Przełom Online
Kierowcy nie wjadą do Rynku w Trzebini
TRZEBINIA. Od poniedziałku, 28 czerwca, kierowcy nie wjadą do Rynku. Zakaz ruchu obejmie cały odcinek od skrzyżowania z drogą wojewódzką relacji Trzebinia-Olkusz. Nie będzie obowiązywał jedynie mieszkańców oraz dostawców.
Zakaz ma związek z prowadzoną rewitalizacją Rynku. Robotnicy przymierzają się do przebudowy sieci kanalizacyjnej. Prac ziemnych nie da się realizować bez wyłączenia tego odcinka z ruchu.
Mieszkańcy, którzy przyjadą do centrum miasta samochodem, będą mogli zaparkować na parkingu za młynem (dojazd od ul. Krakowskiej), przy ul. Młoszowskiej, na parkingu przy urzędzie miasta, w okolicach ślepej ul. Kościuszki, na Małym Rynku.
- Na czas zamknięcia dla ruchu trzebińskiego Rynku, klientów na pewno będzie mniej. Jestem jednak wyrozumiałym człowiekiem. Wiem, że inaczej tych prac nie da się wykonać. Szkoda tylko, że gminie nie udało się uruchomić nowego parkingu za urzędem. Wtedy nie byłoby problemu – mówi Jacek Gniewek, który od lat prowadzi w Rynku zakład fotograficzny.
Otwarcie dwupoziomowego parkingu planowane jest na sierpień tego roku. Zakaz wjazdu obowiązywać będzie znacznie dłużej. Docelowo obszar Rynku ma być bowiem wyłączony z ruchu samochodowego.
- Na razie nie znam organizacji ruchu po zakończeniu prac, związanych z rewitalizacją Rynku. Pewnym jest, że do zakończenia wszystkich robót, co planowane jest na jesień przyszłego roku, do Rynku kierowcy nie wjadą – zaznacza Wojciech Berniak, inspektor nadzoru odpowiadający za rewitalizację miasta.
(AJ)
Komentarze
3 komentarzy
"Na rynku nie powinno być ruchu samochodowego w ogóle" - cóż, jak widać nie wszyscy rozumieją, co znaczy słowo "rynek" i co pod nim się kryje. Proszę państwa, właśnie rynek jest miejscem, gdzie odbywa się handel, wymiana towarów, miejsce, gdzie wszelkiej maści przedsiębiorcy są skupieni i pieniądz się obraca. rynek, to w końcu miejsce spotkań ludzi, gdzie następuje wymiana informacji etc. To tak w skrócie telegraficznym :-) Nie popieram poronionego pomysłu, by z obszaru rynku właśnie i ulic przyległych ruch samochodowy wypędzić w cztery wiatry - więcej szkody w tym będzie niż pożytku. Mamy już taką patologię w Chrzanowie i... Krakowie. Jak ktoś bywa w grodzie Kraka (a jak mniemam większość z użytkowników forum bywa często), to wie, jak "przyjemne" jest poruszanie się po ścisłym centrum tego miasta. Samochód to najlepiej już na rogatkach zostawić i dalej gnać komunikacją ichniejszą, za którą centusie potrafią brać, jak za mokre zboże. Nie wiem czy to jest właśnie celem, by ludzie omijali centra miast szerokim łukiem... Tak się składa, że rynek, jest przestrzenią z definicji gęsto obłożoną ruchem wszelakim! I szkoda na gwałt zmieniać tę kolej rzeczy i sztucznie regulować, co i gdzie wolno. Bo idąc tym tokiem "myślenia", w następnej kolejności będzie zakaz ruchu pieszego w centrum....
Na rynku nie powinno być ruchu samochodowego w ogóle, tak jak to zrobił Chrzanow.
dobrze, w końcu rynek przestanie być wielkim postojem, a UM mógłby mądrzej planować prace by parking dwupoziomowy czynny był już od pierwszego dnia zamknięcia ruchu