Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

CHRZANÓW. Poszli ze śpiewem do Częstochowy

07.08.2010 15:52 | 0 komentarzy | 6 322 odsłon | red
Sześciuset pielgrzymów podzielonych na trzy grupy ruszyło w sobotę w trasę z kościoła Matki Bożej Różańcowej. Na Jasną Górę dotrą w środę.
0
CHRZANÓW. Poszli ze śpiewem do Częstochowy
Pielgrzymi na ulicy Piastowskiej w Chrzanowie. W białej bluzce i kapeluszu Anna Pawletta. Poszła do Częstochowy po raz 26.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sześciuset pielgrzymów podzielonych na trzy grupy ruszyło w sobotę w trasę z kościoła Matki Bożej Różańcowej. Na Jasną Górę dotrą w środę.

Najmłodsi pielgrzymi jechali w wózkach, najstarsi przekroczyli siedemdziesiątkę.

- Idę już po raz 26. Na pielgrzymkę czekam cały rok. A potem jest co wspominać – usłyszeliśmy od jednej z najstarszych uczestniczek Anny Pawletty. W ponad 120-kilometrową trasę wyruszyła z synem, synową i wnukami. Z tyłu na plecaku miała przypiętą tabliczkę z napisem "super babcia".

Po kilkuletniej przerwie do Częstochowy poszła Krystyna Doległo z Płazy.
- Z dziewięciu poprzednich pielgrzymek wiem, że potem pamięta się tylko radosne momenty, a szybko zapomina o obolałych nogach – zapewniała pątniczka.

Po raz pierwszy na szlak wyruszyły uczennice I LO w Chrzanowie Anna Ozimkowska i Adrianna Skawińska.
- Obiecałyśmy sobie w poprzednim roku, że się wybierzemy i dotrzymałyśmy słowa. Liczymy w ciągu tych kilku dni na oczyszczenie duchowe – zgodnie zapewniały. Jak wszyscy pątnicy obie licalistki dostały plakietkę z tegorocznym hasłem pielgrzymki "Bądźmy świadkami miłości".

Ich kolega Adam Drabik z Libiąża poszedł po raz drugi.
- Nawet ludzie nie angażujący się jakoś bardziej w życie religijne twierdzą, że pielgrzymka to coś niesamowitego – zauważył.

Z parafii w Regulicach na jubileuszową, trzydziestą pielgrzymkę, zapisało się dziesięć osób.
- Najbardziej zawsze pamiętam moment, gdy dochodzimy do klasztoru w Częstochowie. Przeżycie jest na tyle silne, że nawet pojawiają się łzy – zwierzyła się jedna z reguliczanek.

Pielgrzymka to duże przedsięwzięcie logistyczne. W kolumnie maszerują porządkowi dbający o bezpieczeństwo oraz służba medyczna. A o nocleg dbają kwatermistrze.

- W tym roku służbę pełni piętnastu maltańczyków. Mamy do dyspozycji karetkę reanimacyjną oraz samochód do przewozu chorych – poinformowała nas szefowa maltańczyków Magdalena Bartman.

Pielgrzymom bardzo podoba się to, że w drodze – bez względu na różnicę wieku – wszyscy mówią do siebie "bracie" lub "siostro". Są także zbudowani gościnnością ludzi w miejscowościach, jakie mijają.

W drogę wyruszyli w sobotę po czternastej spod kościoła Matki Bożej Różańcowej, po mszy świętej inaugurującej pielgrzymkę. Godzinę później do Chrzanowa przyszli pątnicy z pielgrzymki bielsko-żywieckiej. Odpoczęli przy kosciele św. Mikołaja. Potem ruszyli w dalszą drogę. Będą nocować w Sierszy i Luszowicach.
Marek Oratowski