Przełom Online
Potrącił pieszego, który wtargnął na jezdnię
CHRZANÓW. Do szpitala trafił 58-letni mieszkaniec Chrzanowa, który w sobotę wieczór wszedł wprost pod koła jadącej ul. Kusocińskiego skody. Wtargnął na jednię w niedozwolonym miejscu, choć pasy miał parę metrów dalej.
Do zdarzenia doszło o godz. 18.30. Kierujący Skodą Oktavią – 30 letni mieszkaniec Trzebini – nie zdążył wyhamować, gdy nagle z prawej strony wszedł na jednię 58-letni chrzanowianin.
- Mężczyznę z obrażeniami ciała pogotowie zabrało do szpitala. Pobrano mu także krew do badań na zawartość alkoholu. Sprawdzono także trzeźwość kierowcy. Był trzeźwy – mówi Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji, dodając, że trwają czynności sprawdzające, kto zawinił.
(AJ)
Komentarze
8 komentarzy
No dobra wiem najgorszy dzień targowy, ale po co odrazu przezywać i obrzucać się błotem wzajemnie, ,,,
Ola na kusocińskiego jest taki ruch,że na pewno nie stoisz i czekasz aż ktoś cie przepuści.A ludzie naprawde chodzą jak chca,szczególnie w godzianch otwarcia targu
Pomyślcie ludzie co wy piszecie -jakie są skutki wtargnięcia pieszego na jezdnię? Kierowca może sobie ledwie uszkodzić auto- można go naprawić. A pieszy - w "najlepszym" wypadku jakieś złamanie a w najgorszym nawet własne życie.Więc wchodząc na ulicę nawet na pasach lepiej się porozglądać na wszystkie strony niż później płakać. Piszę tak bo sama jestem i kierowcą i pieszym. Mam też rodzinę i mam dla kogo żyć - więc jeżdżę ostrożnie a przechodząc przez ulicę patrzę na wszystkie strony. Zasada ograniczonego zaufania obowiązuje wszędzie.
Nafi::a Ty co sobą prezentujesz ?w/g Ciebie ludziska krowy a kierowcy bogami ?takie ludziska mają stać na przejsciu godzinę jak taki pseudo-kierowca raczy ich przepuścić?
ul. Kusocińskiego niedługo będzie brukowana, to będą wszyscy powoli jeździć, ciekawe jak się czuja pasażerowie jak autobus jedzie po bruku? doświadczał już ktoś?
wyluzuj święty nafi. wypadek był pod caritasem, a nie na dworcu.
Dotychczas ulicą Kusocińskiego wszyscy jeździli wolno: autobusy i busy, bo ruszają z dworca i jadą pod górę, a pozostałe pojazdy szukały przeważnie miejsca do parkowania lub wyjeżdżały z parkingu. Ludzie przyzwyczaili się do tego i zachowują się jak na deptaku. Tak samo jest na dworcu autobusowym, przez który teraz jeżdżą samochody. Kusocińskiego to teraz zwyczajna przelotowa ulica i to dość ruchliwa. Obawiam się, że ten wypadek był pierwszy, ale nie ostatni.
Tu nie trzeba sprawdzać kto zawinił. Bo w okolicy dworca pseudo ZKKM ludziska chodzą tam jak święte krowy, za nic mają bezpieszeństwo swole, a my kierowcy musimy między nimi lawirować bo inaczej się nie da. ŚWIĘTE KROWY ŁAŻĄ TAM JAK CHCĄ!!!!!!!!!!!!!