Przełom Online
Nowy model komunikacji miejskiej według Kosowskiego
Uruchomienie przy ul. Fabrycznej dworca dla autobusów jadących do Trzebini, skrócenie trasy autobusów do Libiąża do przystanku przy ZUS-ie, uruchomienie linii objeżdżającej cały Chrzanów i ewentualne sprywatyzowanie linii K - to nowy model komunikacji miejskiej według burmistrza Ryszarda Kosowskiego.
W tym roku do komunikacji miejskiej Chrzanów dopłaca blisko 3,4 mln zł. Trzebinia przeszło 3,7 mln zł. Libiąż kolejne 2,7 mln zł. W przyszłym roku dopłaty z gmin mogą być jeszcze większe, bo na barki członków związku komunikacyjnego spadło jeszcze współfinansowanie linii J do Katowic i S do Sosnowca.
- Dla mnie to może być kolejne pół miliona złotych. Już teraz każda złotówka w budżecie się liczy. A w przyszłym roku może być jeszcze gorzej, bo dochody gminy się kurczą – burmistrz Kosowski musi szukać oszczędności. I szuka – na początku w organizacji komunikacji miejskiej. Proponuje m.in. uruchomienie przy ul. Fabrycznej dodatkowego dworca dla autobusów jeżdżących do Trzebini tak, by nie musiały objeżdżać całego miasta oraz skrócenie trasy autobusów do Libiąża.
- Po co autobusy, jadące z Libiąża, wjeżdżają na dworzec przy Zielonej?! Ich trasa mogłaby się kończyć już na ul. Oświęcimskiej, gdzie i tak większość wysiada. Stamtąd pasażerowie wszędzie mają blisko – do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, prokuratury, starostwa, a wkrótce także na policję – przekonuje burmistrz Chrzanowa.
A dla tych, którzy z ul. Oświęcimskiej chcieliby się dostać na drugą stronę miasta, proponuje nową linię na bazie dotychczasowej 330. Docelowo, zamiast kursować na trasie: osiedle Młodości – dworzec przy ul. Zielonej, mogłaby objeżdżać całe miasto.
Ostatni, i chyba najbardziej dyskusyjny z jego pomysłów, to sprywatyzowanie linii K do Krakowa, za którą, poza granicami powiatu, wszyscy płacą po równo.
Kosowski burmistrzom Libiąża i Trzebini daje czas do września na przeanalizowanie jego koncepcji. Przygotowując projekt budżetu na 2010 rok chce wiedzieć, na czym stoi. Zarówno burmistrz Trzebini Adam Adamczyk, jak i Libiąża Jacek Latko nie mówią „nie” propozycjom Kosowskiego. Też są zdania, że komunikacja z każdym rokiem zaczyna kosztować ich coraz więcej. Tymczasem pieniędzy w budżetach nie przybywa.
(AJ)
Komentarze
20 komentarzy
W: pozostanie jeszcze bruk na bruku a na nim Burmistrz.
zlikwidujcie wodociągi,elektrownie , komunikację i pozostanie busz i ekologia.
A pan Kosowski to jakas alfa i omega? Na wszystkim sie zna ,zdemolował ruch w Chrznowie to teraz sie łapie za autobusy ! Kiedy te wybory bo nie zostanie kamień na kamieniu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niech zlikwidują ZKKM to znajdą się pieniądze na komunikację,Firmy lepiej poradzą sobie same z organizacją przewozów niż wykonując idiotyczne nieraz pomysły pracowników ZKKM, którzy w większości przypadków nie mają o tym zielonego pojęcia nie mówiąc o znajomości obowiązujących w tym zakresie ustaw.
Koncepcja Prawnika jest doskonala tylko czy p.burmistrzowi wystarczy odwagi na rozwalenie ZKKM i najwazniejsza kryteria w przetargu nie powinna byc cena za wozokilometr,bo to akurat nic dobrego nie daje.
