Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

WYGIEŁZÓW. W rozbitym oplu jechało sześć osób

18.10.2012 13:05 | 4 komentarze | 17 679 odsłon | red
W tragicznym wypadku, do którego doszło w środę w Wygiełzowie, zginęła 33-letnia mieszkanka Tychów oraz 33-letni mieszkaniec Babic. Obydwoje podróżowali oplem corsą. W samochodzie były jeszcze cztery osoby: dwójka dzieci i dwie dorosłe kobiety. Z obrażeniami ciała trafiły do szpitala.
4
WYGIEŁZÓW. W rozbitym oplu jechało sześć osób
Z ustaleń policji wynika, że w oplu podróżowało w sumie sześć osób: czworo dorosłych i dwoje dzieci
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W tragicznym wypadku, do którego doszło w środę w Wygiełzowie, zginęła 33-letnia mieszkanka Tychów oraz 33-letni mieszkaniec Babic. Obydwoje podróżowali oplem corsą. W samochodzie były jeszcze cztery osoby: dwójka dzieci i dwie dorosłe kobiety. Z obrażeniami ciała trafiły do szpitala.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że opel jechał drogą wojewódzką nr 780 od strony ronda w Wygiełzowie. Nagle, z niewyjaśnionych powodów, zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z seatem alhambrą. Na uszkodzone auta najechał kierowca volkswagena golfa, który nie zdążył wyhamować. W wyniku wypadku na miejscu zginął 33-letni mieszkaniec Babic. Podróżował w oplu. Siedział na przednim fotelu jako pasażer. Nie przeżyła też kierująca tym samochodem kobieta. 33-letnia mieszkanka Tychów, zamieszkała ostatnio na terenie Babic. Zmarła podczas reanimacji.

- Seatem alhambrą kierowała 34-letnia mieszkanka Krakowa. Póki co nie mamy informacji, by doznała większych obrażeń ciała. Nic nie stało się także kierowcy volkswagena. To 22-letni mieszkaniec Piotrowic – wyjaśnia asp. sztab. Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.

W wypadku ranne zostały cztery osoby. Wszystkie podróżowały na tylnym siedzeniu opla corsy. To dwoje dzieci w wieku pięciu lat i roku oraz dwie kobiety: mieszkanka Bierunia i mieszkanka Tychów. Obydwie trafiły do szpitala. Roczne dziecko przetransportowano do szpitala w Oświęcimiu, a pięciolatka śmigłowiec zabrał do szpitala dziecięcego w Prokocimiu.

Kierująca seatem kobieta była trzeźwa, kierowca volkswagena także. Natomiast zmarłej w wypadku mieszkance Tychów, która siedziała za kierownicą opla, pobrano krew do badań na zawartość alkoholu i narkotyków. To rutynowe postępowanie w takich przypadkach.

Policjanci nie chcą wypowiadać się nawet wstępnie, co mogło być przyczyną tragedii. Pod uwagę brane są różne hipotezy. Świadkowie, którzy byli na miejscu tragedii mówią, że kobieta mogła ściąć zakręt, bo oślepiło ją słońce. Wyjaśni to prowadzone śledztwo, które wszczęła prokuratura.
(EJB)
Wygiełzów wypadek Matyasik
Fot.