Przełom Online
Ekstremalne emocje, czyli 4x4 trial w Jaworznie
JAWORZNO. 50 załóg zgłosiło się do walki w „4x4 Trial Jaworzno 2009 runda Profi Auto”, czyli III rundy polsko-czeskiego cyklu zawodów o Puchar Śląska. W sobotę i niedzielę zawodnicy rywalizowali w trzech kategoriach: O, S i M.
Pierwsze to samochody oryginalne. Kategoria S, do której zgłosiło się najwięcej ekip, czyli wozy średnio modyfikowane i ostatnia, gdzie startowały samochody dowolnie zmodyfikowane.
To już drugie tego typu zmagania w Jaworznie, które w tym roku zorganizował Automobilklub Jawor. Pierwsze miłośnicy pojazdów z napędem na cztery koła mieli okazję obejrzeć w maju. Czym różniły się wrześniowe zmagania?
- Trasy są trudniejsze. W maju wytyczaliśmy takie odcinki, by auto od czas do czasu się przewróciło, teraz kierowcy musieli się wykazać większymi umiejętnościami, bo to trasy bardzo techniczne - porównuje Paweł Górski, jeden z organizatorów trialu. - Ponadto stawiło się więcej załóg w kategorii M, więc do tych tras bardziej się przyłożyliśmy. Są bardziej dopieszczone - dodaje. Jest przekonany, że to podobało się nie tylko zawodnikom, ale i kibicom.
Wśród kilkudziesięciu kierowców zmagających się z trudnym terenem nieczynnego kamieniołomu w Jaworznie-Pieczyskach znalazła się kobieta. To Ewa Prowadzisz, której towarzyszył mąż Jacek. - To topowa polska załoga z Krakowa - ocenia Górski.
Przekonuje, że zmagania zostały tak przygotowane, by straty dla terenu były jak najmniejsze, w końcu gros przejazdów odbywa się po lesie. - Nie zawsze się udaje, bo taki to sport, ale robimy wszystko, by było jak najmniej zniszczeń - kończy Górski.
Straty notowano też w sprzęcie. Tylko pierwszego dnia zawodów z rywalizacji musiało się wycofać siedem ekip, kolejnego kilka następnych.
(taj)
ZOBACZ TAKŻE
WIĘCEJ ZDJĘĆ Z ZAWODÓW 4X4 TRIAL JAWORZNO 2009