A ja i tak uważam, że Chrzanów i Trzebinia tak blisko są ze sobą powiązane, że powinny tworzyć jedno miasto (nawet Libiąż również mógłby współtworzyć takie miasto). Wtedy sprawy komunikacji rozwiązywane byłyby kompleksowo. Teraz to przypomina szarpanie: każdy w swoją stronę! Ludźmi natomiast nikt się nie przejmuje - ważniejsze są własne stołki! Chrzanów kisi się we własnym sosie. Kiedyś był najważniejszym miastem w rejonie - teraz ma rolę trzeciorzędną (dawniej Jaworzno i Oświęcim miały niższą rangę niż Chrzanów - nie były nawet miastami powiatowymi, a teraz możemy tylko pomażyć, żeby im dorównać!) Ale jak ma im Chrzanów dorównać, skoro władze Chrzanowa robią wszystko, aby utrudnić mieszkańcom innych gmin dotarcie do istytucji powiatowych i ponagminnych zlokalizowanych na terenie Chrzanowa. Pan Kosowski chce ciąć koszty, ale zapomina, że Chrzanów jest miastem powiatowym! Chyba, że marzy mu się degradacja Chrzanowa - pamiętam, że już mówiło się o likwidacji powiatu chrzanowskiego! Uważam, że chcąc być burmistrzem miasta powiatowego, trzeba umieć patrzeć także na inne miasta i gminy powiatu. Chrzanów jest węzłem komunikacyjnym i narazie nie ma co tego negować. Nawet jadąc między punktami na terenie tej samej gminy, niekiedy szybciej dojedzie się przez Chrzanów (przykład: z Sierszy do Bolęcina w gminie Trzebinia najszybciej można dojechać przez Chrzanów, nawet autobus ZK KM z Trzebini do Bolęcina też przejeżdża przez Chrzanów). Przy okazji tematu Chrzanowa i Trzebini. Burmistrzowie deklarują chęć budowy wspólnego stadionu (może to pierwszy krok do połaczenia tych miast!), ale uważam, że ważniejsze dla mieszkańców byłoby opracowanie koncepcji budowy wspólnych obwodnic. Bawienie się tylko w obwodnice "rynków" jest krótkowzroczne! Gminy te nie składają się tylko ze swoich centrów, ale są też inne osiedla i sołectwa. Powoli osiedla te "zageszczają się", poprzez budownictwo i inwestycje. Za kilka lat okaże się, że miasta nasze, mimo nowych obwodnic, dalej będą zakorkowane. Może wartałoby wrócić do koncepcji budowy drogi na wschód od Chrzanowa i Trzebini? Była też kiedyś koncepcja budowy trasy przez Balin do Bukowna i Olkusza. Zdaję sobie sprawę, że tematy te wykraczają poza kompetencje burmistrzów, ale można w tym kierunku "lobbować". Pan starosta na pewno też włączyłby się w takie działania (chociaż, gdyby powstało miasto z połoczenia tych trzech miast, to na pewno działałoby na prawach powiatu grodzkiego, co znacząco wpłynęłoby na skuteczność władz lokalnych....)
Jeżeli autobusy będą jeździły prawie puste to i tak koszty ponoszone przez gminy będą rosły. Chcąc wygrać z minibusami wojnę o pasażera, nalezy nie tylko usprawniać przebieg linii, ale przede wszystkim, zreformować opłaty za przejazd. Przyjmując że bilet za 2 zł 40 gr jest tym podstawowym, należy, z jednej strony, na wielu krótkich odcinkach (np. po centrum Chrzanowa, Libiąża, w Trzebini na odcinku stacja PKP - Rynek, itp.) wprowadzić bilet tańszy (1,20 zł), a z drugiej strony wprowadzić niewiele droższe bilety czasowe (kilkugodzinny, całodniowy, trzydniowy). Bilet kilkugodzinny (czyli w praktyce - powrotny) powinien kosztować mniej niż 2 jednorazowe, całodniowy - w granicach "jednorazowy x 3", trzydniowy najwyzej 12-15 zł (równowartość 6 jazd "tam i z powrotem"). Mając taki system opłat, można "poszaleć" z przebiegiem linii, wprowadzić linie okrężne itp. W innym przypadku skończy się jak zwykle; po kilku tygodniach minibusiarze "rozgryzą system" i dostosują się ze swoimi kursami. A że działają według zasady "po tej samej trasie co autobus, tylko 5 minut przed i 50 groszy taniej", to dalej autobusy będą miały puste przeloty.
Czy Prawnik MKM to Pan radny Maciaszek , przedstawiciel Chrzanowa w ZKKMie? Pan Kosowski niech zacznie oszczędzanie w Urzędzie i przestanie brukować miasto to będzie miał kasę na komunikację a nie utrudniał życia pasażerom.
A uczniowie dojeżdżający do szkół? Pan burmistrz porusza się autem i nie nosi ciężkich plecaków, więc nie rozumie problemu. NIech przyjdzie o siódmej rano na przystanek, jak młodzież jedzie do szkół. A w zimie? Uczniowie dojeżdzający z Północy do Libiąża po ciemku mają chodzić przez park? Warto, aby w końcu zauważono drugiego człowieka i jego potrzeby. Udogodnienia dla jednego nie są udogodnieniami dla drugiego!
