Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

CHRZANÓW. Burkowie cztery miesiące po pożarze

24.03.2012 12:24 | 5 komentarzy | 6 404 odsłon | red
Trzyosobowa rodzina Burków wróciła do swojego mieszkania przy al. Henryka 39, które spłonęło w listopadzie zeszłego roku. Nie udałoby się wrócić, gdyby nie ludzka pomoc. Mariusz Burek ma tylko żal do burmistrza Chrzanowa.
5
CHRZANÓW. Burkowie cztery miesiące po pożarze
Rodzina Burków: Ewelina, Mariusz i Nina, w wyremontowanej kawalerce, którą w ubiegłym roku strawił ogień
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Trzyosobowa rodzina Burków wróciła do swojego mieszkania przy al. Henryka 39, które spłonęło w listopadzie zeszłego roku. Nie udałoby się wrócić, gdyby nie ludzka pomoc. Mariusz Burek ma tylko żal do burmistrza Chrzanowa.

30 listopada ogień strawił kawalerkę Burków. Gdy nikogo nie było w domu, kafel odpadł z pieca, od wysokiej temperatury zapaliła się tapeta, a potem reszta. Zaraz po pożarze pokój wyglądał jak pobojowisko. Kuchnia odymiona, niektóre meble i sprzęty uszkodzone.

Mariusz, jego żona Ewelina i 11-letnia córka Nina znaleźli schronienie u rodziny. Na naszych łamach zaapelowaliśmy o pomoc dla Burków.

- Chciałbym szczególnie podziękować panu z Trzebini, który w Górce prowadzi ośrodek szkolenia kierowców. Załatwił nam całą elektrykę, a także nowe wyposażenie do toalety. Bez wsparcia takich ludzi nie dalibyśmy rady zrobić nawet połowy tego, co jest – stwierdza Mariusz.

Teraz mieszkanie wygląda naprawdę atrakcyjnie. Zmiana układu przestrzennego zdecydowanie powiększyła lokum.

- Aż się chce wracać do domu – cieszy się Ewelina.

- Po tym nieszczęściu, jakie nas dotknęło, uwierzyłem w ludzi, że są tak skorzy do pomocy – wzrusza się Mariusz. - Rozczarował mnie tylko burmistrz Chrzanowa – smutnieje. - Po pożarze poszedłem do Ryszarda Kosowskiego, prosząc nie o pieniądze, lecz o pomoc w doraźnym remoncie, żeby to jakoś ogarnąć. Dla żony i córki zaproponował dom samotnej matki, a dla mnie – noclegownię dla bezdomnych. Spytałem, jakby się czuł, gdyby znalazł się w podobnej sytuacji i jeszcze musiał się rozdzielić z rodziną. Odpowiedział, że nie ma co gdybać – relacjonuje Mariusz Burek.

Wyremontowane mieszkanie poświęcił ksiądz, żeby – jak mówi Ewelina – żadne zło nie imało się tego miejsca.

Łukasz Dulowski