Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

CHRZANÓW. Po zarzutach złożył wypowiedzenie. Na razie wypoczywa

04.04.2012 14:52 | 24 komentarze | 11 381 odsłon | red
- Jestem niewinny - mówi krótko radny powiatowy Artur Linczowski oskarżony przez koleżankę z pracy o niestosowne zachowanie.
24
CHRZANÓW. Po zarzutach złożył wypowiedzenie. Na razie wypoczywa
Artur Linczowski zrezygnował z pracy w ośrodku interwencji kryzysowej Fot. Anna Jarguz
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Jestem niewinny - mówi krótko radny powiatowy Artur Linczowski oskarżony przez koleżankę z pracy o niestosowne zachowanie.

Jak ustaliliśmy, pierwsza skarga na zachowanie Linczowskiego wobec pracownicy ośrodka interwencji kryzysowej w Chrzanowie pojawiła się z początkiem stycznia. Według relacji ówczesnej dyrektorki Powiatowego Ośrodka Wsparcia i Rodziny, któremu podlega ośrodek interwencj, Joanny Stecz - czująca się ofiarą Linczowskiego kobieta pojawiła się u niej w pierwszych dniach roku. 11 stycznia to samo, ale bez szczegółów, napisała w oficjalnej skardze. Tydzień później na biurku dyrektorki pojawiła się druga skarga. Pracownicy OIK narzekali na niestosowne zachowanie Linczowskiego.

O obu skargach Joanna Stecz poinformowała przełożonych w starostwie. Jak utrzymuje, nie było reakcji. W międzyczasie zwolniono ją z pracy.

- Kiedy jeszcze byłam szefową POWDiR Artur Linczowski złożył wypowiedzenie. Cały czas przebywał na chorobowym. Już po moim odejściu ponoć je wycofał. Teraz widocznie znów złożył - mówi Stecz.
Nowy dyrektor POWDiR, Wojciech Talowski, po sprawdzeniu poinformował, że Linczowski faktycznie wypowiedział umowę o pracę.
- Do 7 kwietnia jest jeszcze zatrudniony. W tej chwili go jednak nie ma, bo przebywa na urlopie wypoczynkowym - zobrazował Talowski.
W związku z nieobecnością kadrowej POWDiR, nie był jednak w stanie precyzyjnie podać, kiedy wypowiedzenie wpłynęło.

Sam Linczowski potwierdził w rozmowie z "Przełomem", że rzucił papierami. A jakie były powody?
- Mam tylko tyle do powiedzenia, że jestem człowiekiem posądzonym niewinnie. Będziemy czekać na dalszy rozwój wydarzeń - mówił. A co się może dziać dalej? - Niech mnie pan nie wypytuje. Może się dziać wiele różnych rzeczy, bo już się dzieje - skwitował, dodając jeszcze: - Dlaczego tak postąpili wobec mojej osoby? Nie wiem.
(taj)

Zapraszamy do lektury obszernego wywiadu z Joanną Stecz w najświeższym wydaniu tygodnika "Przełom".