a konkretnie o wysokości opłat za śmieci, uciążliwości składowiska odpadów przy ul. Piłsudskiego, zbiornika Górki. Oczekiwali też informacji o połączeniu spółek Aqua Planet i Miejskiego Zarządu Nieruchomości, budowie zapowiadanego nowego bloku energetycznego Elektrowni Siersza czy wyjaśnień w sprawie wykorzystywania służbowego auta urzędu.
Na wniosek burmistrza Szczurka, który – jak stwierdził – musi się przygotować do dyskusji, przewodniczący rady Ścigaj ogłosił przerwę w obradach do... 29 stycznia. Wtedy będzie już po referendum.
Szerzej o poniedziałkowej sesji w Trzebini w środę, w najbliższym wydaniu „Przełomu”.
(AJ)
Komentarze
8 komentarzy
W ubiegłym tygodniu będąc na spacerze czytałam wiszące w gablocie ogłoszenie o sesji i porządek obrad. Przecież burmistrz miał czas przygotować się do sesji, pytania znał. On z nas mieszkańców śmieje się i ma za kretynów z którymi nie musi się liczyć. Radni nie są lepsi, potrzebują nas tylko przed wyborami,a później ich nie widać.
Radni nie muszą zachęcać bo każdy rozsądny człowiek 27.1. odda głos i będzie po temacie. A wogóle to RM do wymiany
Chciałbym zwrócić uwagę, że referendum nie dotyczy radnych. Zresztą mogę się założyć, że w cuglach wygrają kolejną kadencję, bo ludzie którzy chodzą na wybory mało kiedy interesują się życiem gminy i głosują byle jak. A efekty widzimy...
co prawda to nie mój teren. nie moja gmina ale czytam "co" u sąsiadów sie dzieje. i ......... w całej rozciągłości popieram Rudą. i jeszcze dodam: ODWOŁAJCIE SWOJA RADĘ !!!!! bo taki skład to chyba Wam nie bardzo jest potrzebny. śmiechu warte !! podejmowanie przez rady osiedlowe i sołeckie uchwały o bojkocie referendum. to TAKA !! demokracja w Trzebini ???? !!! wstyd !! dla samorządu !!
I tacy ludzie "leśne dziadki" mają zachęcić młodych ludzi do pozostania w Trzebini, mieszkania tutaj, pracy, posyłania dzieci do szkół? Wolne żarty. Przynajmniej macie okazję żeby to zmienić w czasie referendum.
Przebiegły Ścigaj ogłasza bojkot na radzie sołeckiej we Lgocie, a tutaj taki porządny i ułożony,głosi aby się nie angażować w referendum. Faryzeusz i tyle.
Rada miasta w Trzebini to klub emerytów. To dla nich WOŚP robiła zbiórkę. Wyślijmy ich w następnych wyborach na geriatrię. Czas na ludzi pracujących aktywnych i znających problemy mieszkańców. A te problemu to nie chodnik i OSP ale praca dobra szkoła dla dzieci dająca możliwość wykształcenia i bezpieczeństwo na ulicach. Ale dla Pana burmistrza i rady łatwiej obiecać kolejny chodnik deptak, fontannę pomnik jeziorko basenik wozik czerwony dla OSP niż rozwiązać problemy.
Jak to przeczytałam ......osłupiałam. Radni nagle zaczęli zadawać burmistrzowi pytania? To są pytania na które oni powinni nam mieszkańcom odpowiadać, gdy ich zapytamy. Gdzie oni byli do tej pory? A wymiganie się burmistrza od odpowiedzi wcale mnie nie zdziwiło. Wstyd, że takie osoby wybraliśmy. Z każdym dniem ich działania utwierdzają mnie w tym, że muszę iść na referendum. Szkoda tylko, że referendum nie dotyczy również radnych.