Przedsiębiorcy uporali się z przestrojeniem kas fiskalnych. Jednak wielu z nich wciąż przeprowadza inwentaryzację. Z tego powodu wiele sklepów, zwłaszcza branży przemysłowej, jeszcze we wtorek było nieczynnych.

Krótki rekonesans po centrach Chrzanowa i Trzebini wystarczył, by zorientować się, że na wielu sklepach wisi kartka z napisem "remanent" lub "inwentaryzacja".

W trzebińskim Rynku nieczynne były m.in. sklep z lakierami, obuwniczy, chemiczno-przemysłowy i wodno-kanalizacyjny.

- Pracujemy po 10-12 godzin dziennie. Trzeba wszystkie towary policzyć i wpisać do komputera. Chcąc rzetelnie i zgodnie z przepisami przeprowadzić inwentaryzację, trzeba poświęcić na to 2-3 dni. Dlatego nie wiem, jakim sposobem wielu innych właścicieli sklepów tak szybko się z tym uporało, że mają otwarte – usłyszeliśmy od Zbigniewa Dudka, współwłaściciela firmy Kontur, handlującej armaturą wodną i gazową.

Po przeciwległej strony Rynku kierowniczka sklepu z artykułami oświetleniowymi i gospodarstwa domowego już skończyła inwentaryzację.
- Wiadomo, że każdy chce jak najszybciej wszystko spisać, by przerwa w handlu trwała jak najkrócej. Tym bardziej, że w związku z remontem Rynku tych klientów nie ma za wielu. Tymczasem pewnie osoby stukające w szybę nieczynnego sklepu myślą, że remanent jest czynnością, która sprawia jakąś przyjemność. Nic takiego. W sklepie pracuję od 15 lat i każdy towar znam praktycznie na pamięć. Dzięki temu spis przeszedł dość szybko i już we wtorek mogłam handlować – usłyszeliśmy od Anny Gut.

Również w centrum Chrzanowa sporo sklepów było nieczynnych. Na ulicy Krakowskiej i Garncarskiej kartki z napisem "inwentaryzacja" zauważyliśmy m.in. na sklepie ogrodniczym, kiosku z prasą oraz sklepie sportowym.
Marek Oratowski