Przełom Online
MYŚLACHOWICE. Z murem oporowym pójdzie do sądu
Burmistrz Stanisław Szczurek zmienił linię obrony. Utrzymuje, że mur wybudowany przy boisku, który w części stanął na prywatnej działce, to nie mur oporowy, a jedyne murek rozgraniczający. Nie musiał więc mieć projektu, a ani pozwolenia na jego budowę.
Mur stanął jesienią ubiegłego roku. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Chrzanowie uznał, że to samowola budowlana. Dał burmistrzowi możliwość legalizacji obiektu, ale ten z niej nie skorzystał, bo legalizacja kosztowałaby go 125 tys. zł.
Początkowo Stanisław Szczurek przymierzał się do wyburzenia muru. W jego imieniu, Robert Siwek z UM Trzebinia zapowiadał, że jest nawet przedsiębiorca, który obiekt rozbierze za darmo. Teraz Szczurek zmienił zdanie. Dziś uważa, że to nie mur oporowy a rozgraniczający.
- Sprawa swój finał znajdzie w sądzie – zapowiedział we wtorek radnym z komisji rewizyjnej. Burmistrz stwierdził, że mur jest następstwem nieprawidłowych działań jego poprzednika.
- To on spowodował, że pijani kibice sikali na prywatną własność urzędniczki. Rejdych (Paweł Rejdych, pełnomocnik burmistrza ds. organizacji pozarządowych i prywatnie mąż naczelnik wydziału sportu w UM Trzebinia Marioli Rejdych dop. aut.) zrobił błąd, że od razu nie poszedł z tym do sądu – mówił na komisji rewizyjnej S. Szczurek.
Na pytanie radnych, dlaczego na umowie z państwem Rejdych nie ma żadnej sygnatury, parafki radcy prawnego czy skarbnika gminy, a tylko jego podpis, odpowiedział:
- Nie ma, bo burmistrz ma prawo reprezentować gminę na zewnątrz – stwierdził.
- Ale nawet na umowie jest napisane mur oporowy, nie rozgraniczający – dociekał radny Anatol Okoczuk.
- Zostało to użyte w formie potocznej. Nikt nie sądził, że z tego tematu zrobi się polityczna walka – odparł burmistrz.
Ta argumentacja burmistrza przekonała tylko niektórych radnych z komisji rewizyjnej. Również PINB Łukasz Rusek nadal stoi na stanowisku, że mur wybudowany przy boisku w Myślachowicach to samowola budowlana i jeszcze w tym miesiącu ma wydać decyzję nakazującą rozbiórkę obiektu.
(AJ)
Komentarze
6 komentarzy
Orlika też'' uruchomili'' bez odbioru ale RIO uniewinniła burmistrza bo nie było nieszczęścia ,nikomu nic się nie stało .Ciekawe czy inne budowy też można użytkować bez wymaganego odbioru? Tu murek ,tam "Orlik" i jakoś się wywinie , koledzy z PO nie pozwolą skrzywdzić swojego.
Dzis wiem ,ze głos oddany na burmistrza w wyborach to stracony głos. Jak czyta sie te informacje najnowsze o murze oporowym od chyba roku a teraz zamianie muru oporowego na murek rozgraniczający to zniesmacza - widzę ,ze p.Szczurek to kameleon ,obłudnik wstyd ,ze nas reprezentuje jako burmistrz. Dziwi mnie ,że rodzina Rejdychów nie rezygnuje z pełnionych funkcji przy takim przekręcie jaki zrobili - ale trzeba by miec klasę a widocznie oni nie mają. Dlaczego ludzie nie są obiektywni i uczciwi. Mam nadzieję ,że referendum uda się- będzie frekwencja wyborcza i uda się odwołać tego pana i innych nie uczciwych działaczy ,urzędników ,pełnomocników.
"Ta argumentacja burmistrza przekonała tylko niektórych radnych z komisji rewizyjnej. Również PINB Łukasz Rusek nadal stoi na stanowisku, że mur wybudowany przy boisku w Myślachowicach to samowola budowlana i jeszcze w tym miesiącu ma wydać decyzję nakazującą rozbiórkę obiektu" - postaraj się czytać ze zrozumieniem. Te ruderę w Trzebini przy ul.Ochronkowej wyburzono zgodnie z prawem budowlanym. Wcześniej wykonano kosztorys i określono w zleceniu warunki rozbiórki. Warunki te przedstawiono do zaakceptowania Powiatowemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego. Czyli wszystko zgodnie z prawem budowlanym. Natomiast kwestią sporną była wycena kosztorysowa tej rozbiórki - przynajmniej w odczuciu internautów zainteresowanych tym tematem. W przypadku myślachowickiego murku mamy do czynienia z samowolą budowlaną w wykonaniu burmistrza. W dodatku za pieniądze podatnika w "prezencie" wysokiemu urzędnikowi magistratu. Samowolą wykonaną bez projektu i kosztorysu, poprzez jakąś firemkę "Gola", która aktualnie jest gotowa do "darmowego" wyburzenia owocu myśli technicznej rodem z trzebińskiego magistratu. Więc nie przekręcaj faktów, bo wychodzi to bardzo głupawo.
Cytat :Dał burmistrzowi możliwość legalizacji obiektu, ale ten z niej nie skorzystał, bo legalizacja kosztowałaby go 125 tys. zł. : koniec cytatu. Wcale się nie dziwie Burmistrzowi że nie narażał Gminy na takie koszta, skad te ceny ? to jest chore ! Gdzie są znawcy tematu którzy rozbierali na czynniki pierwsze cennik rozbiórki domu na skrzyżowaniu przez komunalkę? Nie ma lemingów, pochowali się fachowcy od cenników , niczem specjaliści pokroju kozieja i dziewulskiego, znający pewne techniki sprzed 20-30 lat ,obliczcie no lemingi tą cene, ko ile bierze , i za co 125 tys. zł polskich.
na murek nie trzeba pozwolenia ale na ogrodzenie trzeba mieć.Ale urzędnicy nie muszą znać prawa ani nazewnictwa a za naukę trzeba płacić .Nie taniej by wyszło ogrodzić tą działkę? Jeśli nie trzeba było ani projektu ani pozwolenia to po co pisma do burmistrza? I dlaczego finansowane z budżetu gminy ?
Bardzo sugestywna fotografia przy on-line newsie godna komentarza... Pytanie czy Pan radny na pierwszym planie coś trzyma w ręku czy to tylko ręka?! ( mam nadzieje, że to tylko ręka bo dzieci tez przeglądają portal ) A tak a propo picia " z gwinta " ( do bohatera drugiego planu na zdjęciu ) Szanowny Panie radny to było modne w latach 80. tych XX wieku teraz raczej używamy szklanek lub kubeczków- wiem złośliwy jestem ale cóż komentarz po zobaczeniu fotografii- bezlitosny...