Przełom Online
CHRZANÓW. Setki osób próbowało pobić rekord Guinnessa
Przez dobre pół godziny ogrodzony teren na Placu Tysiąclecia wypełniał się ludźmi z balonami na głowach. Prowadzący imprezę zachęcał niezdecydowanych, by przyłączyli się do próby pobicia rekordu Guinnessa. Przypomniał, że w 2007 r. w amerykańskim stanie Utah zgromadziło się w jednym miejscu 4.017 osób z balonami na głowach. Ile było w Chrzanowie?
Balonowy kapelusz można było otrzymać za złotówkę. Organizator imprezy, czyli Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Chrzanowie, zaplanował, że pozyskane pieniądze pójdą na odbudowę spalonego klasztoru oo. Bernardynów w Alwerni.
- Zapraszam wszystkich, którzy stoją poza ogrodzonym miejscem, by skusili się założyć balony i pomogli w biciu rekordu Guinnessa – mówił prowadzący.
Niektórzy do końca przyglądali się z boku. Wreszcie padło hasło, żeby zamknąć bramki. Zgromadzeni wewnątrz ludzie z balonowymi kapeluszami na głowach musieli wytrwać dziesięć minut. Potem zostali wypuszczeni. W międzyczasie grał big band z MOKSiR-u. Wreszcie ogłoszono wynik. W próbie pobicia rekordu Guinnessa uczestniczyło 836 osób.
- To na dobry początek. Następnym razem pewnie będzie lepiej – stwierdził w rozmowie z „Przełomem” Jan Smółka,dyrektor chrzanowskiego MOKSiR-u.
Łukasz Dulowski
Komentarze
5 komentarzy
Drogi rozumku, ja myślę, że niektórzy muszą dorosnąć do tego, by zrozumieć, iż "głosowanie nogami" to pewna forma manifestu. I nie pójście na ową imprezę była moją prywatną formą protestu przeciwko takiemu a nie innemu przeznaczeniu pieniędzy zbieranych podczas tej akcji. Żeby to zrozumieć, trzeba mieć coś więcej niż "rozumek".
Popieram Xene. Ponadto baloniki można było kupić sobie w każdym sklepie zabawkowym i nie wspierać akcji, jeżeli jest ktoś jej przeciwny. U nas ludzie muszą jeszcze dorosnąć do wspólnych imprez.
Chwila, nie musieliście robić sami kapeluszy, bo były gotowe, były balony jak chcieliście mieć inny od wszystkich to robiło się samemu.Ważne jest to że ludzie zaczynają sie wpólnie bawić , przy tym idą pieniążki na szczytny cel.Jak Wam się to nie podoba to nikt nie zmusza do tego bicia rekordu.Wymyślcie coś lepszego -organizatorzy to napewno wezmą pod uwagę.
No właśnie mnie np. zniechęcił ten aspekt. Oczywistym było, że o godz. 16.00 rekord nie zostanie pobity, do tego jeszcze robienie samemu tego kapelusza. Nie wiem kto to organizował ale totalnie bez głowy.
Gdyby te pieniądze przeznaczyć na potrzeby mieszkańców Chrzanowa, dofinansowania jakiegoś hospicujm, domu dziecka, etc. to bym się wybrała. Ale dlatego, że przeznaczono je na odbudowę klasztoru, nie zdecydowałam się. Kościół jest wystarczająco potężną i bogatą instytucją, aby odbudowę sfinansować. Znam wiele osób, których do uczestnictwa w biciu rekordu zniechęcił właśnie finansowy aspekt tego przedsięwzięcia.