Przełom Online
BOLĘCIN. Samochód potrącił stojącą na poboczu kobietę
Niedostosowanie prędkości do panujących na drodze warunków było przyczyną wypadku, do którego doszło w poniedziałek przed południem na ul. Krakowskiej w Bolęcinie. Opel potrącił pasażerkę renault, które wcześniej wjechało w ogrodzenie posesji. Kobieta stała na poboczu.
Około godz. 10.20. kierujący renault 51-letni mieszkaniec Pogorzyc wpadł w poślizg i uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Kierowca był trzeźwy. Nie odniósł obrażeń podobnie, jak jadąca z nim pasażerka, 74-letnia mieszkanka Pogorzyc.
Pięć minut później stojącą na poboczu kobietę potrącił jadący od strony centrum wsi opel.
- 34-letnia mieszkanka Regulic jadąc ul. Krakowską w stronę Chrzanowa, nie dostosowała prędkości do panujących na drodze warunków, wpadła w poślizg i potrąciła stojącą na poboczu pasażerkę renault, który kilka minut wcześniej wjechał w ogrodzenie posesji. Kobieta z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala. Trwa ustalanie innych przyczyn i okoliczności wypadku – informuje asp. sztab. Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.
***
W poniedziałek około godz. 11 doszło też do kolizji na ul. Chechlanej w Chrzanowie. 32-letnia mieszkanka Jaworzna jadąc daewoo nubira na łuku drogi wpadła w poślizg. Uderzyła w ogrodzenie posesji, budynek przy ul. Chechlanej, a następnie w zaparkowany tu samochód hyundai. Kobieta była trzeźwa. Nic się jej nie stało. Za spowodowanie kolizji dostała mandat.
(EJB)
Komentarze
2 komentarzy
Chciało by się zaśpiewać, Baby, ach te Baby :)
No tak...Poziom umiejętności naszych "kierowców" woła o pomstę do nieba. I znowu winni drogowcy :) Jeżdżę sporo po Polsce i europie, ale u nas zaobserwowałem jeden z "grzechów głównych" naszych mistrzów; Jadę sobie białą, nieodśnieżoną autostradą ok. 100/h. i muszę jechać cały czas lewym pasem, bo mistrzowie, którzy gnają w sprzyjających warunkach po 200/h i więcej zobaczyli trochę śniegu i boją się jechać więcej, jak pięćdziesiątką. Ale ci sami mistrzowie, wjeżdżając w teren zabudowany, jadą...z tą samą prędkością, co po autostradzie, bo muszą nadgonić. Za nic mają przejścia dla pieszych, zakręty, sygnalizację itd. A później płaczą i narzekają na drogowców. Ludzie, droga nawet odśnieżona, jest mokra=śliska.