Z politykami, ale bez polityki. Powiatowe dożynki zatoczyły koło. Organizatorzy szóstych, zaprosili tym razem do podchrzanowskiej wsi. Zorganizowali konkurs na najpiękniejszy wieniec dożynkowy i Festiwal Ziemniaków po Cabańsku.

Główny organizator - starosta powiatu chrzanowskiego Adam Potocki oraz marszałek Małopolski Marek Sowa przypomnieli o niezwykle istotnej roli rolników. Potocki podkreślił, że choć powiat chrzanowski nie jest regionem typowo rolniczym, to nie produkuje się w nim żywności genetycznie modyfikowanej - zresztą jak i w wielu miejscach Polski - z czego należy korzystać. Zwrócił też uwagę na kultywowanie tradycji, czym właśnie dzisiaj są dożynki nie tylko powiatowe.

- Ważna jest tradycja... Robimy to po to, by dzieci nie myślały, że mleko jest z kartonu, a chleb z Biedronki. I jedno, i drugie wymagają wiele trudu i pracy, pracy obarczonej dużym ryzykiem ze względu na aurę i inne przeciwności losu - podkreślał Potocki i przypominał, że każdego roku dożynki powiatowe są organizowane w innej gminie i właśnie - po sześciu latach - zatoczyły koło i ponownie zagościły w gminie Chrzanów.

Gospodarzami dożynek byli Józefa Tekielak, od 25 lat mieszkająca w Płazie i prowadząca wspólnie z mężem gospodarstwo rolne o powierzchni dwóch hektarów oraz Jacek Chrząścik, pszczelarz, właściciel pasieki Kamionka w Płazie.

Poza samorządowcami z gmin powiatów chrzanowskiego czy oświęcimskiego oraz regionu byli też parlamentarzyści: Beata Szydło (PiS) i Stanisław Rydzoń (SLD). Tadeusza Arkita (PO) reprezentowała małżonka.

O 16 rozpoczął się konkurs na najsmaczniejsze ziemniaki. Wystartowało sześć ekip. Pierwsze miejsce zajęła Zuzanna Kulczyk z Płazy. Garnek pieczonych przygotowała sama. Drugie miejsce przypadło Kołu Gospodyń Wiejskich z Karniowic a trzecie Stowarzyszeniu Emerytów, Rencistów i Inwalidów Relax z Płazy. To ostatnie prócz konkursowej porcji przygotowało dwa duże garnki pieczonych dla wszystkich uczestników powiatowych dożynek. Jury wyróżniło też w konkursie Nasze Psary.
(taj)