Przełom Online
BUKOWNO-CZYŻÓWKA. Nie było katastrofy awionetki
- Wypadek awionetki to była chybiona informacja - stwierdza bryg. Andrzej Siekanka, rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Działania gaśnicze kilkuset strażaków, jacy zjechali w rejony lasu zajętego ogniem z Małopolski i Śląska, dobiegły końca w piątek około północy. W sobotę teren był nieustanne patrolowany nie tylko przez nich, ale i przez leśników. Na szczątki awionetki, która rzekomo miała ulec katastrofie, nikt nie natrafił.
Co było więc źródłem kłębów dymu, które dało się zauważyć w pierwszych minutach pożaru?
- Ustalamy. Najpewniej mieliśmy do czynienia w podpaleniem - przyznaje Siekanka.
Przypomnijmy, że w piątek w Bukownie i okolicach Czyżówki spłonęło kilkadziesiąt hektarów lasu. Ogień rozprzestrzeniał w ogromnym tempie. Działania ratownicze utrudniał zmienny wiatr. W walce z żywiołem brało udział około 300 strażaków. Na miejscu pojawił się też samolot gaśniczy. Pierwotnie strażacy przypuszczali, że przyczyną pożaru była katastrofa awionetki.
(taj)
Komentarze
1 komentarz
Co oni mają z tą awionetką od rana w okolicy latała Casa C-295 zrzucająca na pobliską pustynie skoczków według mnie trudno pomylić takiego kolosa z awionetką