Linia K jest bardzo potrzebna ale funkcjonuje trochę w zastępstwie nieistniejącej komunikacji kolejowej na tej trasie (te kilka kursów z Krakowa do Chrzanowa i dalej w stronę Oświęcimia nie są żadną ofertą przewozową - stąd tyle busów i linia K). A teraz marzenia "ściętej głowy": 1. remont linii kolejowej (Oświecim-) Chrzanów-Trzebinia-Kraków do prędkości ~ 70-90 km/h. 2. rozkład jazdy taktowany, kursy szynobusów/ lub większych jednostek co 1 h poza szczytem i co 0,5 h w szczycie. 3. Linie autobusowe dowożą/i odwożą pasażerów do przystanków kolejowych (między stacjami Chrzanów i Ch. Śródmieście powstaje jeszcze jeden przystanek). Odwracamy perspektywę: linia kolejowa przez środek miasta to nie przekleństwo tylko atut!
czysty idotyzm, szczególnie jeśli chodzi o połączenie Chrzanowa/Libiąża z Trzebinią. jesli już jakieś plany likwidacji dworców, objazdówek miasta itd, to może raczej utworzyć siatkę połączeń przelotowych bez konieczności przesiadek na dw. w Chrzanowie (przykład linia X). Ten pomysł jest kolejnym kosmicznym pomysłem pana Kosowskiego na forsowanym na siłę.Pomysłodawcy proponowałbym przejażdżkę z Sierszy do Libiąża ze spacerkiem z ulicy kolejowej na oświęcimską- życze powodzenia- 2 razy dziennie, 20 dni w miesiącu!!! refleksja: co to się z ludzkimi umysłami dzieje w momencie gdy wszędzie zawozi się ich służbowym samochodzikiem... za pieniądze podatników!!!
A czy ktoś pomoże starszym ludziom poruszającym się do Przychodni na Harcerską ? Ludziom ,którzy udają się do szpitala ?Ludziom ,którzy muszą przejść z rynku w Trzebini na ZWM .Radni udają ,że to nic takiego .Ale Radni wożą tyłki w swoich samochodach .A normalnego czlowieka przejazd /z przesiadką/kosztuje dużo pieniążków .
W ostatnim czasie weszła nowa ustawa - o koncesjach na roboty budowlane i usługi. Trzy gminy (lub nawet 4, jeśli dołączyłyby Babice) mogłyby zawrzeć porozumienie międzygminne co do organizacji komunikacji miejskiej (np. poprzez przekazanie uprawnień gminie Chrzanów) - ta zorganizowałaby postępowanie o udzielenie koncesji na usługi - na 15 lat. Dotychczasowi przewoźnicy bardzo narzekali na to, że przetargi są na krótki okres czasu, co uniemożliwia wymianę taboru. ZKKM twierdził zaś, że na dłużej się nie da. Na podstawie tej umowy można bez problemu zawrzeć umowę z jednym przewoźnikiem na 15, zobowiązać go do utrzymywania komunikacji na conajmniej dotychczasowym poziomie, z odpowiednią możliwością zmian (szczegóły byłyby do ustalenia). Obowiązki obu stron - ze strony przewoźnika: - wymiana taboru i obowiązek utrzymania średniej wieku taboru na poziomie np. 5 lat i nie starszym niż 10, - organizacja komunikacji miejskiej, w tym układanie rozkładów jazdy, - emisja i dystrybucja biletów, - kontrola opłacania za bilety, - egzekucja wierzytelności z tytułu nieopłaconych przejazdów, - utrzymanie infrastruktury przystankowej. Wynagrodzenie przewoźnika: - dotacja od gmin, co byłoby głównym kryterium wyboru oferty, - wszystkie wpływy z biletów, - wpływy z ogłoszeń reklamodawców w autobusach i na infrastrukturze przystankowej. Obowiązki gminy jako koncesjodawcy: - akceptacja rozkładu jazdy oraz ewentualne wskazówki co konieczności realizacji niektórych kursów, - kontrola punktualności oraz stanu taboru zgodnego z ofertą złożoną w postępowaniu o udzielenie koncesji na usługi. Jest to prosty sposób do oszczędności. Niestety (niestety dla włodarzy miast oczywiście) likwidacji uległby ZKKM jako organ całkowicie niepotrzebny, gdyż komunikacją przez 15 lat zajmowałby się prywatny przewoźnik (nie ma przeszkód by był to np. dotychczasowy Transgór, z tym że w końcu mógłby spokojnie wziąć nowe autobusy w leasing, bez strachu że najdalej za 4 lata może zostać z autobusami i bez umów na przewozy lub całkowicie nowy przewoźnik; w końcu realną możliwość startu w takim postępowaniu mieliby prawdziwi potentaci, występujący na rynku komunikacji miejskiej w dużych polskich miastach, bowiem najważniejsze dla nich jest pewność wieloletniego zaangażowania taboru, który muszą kupić w celu obsługi tras). Kwestia umów o koncesję na usługi jest dość złożona, ale mając dobrą kancelarię prawną można taki projekt zrealizować w kilka miesięcy, do pół roku. Póki co największe takie postępowania w Polsce prowadzone są dwa - w Siemianowicach Śląskich i w Będzinie, tylko że dotyczą wodociągów i kanalizacji. Myslę jednak że to tylko kwestia czasu - ustawa o koncesji na roboty budowlane lub usługi weszła w życie na początku bieżącego roku. Ale to właśnie na tych postępowaniach cały kraj będzie się uczył, jak wygląda postępowanie w sprawie udzielenia koncesji na usługi (opierające się w całości na wskazanej ustawie i kodeksie cywilnym, a nie na ustawie prawo zamówień publicznych, o czym niestety nawet bardzo uznani specjaliści od tej ostatniej ustawy zapominają).
