Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Pojechali do Warszawy oddać hołd. Nie wszyscy dotarli do Pałacu Prezydenckiego

15.04.2010 15:56 | 27 komentarzy | 5 456 odsłon | red
Z inicjatywy starosty Janusza Szczęśniaka kilkunastu samorządowców wybrało się w środę do stolicy, by oddać hołd tragicznie zmarłym prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i jego małżonce Marii. W kilkukilometrowej kolejce stali około siedmiu godzin. Większość z nich tuż przed godz. 20, nie dotarłszy do Pałacu Prezydenckiego, postanowiła wracać. Zostali tylko przedstawiciele Trzebini.
27
Pojechali do Warszawy oddać hołd. Nie wszyscy dotarli do Pałacu Prezydenckiego
Samorządowcy z powiatu chrzanowskiego podczas wizyty w Warszawie. Fot. Klaudia Remsak, Starostwo Powiatowe w Chrzanowie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Z inicjatywy starosty Janusza Szczęśniaka kilkunastu samorządowców wybrało się w środę do stolicy, by oddać hołd tragicznie zmarłym prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i jego małżonce Marii. W kilkukilometrowej kolejce stali około siedmiu godzin. Większość z nich tuż przed godz. 20, nie dotarłszy do Pałacu Prezydenckiego, postanowiła wracać. Zostali tylko przedstawiciele Trzebini.

Do Warszawy delegacja z powiatu chrzanowskiego przyjechała około południa. Samorządowcy, jak wszyscy, stanęli do kolejki. Wierzyli, że uda im się dostać do Pałacu Prezydenckiego przed przerwą, zaplanowaną na godz. 23.00. Nie udało się. Wcześniej bowiem zrobiono jeszcze jedną przerwę. Dlatego około godz. 19.30, gdy przed nimi było jeszcze od czterech do pięciu godzin czekania, postanowili wrócić do Chrzanowa. Mimo że nie zobaczyli trumny, uważają, że warto było jechać. Choć w ten sposób mogli oddać cześć tragicznie zmarłemu prezydentowi.

- Zależało mi, by przedstawiciele wszystkich gmin pojechali ze mną do Warszawy. I nikogo nie musiałem namawiać. Każdy chciał się pokłonić prezydentowi – mówi starosta Janusz Szczęśniak, który w imieniu wszystkich mieszkańców powiatu zapalił symboliczny znicz i przekazał kwiaty. Dla niego było to ogromne przeżycie. Żal po śmieci prezydenta i tylu ważnych osób w kraju jest, jak twierdzi, nie do opisania.

- Budującym był fakt, że w kolejce do Pałacu Prezydenckiego było bardzo wielu młodych ludzi. W trudnych chwilach nasz naród, jak żaden inny, potrafi się zjednoczyć. Wszyscy stajemy się jedną rodziną. Szkoda, że tak nie jest na co dzień – podkreśla starosta, który ma nadzieję, że tragedia pod Smoleńskiem zbliży do siebie naród polski i rosyjski.

Wizyta w Warszawie na zawsze pozostanie w pamięci burmistrza Ryszarda Kosowskiego.
- Dla mnie był to historyczny moment. Stojąc tam czuło się jedność – mówi Kosowski.

Do Warszawy pojechali: starosta Janusz Szczęśniak, jego zastępca Adam Potocki, wiceprzewodniczący rady powiatu Tadeusz Szybalski, radni Zofia Gniewek i Leszek Kowalski, burmistrz Alwerni Jan Rychlik wraz z przewodniczącym rady Henrykiem Kędziorą i radnym Leszkiem Kuklą, przewodnicząca Rady Gminy Babice Halina Sędzielarz, burmistrz Chrzanowa Ryszard Kosowski, przewodniczący chrzanowskiej rady Krzysztof Zubik, burmistrz Libiąża Jacek Latko, przewodniczący libiąskiej rady Bogusław Gucik.

W stolicy byli także wiceburmistrz Trzebini Wiesław Pierzchała oraz wiceprzewodniczący trzebińskiej rady Anatol Okoczuk. Oni wytrwali w kolejce do trumny prezydenta.
- Pojechaliśmy prywatnym samochodem. Na miejscu byliśmy przed południem. W kolejce staliśmy blisko dziesięć godzin. Hołd przy trumnie tragicznie zmarłego prezydenta złożyliśmy około godz. 2.30 w nocy – podkreśla wiceprzewodniczący Anatol Okoczuk.

Koszty przejazdu wszyscy uczestnicy pokryli z własnych kieszeni.

(AJ)

Aktualizacja 16.04.2010, 12.12