Przełom Online
TRZEBINIA. Policjanci wyłowili zwłoki z Balatonu
Nurkowie z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wyłowili w poniedziałek zwłoki z Balatonu. To mieszkaniec Tych, który utopił się w akwenie w czwartek po południu.
Akcja poszukiwawcza trwała w czwartek i piątek. Brali w niej udział policjanci i strażacy. W trakcie weekendu działania przerwano. Wrócono do nich w poniedziałek rano.
- Szukaliśmy w miejscu, które wskazała dziewczyna, świadek zdarzenia. Zwłoki leżały na jednej z półek na dnie – mówią nurkowie, którzy wyłowili ciało.
(mg)
Komentarze
44 komentarzy
Żal czytać wypowiedzi niektórych. Zginął człowiek. Rodzina codziennie go wyczekiwała, aż znajdą go poszukujący. W sobotę i niedzielę grała muzyka, sprzedawano bilety - bez komentarza - jestem tu od rana do wieczora więc proszę nie pisać, że jej tu nie było. Średnio inteligentne istoty szanują miejsce tragedii i nie urządzają wtedy zabaw - poczytajcie chociażby o słoniach i nie piszcie, że życie toczy się dalej bo w ten sposób określacie swoje miejsce w łańcuchu Darwina. Łukasz zginął przez tych ludzi którzy to miejsce powinni nie dopuścić do publicznego użytku i nie oszukujmy się - to zdradliwy i niebezpieczny akwen, teren poprzemysłowy a Pan Smółka nie wie nawet jak urządzić kąpielisko a co dopiero zabezpieczyć cały akwen. W ubiegłym roku akwen zabezpieczali m.in. nurkowie i dzięki profesjonalnej obsłudze nie doszło do żadnej tragedii. Mam tylko nadzieję, że Pan Stanisław Szczurek, Pan Andrzej Smółka i członkowie Rady Miasta Trzebini dostaną zarzuty za spowodowanie dwóch wypadków śmiertelnych w wyniku zaniechania ciążących na nich obowiązków zabezpieczenie tego miejsca.
Żal czytać wypowiedzi niektórych. Zginął człowiek. Rodzina codziennie go wyczekiwała, aż znajdą go poszukujący. W sobotę i niedzielę grała muzyka, sprzedawano bilety - bez komentarza - jestem tu od rana do wieczora więc proszę nie pisać, że jej tu nie było. Średnio inteligentne istoty szanują miejsce tragedii i nie urządzają wtedy zabaw - poczytajcie chociażby o słoniach i nie piszcie, że życie toczy się dalej bo w ten sposób określacie swoje miejsce w łańcuchu Darwina. Łukasz zginął przez tych ludzi którzy to miejsce powinni nie dopuścić do publicznego użytku i nie oszukujmy się - to zdradliwy i niebezpieczny akwen, teren poprzemysłowy a Pan Smółka nie wie nawet jak urządzić kąpielisko a co dopiero zabezpieczyć cały akwen. W ubiegłym roku akwen zabezpieczali m.in. nurkowie i dzięki profesjonalnej obsłudze nie doszło do żadnej tragedii. Mam tylko nadzieję, że Pan Stanisław Szczurek, Pan Andrzej Smółka i członkowie Rady Miasta Trzebini dostaną zarzuty za spowodowanie dwóch wypadków śmiertelnych w wyniku zaniechania ciążących na nich obowiązków zabezpieczenie tego miejsca.
http://chrzanow.naszemiasto.pl/artykul/463088,trzebinia-balaton-w-koncu-pod-ochrona,id,t.html poczytajcie jak w 2010 roku pisano o bezpieczeństwie na Balatonie...a jak jest naprawdę?
Co ty mu powiedziałeś, że nie wezwał policji?
Nie zapłaciłem, po krótkiej rozmowie z pseudo ochroniarzem
No jak to dlaczego? Żeby był zysk, nie zapłaciłeś 4 zł?
Dlaczego balaton był otwarty w sobotę i niedzielę?
