Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Sięgnijcie po europejskie pieniądze

26.08.2009 17:02 | 4 komentarze | 4 227 odsłony | red
TRZEBINIA. Umowę na przeszło 13 milionów złotych odebrała w środę przed południem w Dworze Zieleniewksich Lokalna Grupa Działania "Partnerstwo na Jurze". Dokument przekazał członek zarządu województwa Marek Sowa. Docelowo pieniądze trafią w ręce stowarzyszeń, samorządów czy przedsiębiorców, a nawet grup nieformalnych.
4
Sięgnijcie po europejskie pieniądze
W imieniu LGD umowę od Marka Sowy Odebrał Jerzy Kasprzyk
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

TRZEBINIA. Umowę na przeszło 13 milionów złotych odebrała w środę przed południem w Dworze Zieleniewksich Lokalna Grupa Działania "Partnerstwo na Jurze". Dokument przekazał członek zarządu województwa Marek Sowa. Docelowo pieniądze trafią w ręce stowarzyszeń, samorządów czy przedsiębiorców, a nawet grup nieformalnych.

- Z 39 lokalnych grup w Małopolsce chrzanowska zyskała drugą co do wielkość sumę - informuje Sowa.

- O pieniądze może się starać praktycznie każdy - zapewnia Jerzy Kasprzyk prezes chrzanowskiej grupy działania i od razu przekonuje, że ani złotówka nie trafi do jego kieszeni czy innych zaangażowanych w projekt.

- Nikt nie przeleje ich na nasze konta. Nie ma obaw, że będziemy podskubywać z odsetek i wyjeżdżać na Majorkę. To jak gdyby pieniądze wirtualne - mówi Kasprzyk i wyjaśnia: - De facto nie będziemy ich mieć. Będziemy jedynie ogłaszać konkursy, oceniać projekty wnioskodawców i zwracać się do zarządu województwa o ich dofinansowanie.

Innymi słowy, wspomniane miliony mogą być jedynie spożytkowane na finasowanie projektów, a te mogą składać praktycznie wszyscy, na przykład wszelkie grupy nieformalne. Stąd Kasprzyk zachęca do ubiegania się o europejskie fundusze ochotnicze straże pożarne, koła gospodyń wiejskich czy kluby sportowe.

- Nawet jeśli kilka osób się umówi i postanowi wyremontować osiedlową kapliczkę, to też może starać się o pieniądze - zapewnia prezes LGD. Jednocześnie przekonuje, że członkowie grupy, którzy będą oceniać wnioski, zostaną wyłączeni z prac, jeśli będą one pochodzić z ich samorządu. - Unikniemy w ten sposób sytuacji, że wnioski z którejś z gmin będą lepiej oceniane tylko dlatego, że ta ma więcej przedstawicieli w radzie LGD, oceniającej projekty - kończy Kasprzyk.
(taj)

Aktualizacja 27.08.2009, 11.52