Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Urzędnicy: zbierajcie podpisy. Młoszowianie: zrobiliśmy to siedem lat temu!

11.06.2010 14:53 | 8 komentarzy | 4 401 odsłony | red
MŁOSZOWA. Mieszkańcy wsi chcą przystanku kolejowego. Władze gminy kazały im zebrać podpisy. - Dokument leży w Urzędzie Miasta w Trzebini od 2003 roku - powiedział w piątek Emil Godyń, sołtys Młoszowej.
8
Urzędnicy: zbierajcie podpisy. Młoszowianie: zrobiliśmy to siedem lat temu!
Mieszkańcy Młoszowej chcą żeby w ich wsi powstał przystanek kolejowy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

MŁOSZOWA. Mieszkańcy wsi chcą przystanku kolejowego. Władze gminy kazały im zebrać podpisy. - Dokument leży w Urzędzie Miasta w Trzebini od 2003 roku - powiedział w piątek Emil Godyń, sołtys Młoszowej.

Przy okazji pojawienia się na www.przelom.pl informacji o poszerzeniu do Chrzanowa tzw. III strefy, rozgłosu nabrał pomysł stworzenia w Młoszowej przystanku kolejowego. Jego budowę ludzie argumentowali uciążliwymi dojazdami na pociąg do Trzebini lub Dulowej.

- Czekamy na wniosek z podpisami ludzi – powiedział dwa tygodnie temu Robert Siwek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Trzebini. - Chcemy zobaczyć ilu mieszkańców Młoszowej podróżuje pociągami – dodał.

Tymczasem w piątek okazało się, że taki wniosek wraz z podpisami mieszkańców trafił do władz Trzebini 5 maja 2003 roku! Na urzędniczych półkach leży więc już siedem lat.

W dokumencie czytamy m.in., że przystanek byłby rozwiązaniem problemu związanego z dojazdami na stacje do Trzebini czy Dulowej. A wielu mieszkańców Młoszowej dociera do pracy pociągami.

- Żałuję, że nie znalazłem kopii listy podpisów. I nie pamiętam ile osób wówczas poparło pomysł – powiedział Emil Godyń, sołtys Młoszowej.

A co na to władze Trzebini?

- Osobiście nie wiem nic na temat takiego dokumentu. Sprawdzę czy faktycznie tak było i na jakim etapie sprawa się zatrzymała – wyjaśnił Wiesław Pierzchała, zastępca burmistrza Trzebini.

Sołtys Młoszowej zapowiada jednak, że bez względu na to, kiedy urzędnicy odnajdą dokument sprzed siedmiu lat, jeszcze raz zbierze wśród mieszkańców wsi podpisy.
(jk)