Właśnie chodzi o zwykły ludzki odruch, obojętność jest gorsza od litości...
Czuwać przy brzegu wiedząc, że gdzieś w głębinie leży nasze dziecko, i że nikt nie ma ochoty go szukać przez dwa dni - tragedia po prostu.
Do wypowiedzi skorpiona ; zgadam się z Tobą nie chodzi tutaj o masowe zapalanie zniczy przy brzegu , nie chodzi o modlitwę przez te dwa dni kiedy zaniechano poszukiwań ,chodzi o ludzki odruch . Macie rację, to nie was dotyczy ta tragedia , ale czyż nie jesteśmy wszyscy ludźmi ??? czy nie mamy żadnych zasad w obliczu tragedii innych? tym bardziej że rodzice cały czas czuwali przy brzegu . ..... Łukasza pożegnamy ostatecznie w piątek .............
Lucas my daliśmy przykład bo nie było nas nad Balatonem z szacunku dla człowieka który zginął i dla jego rodziny, która go opłakiwała- stanie i gapienie się to masakra, przynajmniej dla mnie!!!
do VIGO W jaki sposób wyobrażasz sobie opiekę ratownika na całym terenie? Ratownik opiekuje się kąpieliskiem, które może mieć do ok.2m głębokości (podobnie jak w basenie). W miejscu utonięcia podobno jest 10m. I zakaz pływania. A ratownicy przecież popłynęli do tego nieszczęśnika?
Czy ktoś z zarządców Balatonu pójdzie z kratki? Bo to jest nie dopłenienie obowiązków. Skoro pobiera się opłatę za wstep, to na terenie poninna być opieka ratownika na całym terenie.
do OLOS Widzisz Olos, tu nie chodzi o to, żeby ogłaszać ogólną żałobę i palić znicze. Tu chodzi o to, że pod wodą cały czas był czlowiek, a jego rodzina i przjaciele w wielkiej rozpaczy na brzegu. Więc należało uszanować to miejsce do chwili wyłowienia i zabrania stamtąd zwłok. Potem niech ludzie nadal wypoczywają i się kąpią, nikt im tego nie zabrania. No powiedz mi Olos, czy TY musiałeś tam iść w sobotę czy w niedzielę, nie miałeś się gdzie napić piwa i poopalać. Zapłacileś nawet 4 zł za to żeby tam być ? Sorry, ale mogę przypuszczać, że poszedłeś tam po to, żeby ewentualnie zobaczyć coś "ciekawego" i móc potem o tym dyskutować z kolegami przy piffku. I na taką wlaśnie postawę ludzką obrzydzenie mnie bierze
Nie chodzi o żałobę ale jeśli ktoś idzie grilować nad brzeg jeziora widząc że tam gdzieś pływają zwłoki innego człowieka jest dla mnie paskudnym przeżuwaczem który różni się od krowy tylko tym,że sadzi kupsko w muszlę a nie tam gdzie stoi
Starlight1970 nie życzę sobie takiego obrażania ludzi, takie słowa świadczą jedynie o żenująco niskim poziomie i hipokryzji ich autora. Może pomyśl zanim znowu napiszesz coś głupiego? Jeśli jesteś taki wrażliwy to dlaczego wraz ze skorpionem i Ja458 nie dajesz przykładu innym? Powinniście od czwartku siedzieć 24h na dobę nad balatonem i czuwa pokornie w modlitwie otoczony palącymi się zniczami. Jeśli ktoś oczekuje, że z powodu śmierci jednej osoby cała okolica popadnie w żałobę to albo jest dziecinny, albo żyje w swoim własnym zamkniętym świecie i nie zna życia.
