Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Cztery wypadki w dwa dni. Siedmiu rannych

11.07.2010 20:17 | 3 komentarze | 10 421 odsłon | red
POWIAT CHRZANOWSKI. W sobotę i w niedzielę doszło do czterech wypadków samochodowych. W jednym z nich uczestniczyło 13-miesięczne dziecko. W sumie siedem osób zostało rannych.
3
Cztery wypadki w dwa dni. Siedmiu rannych
Samochody po niedzielnym wypadku na drodze wojewódzkiej nr 780
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

POWIAT CHRZANOWSKI. W sobotę i w niedzielę doszło do czterech wypadków samochodowych. W jednym z nich uczestniczyło 13-miesięczne dziecko. W sumie siedem osób zostało rannych.

W sobotę, około godziny 11.25, na ulicy Jaworowej w Libiążu zderzyło się auto z motorowerem. Samochód prowadziła 26-letnia mieszkanka Żarek. Skręcała w lewo. W tym momencie uderzył w nią jadący jednośladem 41-latek z tej samej miejscowości. Został ranny. Trafił do szpitala.

- Tego samego dnia o godz. 16.50 w Chrzanowie na ul. Trzebińskiej, 28-latka z Warszawy potraciła swoim deawoo lanosem 49-letniego mieszkańca Chrzanowa – powiedział w niedzielę Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji. – Karetka zabrała mężczyznę do szpitala. Wstępne badanie wykazało, że miał we krwi 4,5 promila alkoholu. Kierująca była trzeźwa – dodał.

Z kolei w niedzielę ok. godz. 11.57 na autostradzie A4, na wysokości Kątów, zderzyło się bmw z oplem corsą. W zdarzeniu brało udział siedem osób. Ale nikt z uczestników wypadku nie potrzebował pomocy medyków.

Najwięcej osób odniosło obrażenia w niedzielnym zderzeniu fiata seicento z volkswagenem golfem. Stało się to ok. godz. 12 na drodze wojewódzkiej nr 780 pomiędzy Babicami i Kwaczałą.

- 49-letni kierowca fiata z Krakowa jechał w kierunku swojej miejscowości. Z naprzeciwka uderzył w niego 52-letni mieszkaniec Mysłowic jadący volkswagenem golfem – wyjaśnia Matyasik. – Pięciu rannych zostało przewiezionych do szpitala. Na szczęście nic poważnego nie stało się 13-miesięcznemu dziecku, które jechało w fiacie. Było dobrze zapięte pasami w foteliku. Choć i tak trafiło pod obserwację lekarzy – zapewnił rzecznik. 
(jk)