Dworzec powienien być JEDEN - pożądny! a teraz mają być trzy? na Zielonej, przy pks-ie i na fabrycznej? szczyt szczytów! co za bajzel
Jeśli chodzi o linię 330 to pomysł jest dobry - w końcu na południu mieszka kilka tysięcy osób, które mają przymusową przesiadkę na dworcu no i dodatkowy koszt w postaci skaskowania następnego biletu. Jako iż sama mieszkam na południu, wielokrotnie widziałam tłum ludzi wysiadających z 330 i czekających aż ten sam autobus kilka minut później podjedzie na przystanek, by mogli dostać się do dalszej części miasta. W zasadzie jest to wstyd dla p. Grubera & spółki, iż nie wpadli na ten pomysł wiele lat temu. Pomysł dotyczący Trzebini to już czysty idiotyzm - jego autor powinien postukać się mocno w czerep i pomyśleć, iż nie tylko w jednej części miasta są ludzie, którzy chcą dostać się do Trzebini i vice versa. Oczywiście wiadomo, iż dla ZKKM'u fundowanie dodatkowych przesiadek pasażerom to czysty zysk (vide: linia 330), z tym, iż ten zysk będzie szedł na konto busiarzy, którzy z pewnością wykorzystają ów pomysł na swoją korzyść.
Jak sobie Pan Kosowski wyobraża np.podróż autobusem z Libiąża do Chrzanowa i dalej czyli wg niego przyjeżam pod ZUS i biegnę na Trzebińską żeby dojechać do Młoszowej , Sierszy lub biegnę na Kolejową na autobus do Trzebini , na Podwale żeby jechać do Krakowa , na dworzec żeby jechać do Balina , Luszowic , Katowic czy Sosnowca.Paranoja. A z powrotem przyjadę np. na Trzebińską i biegiem pod ZUS. Burmistrz widocznie chce zadbać o naszą kondycję fizyczną ale to może być przyjemne i pożyteczne dla młodych ale biedni staruszkowie dostaną zadyszki. Pytam się czy jest to cel na rozwalenie komunikacji autobusowej? Kto ją zastąpi i czy kiepskie busy to perspektywa ? Szukanie oszczędności na pasażerach może się zemścić już niedługo po wyborach o czym przekonał się jeden wójt co to nie chciał komunikacji.
Burmistrz Kosowski niech poszuka oszczędności u siebie w Urzędzie np. zlikwiduje stanowisko 1 wiceburmistrza , którego dubluje dyrektor oswiaty Kołacz o innym przeroscie administracji nie wspominając a nie na komunikacji i biednych pasażerach,Przy takiej propozycji pewnie będziemy płacili podwójnie za bilety bo bedą przesiadki.
Chyba najlepszy pomysł jest taki, by ZKKM stał się wreszcie czymś na bazie PKMu, czyli przedsiębiorstwem..
jeden cudny pomysł miał już pan Kosowski... i wyszła lipa. a gdy ktoś z Trzebini będzie chciał się dostać do ZUS, starostwa, PUPu, policji czy skarbówki to według nowego pomysłu będzie musiał kasować 2 bilety?- takie posunięcie to strzał w i tak już kulawą nogę komunikacji międzygminnej (spadek zainteresowania ZKKM na korzyść pomysłowych i elastycznych busiarzy). Dodam tylko, że burmistrz Kosowski, przeświadczony o wielkości i cudowności Chrzanowa do którego się "tylko przyjeżdża" zapomina chyba o mieszkańcach swojego miasta, którzy z "północnego i zachodniego" Chrzanowa będą próbowali wydostać się codziennie do Trzebini- do pracy, szkoły czy dworca kolejowego
Gorzej jak ktos z Trzebini będzie chciał dostać sie do starostwa..Kawałek drogi jest.Można by drugim autobusem,ale może dobrze by było pomysleć nad rozwiązaniem z biletami,bo dwa bilety kasować to bezsensu