Niektórzy z wypowiadających się w mojej ocenie ukazują naturę, która pretendowałaby ich do bycia szmalcownikiem z okolic getta w trakcie IIWŚ lub kopacza złota w Treblince po wojnie...bo w końcu życie toczy się dalej.... Ale są też i ludzie którzy mają w sobie empatię i przyzwoitość.Pozdrawiam skorpiona i Ja458
login: nie popadajmy ze skrajności w skrajność.. Moja wypowiedź dotyczyła tylko samego skoku do wody i uszkodzenia kręgosłupa. Może zbyt mało dosłownie to napisałem, wybacz że się nie domyśliłem. Równie dobrze mogę się zachłysnąć wodą płucząc zęby i przekręcić w łazience na dywaniku, albo wpaść do wody pełnej wanny ciągnąc za sobą suszarkę podłączoną do prądu. Final Destination? Skoro tego kogoś nie znałem, nie będę go opłakiwał... Sam muzyki też nie słyszałem. Codziennie umiera / ginie setki tysięcy ludzi.. Skąd wiesz, że teraz, właśnie teraz nie umiera 5 letnie dziecko z głodu? a Ty użytkowniku, siedzisz tutaj, popijasz gorącą herbatę i czytasz komentarze.. Nic nie możemy z tym zrobić. Sam nie wypływam dalej niż 15 metrów od brzegu, chyba że na materacu. Po prostu nie wierzę w swoją kondycję bym w razie czego bez problemu wrócił do brzegu
Ja tez glosowalem na mniejsze zlo, ale teraz juz wiem ze lepiej olac wybory niz pozniej pluc sobie w brode ze na takiego debila oddalo sie glos mimo ze to "mniejsze zlo"
ja już żałuję :-//(( Głosowałem na mniejsze zło...
Ale ludzie sami go wybrali, więc teraz nie wiadomo kogo żałować:(
Ja458 ale tam nie był mój bliski więc sobie piłem zimne piwko żal mi natomiast naszego wspaniałego burmistrza co zabronił nurkom z Posejdonu nurkować , przecież oni znają balaton jak własną kieszeń i na pewno w czwartek wyłowili by tego topielca !!!a nie po 5 dniach parodia
A ciekawe czy też byś się wygrzewał w słoneczku i pił piwko jakby tam pod wodą był ktoś dla Ciebie bliski? Żal i tyle!
skorpion a mnie obrzydzenie jak czytam Twój komentarz, fakt wina była administratora że wpuszczał na ośrodek po uiszczeniu opłaty 4 zł co dla mnie jest bezsensem, jeżeli nie można się było kąpać, no ale nie róbmy z balatonu grobowca, bo i ja piłem piwko i ogrzewałem się w słoneczku i nigdzie nie słyszałem muzyki, może według Ciebie każdy miał przynieść znicz i w ciszy i spokoju modlić się ...
Całkowicie zgadza się z tym co napisał Skorpion zwłaszcza z tym ostatnim zdaniem!!
Z przeczytanych artykułów i komentarzy wynika, że w czwartek o 17:00 utonął w Balatonie młody mężczyzna. Poszukiwania prowadzono w czwartek i piątek, potem w sobotę i niedzielę była przerwa. (Dlaczego przerwa, bo jakoś nie rozumiem? ) Poszukiwania wznowiono w poniedziałek i wtedy też znaleziono ciało. A tymczasem w weekend można było wejść na teren Balatonu, (administratorowi gratuluję pomysłu) było gwarno i wesoło, głośno grała muzyka, można było się pośmiać, poopalać, zjeść coś w punkcie gastronomicznym – tylko nie można się było wykąpać, bo był zakaz – no jaka szkoda, bo przecież gorąco było bardzo. I tyle głosów, że co to kogo obchodzi, że ktoś się utopił. To jest problem rodziny, trudno, żeby obcy ludzie się tym przejmowali. No to jak to jest ? Czy nie ma w Was już nawet odrobiny ludzkiej przyzwoitości, żeby uszanować czyjąś śmierć i cierpienie rodziny i przyjaciół. Czy dobrze się czujecie słuchając głośniej muzyki i śmiejąc się, gdy obok rozpacza rodzina i przyjaciele. OBRZYDZENIE MNIE BIERZE JAK TO WSZYSTKO CZYTAM !!!
