Przełom stycznia i lutego to okres tradycyjnie organizowanych balów studniówkowych. Sprawdziliśmy, jak spędzają go trzecioklasiści LO w Trzebini-Sierszy. Czy dla tej szkoły był to ostatni taki bal?

Dla uczniów studniówka była dużym przeżyciem. Przygotowania do niej trwały od kilku miesięcy. Przeżyciem była również dla nauczycieli i rodziców.

- To bardzo ważny dzień. Każdy chce wyglądać jak najlepiej, bo to pierwsza tak ważna dla nas impreza – mówi Magdalena Młynarczyk z Gór Luszowskich.

- Dzisiejsze studniówki od obchodzonych 20, 30 lat temu odróżnia przede wszystkim strój – przypomina Anna Olearczyk, polonistka i absolwentka trzebińskiego ogólniaka.

Michalina Henc, mama Olgi, również kończyła tę szkołę. Przyznaje, że emocje, jakie towarzyszyły jej podczas studniówki w 1991 r. były podobne do tych, jakie widzi na twarzach młodszego pokolenia.

Elżbieta Kurek, dyrektor liceum, z sentymentem wspomina wszystkie studniówki, w jakich uczestniczyła wraz z uczniami. Obawia się jednak, że w związku z planowanym przeniesieniem szkoły do budynku Zespołu Szkół Ekonomiczno-Chemicznych, tegoroczna impreza może być ostatnią tak uroczystą dla kierowanej przez nią placówki.
(e)

ZOBACZ W TV PRZEŁOM