Przełom Online
TRZEBINIA. Domagają się likwidacji składowiska odpadów
- Ile podpisów muszę zebrać, byście postanowili o likwidacji składowiska śmieci? – pytał burmistrza na wtorkowym zebraniu mieszkańców osiedla Centrum Wojciech Góralewicz. Ma dość życia w smrodzie, podobnie jak pozostali uczestnicy spotkania. Odpowiedzi na zadane pytanie jednak się nie doczekali.
Wojciech Góralewicz kilka lat temu kupił od gminy działkę przy ul. Tęczowej. Wybudował dom, w którym zamieszkał wraz z rodziną.
- To koszmar. Moje dzieci bierze na wymioty. Nie można wyjść na ogród, okna otworzyć i to niezależnie od tego, z której strony wieje. Tak strasznie śmierdzi – przekonywał Wojciech Góralewicz.
- Ja też kupiłem działkę od gminy, bo wydawało mi się, że to ładna okolica. Ale wtedy tak bardzo nie śmierdziało. Od roku smród jest nie do wytrzymania – wtórował Leszek Paluch z osiedla Centrum.
Podobnych głosów było więcej. Cześć twierdziła, że smród nasilił się, odkąd przy składowisku prywatna firma uruchomiła sortownię.
- Dlaczego burmistrz uznał, że przy tej inwestycji nie ma konieczności sporządzania oceny oddziaływania na środowisko? – dopytywała w imieniu zebranych Agata Straś.
Burmistrz Stanisław Szczurek na zadane pytania wprost nie odpowiedział.
- To pani twierdzi, że działalność instalacji do segregowania jest szkodliwa – odparł. Przyznał, że istnienie składowiska w centrum miasta na dłuższą metę jest niemożliwe. Ale dopóki nie ma alternatywy, trudno zamknąć obiekt, bo śmieci gdzieś trzeba wozić.
- Za dwa lata wybory samorządowe. Mogę zaproponować, by przy tej okazji przeprowadzić referendum i zapytać mieszkańców, czy są za likwidacją czy pozostawieniem składowiska – powiedział mieszkańcom.
Szerzej w najbliższym numerze „Przełomu”.
(AJ)
Komentarze
6 komentarzy
Przepisy..........! wymuszają działania modernizacyjne.. Ale to bajka dla Wiedzących o czym mowa - nie krzykaczy. NATOMIAST TRZEBA BYĆ DEBILEM (BEZ PRZEPROSZENIA!!!) ŻEBY KUPOWAĆ DZIAŁKI BUDOWLANE W OBSZARZE ODDZIAŁYWANIA SKŁADOWISKA!!! I SĄDZIĆ, ŻE NIC SIĘ NIE BĘDZIE DZIAŁO :-/// Albo prosta perfidia jednostki - kupię niedrogo (atrakcyjne miejsce), wybuduje i zamieszkam, a później będę WIELKIM opozycjonistą istniejącej od dawna infrastruktury. ŻE TEŻ WAM WSZYSTKIM NIE PRZESZKADZA SMRÓD I TOKSYNY ZE SPALANIA PRZEZ SĄSIADÓW WSZYSTKIEGO CO SIĘ DA SPALIĆ, TAK NA DZIAŁCE JAK I W PIECU. ŁATWIEJ POKRZYCZEĆ NA ZEBRANIU NA INSTYTUCJĘ, NIŻ PRZEZ PŁOT NA KRYMINALISTĘ-SĄSIADA. ALBO I SAMEGO SIEBIE!!!! Trzeba być oszołomem, żeby uznać działki na Słonecznej i pod Bożniową za atrakcyjne- owczy pęd czy wyścig szczurów. Z psychologicznego punktu widzenia i pod kątem społecznym - to slamsy. Tylko to NASZA POLSKA kategoria. To nie HOLLYWOOD! Chociaż niektórzy mają świadomość "okoliczności" i są normalni w dalszym funkcjonowaniu; pełen SZACUN tak, że naprawcie sobie nawierzchnie na Piłsudskiego, a nie pierd..cie o smrodzie ze składowiska
Już po tytule widać, że artykuł będzie się ślizgał po temacie. O możliwości zamknięcia składowiska, a także ewentualnym referendum w tej sprawie mówił Burmistrz, aby w ten sposób sprowadzić żądania mieszkańców do niemoźliwości, albo czegoś bardzo odległego w czasie. Sami mieszkańcy powtarzali, że przez kilkadziesiąt lat jakoś ze składowiskiem wytrzymywali, a nieszczęście zaczęło się, gdy "gospodarzyć" zaczęła na nim firma (a właściwie firemka) SRS Waste Technology silnie popierana przez władze. Wnioski mieszkańców dotyczyły natomiast powstrzymania jej agresywnych planów "rozwojowych", oraz naprawienia zła, które ta firma już wyrządziła. Na zielona-trzebinia.org są skany urzędowych dokumentów z pieczęciami i podpisami. Zadajcie sobie trud ich przejrzenia, to Wam się oczy otworzą.
Jeżeli któryś z czytelników chciałby zaczerpnąć troszkę więcej wiedzy na ten temat to zapraszay na stronę: http://zielona-trzebinia.org/ Tam można poczytać troszkę więcej i zrozumieć o co nam mieszkańcom chodzi. Pozdrawaim i proszę o konstruktywne komentarze. Dziękuje
Sądząc po komentarzach widzę że Szczurek zatrudnił ludzi do komentowania. Taki mądry to on na zebraniu nie był, a na zadawane pytania najczęściej odpowiadał: nie wiem albo nie pamiętam.
Chyba widział co kupuje i w jakim sąsiedztwie, nawet jeśli kiedyś nie śmierdziało to trzeba brać to pod uwagę że w przyszłości może, to tak jakby kupić dom przy lotnisku i domagać się jego zamknięcia
Oj tam, oj tam..