To ja przytoczę ostatnio sytuację, która spotkała znajomego. Wszedł do wody, która była mniej więcej do kolan, może mniej, dostał TIA (przejściowy atak niedokrwienny mózgu) sparaliżowało mu jedną stronę, upadł do wody i nie był w stanie się podnieść zaczynał się topić, dobrze, że w pobliżu byli znajomi, którzy go wyciągnęli. Niedowład ustąpił po niecałej godzinie, ale gdyby nie te osoby utonąłby w płytkiej wodzie przy brzegu. Do chwili tego epizodu, był całkiem zdrowym, młodym człowiekiem. Sytuacje w których łapie nas skurcz w wodzie też do rzadkości nie należą, szczególnie na Balatonie, gdzie ciepła woda miesza się z zimnymi źródłami. Więc choć nie wiem jakbyś uważał to co ma Cię spotkać to Cię spotka. Najlepsza jest jednak prewencja, dlatego najlepiej nie wypływać na środek Balatonu, pływać w pobliżu brzegu, wtedy jest największa szansa, że się zdoła dopłynąć do brzegu i do tego najlepiej jak jest się ze znajomymi, którzy pilnują się na wzajem. Co do wypowiedzi lukisa to całkowicie się z nim zgadzam. Jest to niewątpliwa tragedia dla rodziny i najbliższych tej osoby i wszyscy na pewno jej współczują. Może nietaktem jest pisanie tutaj o tym, że winę ponosi chłopak, że pływał w miejscu niedozwolonym itp. Skupmy się na tym co zrobić, aby było bezpieczniej, a nie na tym kto ponosi tutaj winę, bo tej winy nie ponosi ani Zarządca, ani ten chłopak. Może miał zawał i przez to poszedł na dół? Ale też to nie powód aby zakazywać ludziom pływać w Balatonie nazywając ich "sępami", bądź mówić, że "biznes musi się kręcić". Życie toczy się dalej, dla jednych inaczej, dla innych dalej tak samo. Rodzina jest w Tychach, więc i tak nie widzi tego co się dzieje na Balatonie.
flito: "Wszelkie wypadki i ich skutki spowodowane są uderzeniem o dno / skały etc. Jeśli tylko ktoś wystarczająco mocno odepchnie się od brzegu, to nie wiem jakby spadł do wody, nic nad balatonem sobie nie zrobi." hmmm, z tego co wiem w wodzie można dostać jeszcze skurczu, można się zachłysnąć wodą i takie tam. Oczywiście to w niewielu przypadkach kończy się śmiercią, ale zdarza się ;] Uwierz, przez to też się można utopić, a co z a tym idzie i zabić. To co napisałeś jest po prostu świadectwem na to iż zamieniłeś się na rozumiem z workiem ziemniaków ;] sorry, że Ci to tak piszę, ale to bardzo głupie co napisałeś ;] Życzę powodzenia w życiu i SAMYCH udanych skoków do wody w Balatonie, w końcu jak się człowiek dobrze odepchnie to NIC MU SIĘ NIE STANIE. "Co najwyżej trochę poszczypie i przestanie" ;)
@libanek. Pisałem do Pana w tej sprawie, ale widocznie mail nie dotarł, skoro ponownie podnosi Pan ten problem. Obie formy - Tych, Tychów - są poprawne. Osoby, które chciałaby się więcej dowiedzieć na temat pisowni nazwy tego miasta zapraszam do poradni językowej PWN: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=2872
"To mieszkaniec Tych, który utopił się..." Powinno być mieszkaniec TYCHÓW a nie TYCH...
zacytuję mojego kolegę " Przyroda dokonała selekcji naturalnej". Miejsce do kąpieli jest wyznaczone, jest regulamin, a gość wypłynął tam na własne życzenie. Bo nikt go tam nie zaciągnął. Sam uczęszczam nad balaton od dziecka, pływam wszędzie, skaczę, czy to normalnie czy na główkę. Ale wszystko z rozwagą! I tutaj pragnę coś zaznaczyć, odnośnie skakania na " główkę". Wszyscy mówią że od każdego skoku można sobie coś zrobić. ja mówię NIE!. Wszelkie wypadki i ich skutki spowodowane są uderzeniem o dno / skały etc. Jeśli tylko ktoś wystarczająco mocno odepchnie się od brzegu, to nie wiem jakby spadł do wody, nic nad balatonem sobie nie zrobi. Co najwyżej trochę poszczypie i przestanie.
