Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Czy K przestanie jeździć?

05.01.2010 17:07 | 29 komentarzy | 7 301 odsłon | red
KOMUNIKACJA. Umowę na obsługę linii K, łączącej powiat chrzanowski z Krakowem, chce wypowiedzieć firmie przewozowej Transgór Tadeusz Gruber, szef związku komunikacyjnego. Pozostali członkowie zarządu końcem grudnia poparli ten pomysł. Jeśli teraz także zgromadzenie ZK KM opowie się za likwidacją kursów do Krakowa, K przestanie jeździć 1 kwietnia.
29
Czy K przestanie jeździć?
Fot. Mateusz Kamiński
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

KOMUNIKACJA. Umowę na obsługę linii K, łączącej powiat chrzanowski z Krakowem, chce wypowiedzieć firmie przewozowej Transgór Tadeusz Gruber, szef związku komunikacyjnego. Pozostali członkowie zarządu końcem grudnia poparli ten pomysł. Jeśli teraz także zgromadzenie ZK KM opowie się za likwidacją kursów do Krakowa, K przestanie jeździć 1 kwietnia.

Związek rozważa likwidację linii K, bo autobusami, jak dowodzą jego członkowie, podróżuje coraz mniej osób.
- Gdy uruchamiano linię K, do Krakowa nie jeździło aż tyle pociągów, prywatnych samochodów czy busów. Konieczne było puszczanie nawet dwóch autobusów o tej samej porze, bo wszyscy pasażerowie do jednego się nie mieścili. Teraz jest inaczej. Obłożenie na tej trasie jest znacznie mniejsze - twierdzi radny z Trzebini Włodzimierz Korczyński, nieetatowy członek zarządu związku komunikacyjnego.

Według wyliczeń ZK KM, obłożenie na linii K wynosi maksymalnie 70 osób. Dlatego już w listopadzie związek zawiesił tzw. dublowane kursy, czyli te, które jeździły w odstępie kilkuminutowym. Od 1 stycznia natomiast zrezygnował z wieczornego kursu na Kraków (odjazd z Chrzanowa o godz. 18.50). Te zabiegi pozwoliły nieco zaoszczędzić. Utrzymanie linii nie kosztuje już 1,78 mln zł rocznie, ale - 1,43 mln zł. To jednak, jak przekonują przedstawiciele związku, wciąż za dużo. Stąd propozycja wypowiedzenia spółce Transgór umowy na obsługę linii K.

- Do mnie żadne wypowiedzenie nie dotarło. Dlatego, poza drobnymi zmianami w rozkładzie jazdy, kursujemy normalnie – Józef Tomasik, dyrektor trzebińskiego zakładu spółki Transgór, nic nie wie, jakoby ZK KM chciał mu wypowiedzieć umowę na linię K.
Członkowie zgromadzenia spotkają się końcem stycznia.
(AJ)