Śliskie drogi i chodniki, przerwy w dostawach prądu oraz powalone drzewa i konary - trudne warunki atmosferyczne dają się we znaki mieszkańcom powiatu chrzanowskiego.

W nocy z soboty na niedzielę chrzanowscy strażacy pomagali w dotarciu do chorego i jego transporcie do szpitala.
- Karetka pogotowia nie mogła wyjechać ulicą Rajską w Płazie. Stroma droga była oblodzona. Musieliśmy użyć lżejszego samochodu terenowego o napędzie na cztery koła, by dojechać do chorego i następnie dowieźć go do karetki – informuje młodszy brygadier Piotr Filipek dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie.

W nocy i w niedzielne przedpołudnie strażacy sześciokrotnie wyjeżdżali do usuwania powalonych drzew i konarów w Chrzanowie, Myślachowicach, Lgocie i Płazie.

- Najtrudniejsza sytuacja była w ostatniej z miejscowości. Kilka rosnących przy ul. Sobieskiego topoli runęło na chodnik i jezdnię – mówi Filipek.

Cały czas trudne warunki panują na drogach.
- Wczorajsze opady marznącego deszczu spowodowały, że jest na nich dosyć ślisko. Cały sprzęt firm odpowiedzialnych za utrzymanie dróg pracuje bez przerwy - mówi Marcin Bolek z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Chrzanowie.

- Na razie nie mieliśmy informacji o wypadkach czy kolizjach – mówi aspirant sztabowy Robert Matyasik, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie i apeluje o ostrożność podczas jazdy.

Kilkugodzinną przerwę w dostawie prądu mieli od godz. 0.20 mieszkańcy Karniowic, Psar i Czyżówki.
- W sumie 600 odbiorców. W przypadku dwóch pierwszych miejscowości awarię usunięto w jeszcze w nocy. W Czyżówce tuż przed godziną 12 – mówi Marcin Bolek. - Problemy z brakiem prądu mieli także w Nieporazie, Regulicach i Grojcu, ale tylko przez pół godziny. W Chrzanowie na ul Orkana światło powinno się pojawić w ciągu kilku godzin.
(MK)