Może i z własnej,ale to nie ty będziesz płakać tylko rodzina! I ja nic nikomu nie zakazywałam to po drugie!
Prawda jest taka, że ludzie giną codziennie. W wypadkach, z powodu chorób, w wyniku zabójstw lub samobójstw. Każda śmierć jest tragedią. Nie ważne czy ginie prezydent, papież czy sąsiad zza płotu. I zawsze należy pamiętać, że śmierć czeka i nas samych. Zaś zmuszanie innych do żałoby, zabranianie im zabawy czy wprowadzanie zakazów, moim zdaniem nie ma większego sensu. Gdy kilka lat temu, mimo podjętej reanimacji, nie udało mi się uratować obcego człowieka, sam nie miałem ochoty iść później na imprezę. Ale nigdy nie przyszło by mi do głowy, żeby zabraniać komuś zabawy tego dnia. I w tym wypadku podobnie. Nie znałem chłopaka, żal mi rodziny, ale nie zamierzam rezygnować z niczego w związku z tą tragedią. Nawet z wizyt nad balatonem. I bardzo chętnie wskoczę do tej przyjemnej wody. Bo sam jestem odpowiedzialny za własne życie i nawet jeśli kiedyś utonę, to nie z winy ratownika, policjanta czy strażaka, ale własnej.
Nie umiecie czytać ze zrozumieniem- co ma pomoc przedmedyczna do tego co ja pisałam? Chodziło mi o to, że obojętność ludzi jest gorsza od litości!!! I nic nie pisałam czyja to wina po prostu stało się, ale wy drążycie tam gdzie nie trzeba!!
:Ja458 czyli, jeżeli będziemy świadkami wypadku, w którym udzielamy pomocy przedmedycznej i ta osoba zginie, nie z naszej winny to przez najbliższy tydzień, miesiąc musimy chodzić pieszo bo i nam może się to stać? To jest obca osoba dla każdego z nas i życie toczy się dalej, trudno. Co mają powiedzieć strażacy, lekarze którzy nie jedną śmierć widzieli? Z tego co wnioskuję, kąpiel była w niedozwolonym do tego miejscu i częściowo jest to wina ofiary, nie służb ratowniczych, lub ratowników WOPR... Współczucie dla rodziny, ale życie idzie dalej i każdego może to spotkać. Trzeba pamiętać o bezpieczeństwie.
Taaa nie wasz problem bo zginęła obca dla Was osoba- widocznie mało jeszcze w życiu widzieliście i przeżyliście skoro tacy jesteście twardziele! Ja wam bardzo współczuje :(
lucas'a wypowiedz była jak najbardziej na miejscu, bo tak jest i będzie. Każdego może to spotkać, ale co ma to interesować innych ?
Lucas Twoja wypowiedź jest trochę nie na miejscu, czasem się zastanów co Ty byś czuł jakby coś takiego spotkało Twoją dziewczynę , brata, siostrę albo matkę!!! Ludzie są po prostu podli Twoje życie toczy się dalej, ale póki co życie rodziny tego chłopaka stanęło w miejscu, zatrzymało się i potrwa zanim rana się zabliźni jeżeli wogóle może. A Ty i wielu innych niech zamilknie i się zastanowi się- nad sobą.! Twoja wypowiedź jest bezduszna, oby Tobie kiedyś ktoś tak nie powiedział- bo serce może pęknąć.
Wyrazy współczucia dla rodziny chłopaka [*]
Tragedia jednej rodziny nie oznacza, że cała okolica ma wpaść w żałobę. Śmierć śmiercią, a życie toczy się dalej.