Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

BABICE-CHRZANÓW. Trzech poszkodowanych i padła świnia

17.10.2010 09:10 | 1 komentarz | 5 734 odsłon | red
W Babicach na tył samochodu przewożącego prosięta najechał drugi wóz. W Chrzanowie z kolei kierowca wjechał w betonowy filar wiaduktu pod autostradą.
1
BABICE-CHRZANÓW. Trzech poszkodowanych i padła świnia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W Babicach na tył samochodu przewożącego prosięta najechał drugi wóz. Kilkanaście godzin później 18-letni mieszkaniec Kwaczały przywłaszczył sobie auto sąsiadki i po pijaku wjechał do rowu. W Chrzanowie z kolei kierowca wjechał w betonowy filar wiaduktu pod autostradą.

BABICE. Do wypadku doszło w piątek, o godz. 14.25, na ul. Krakowskiej. Kierujący samochodem marki Iveco, mieszkaniec Chorzowa, najechał na tył jadącego przed nim auta, przewożącego na pace prosięta. W wyniku zderzenia samochód z trzodą chlewną wpadł do rowu. Na miejsce wezwano pogotowie, policję i straż pożarną.

- W wypadku ucierpiał mieszkaniec Chorzowa. Drugiemu kierowcy, osobie pochodzącej z miejscowości Chacimiech, nic się nie stało – mówi Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej komendy policji.

Ucierpiały także zwierzęta. Jedno prosię padło na miejscu. Pozostałych dwadzieścia, pod okiem lekarza weterynarii, przeładowano do samochodu zastępczego. Trzoda pojechała dalej.

- Sprawa swój finał będzie miała w sądzie. Tym bardziej, że każdy kierujących miał inną wersję zdarzeń – dodaje Robert Matyasik.

CHRZANÓW. Prawdopodobnie niedostosowanie prędkości do warunków panujących na jezdni było przyczyną wypadku na ul. Wodzińskiej. W piątek, tuż przed południem, kierujący Fiatem Seicento uderzył w betonowy filar wiaduktu pod autostradą. Jako pierwsi na miejsce przybyli strażacy. Udzielili poszkodowanemu pierwszej pomocy. Następnie usunęli powstałą na drodze plamę oleju silnikowego. Poszkodowanego wzięło pogotowie.

BABICE. W sobotę, o godz. 3.05 w nocy, policjanci z komisariatu w Alwerni otrzymali zgłoszenie o leżącym w rowie przy ul. Piastowskiej Fiacie Cinquecento. Samochód płonął. Natychmiast udali się na miejsce. Wezwali też strażaków, którzy ugasili stojące w płomieniach auto. W środku nie było nikogo.

Policja szybko ustaliła, że fiat jest własnością mieszkanki Kwaczały.
- Udaliśmy się pod wskazany adres. Kobieta była zaskoczona, że nie ma auta. Sądziła, że fiat stoi bezpiecznie zaparkowany pod jej domem – relacjonuje rzecznik prasowy chrzanowskiej komendy policji.

Auto zostało jednak skradzione. Podejrzenia padły na 18-letniego sąsiada poszkodowanej. Mężczyzna miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Na jego ciele widoczne były także obrażenia. Trafił do policyjnej izby zatrzymań. Za jazdę po pijanemu i krótkotrwałe przywłaszczenia samochodu grozi mu teraz do pięciu lat pozbawienia wolności.
(AJ)