Przełom Online
Znamy wyniki matur
Tegoroczny egzamin dojrzałości zdało 89 procent uczniów szkół z powiatu chrzanowskiego. Bardzo dobrze wypadli licealiści w KSW w Libiążu, LO w Krzeszowicach i chrzanowskim I LO. Słabo napisali go uczniowie technikum w trzebińskim ekonomiku i technikum PZ nr 8 w Chełmku.
Zdawalność matury w powiecie jest wyższa niż w całej Małopolsce, gdzie z egzaminem dojrzałości poradziło sobie 83 proc. uczniów. Średnia krajowa wyniosła 81 proc. Uczniowie, którzy nie zdali jednego egzaminu mają prawo przystąpić do niego w sierpniu. Takich osób jest w powiecie chrzanowskim blisko setka. Maturzyści, którym noga powinęła się na dwu lub więcej egzaminach (w sumie zdawali pięć – trzy pisemne i dwa ustne), będą mogli szukać drugiego podejścia w przyszłym roku. Stanowią oni cztery procent wszystkich abiturientów.
Podobnie jak w latach ubiegłych, 100 proc. zdawalności było w LO KSW w Libiążu. W tym roku jedynie ta placówka może pochwalić się takim wynikiem. Bardzo dobrze maturę napisali licealiści z Krzeszowic. Tylko dwóch uczniów oblało jeden test i w sierpniu zmierzy się z nim ponownie.
Najsłabiej egzamin dojrzałości w powiecie chrzanowskim wypadł w trzebińskim Zespole Szkół Ekonomiczno-Chemicznych, gdzie z wszystkimi egzaminami poradziło sobie 72 proc. czwartoklasistów z technikum.
W Powiatowym Zespole nr 8 Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Chełmku zdawalność w technikum wyniosła 70 proc.
(MK)
Tyle procent maturzystów zdało egzamin w poszczególnych szkołach:
II LO w Chrzanowie - 94
I LO w Trzebini - 79
LO KSW w Libiążu - 100
LO w ZS w Libiążu - 88
LO w Krzeszowicach - 98
LO w PZ nr 8 w Chełmku - 85 Technikum w ZST-U w Trzebini - 81
Technikum PCE w Chrzanowie - 89
Technikum w ZSE-Ch w Trzebini - 72
Technikum w ZS w Libiążu - 82
Technikum w PZ nr 8 w Chełmku - 70
Aktualizacja 1.07.2009, 13.55
Komentarze
28 komentarzy
Z wieloma przedmówcami się zgadzam, ale uważam, że wielu z tych ludzi nie powinno kończyć szkoły średniej, dlaczego na siłę usiłują do niej chodzić? Dlaczego tak się utarło , że wszyscy muszą mieć średnie wykształcenie, ba zdać maturę. To bardzo obniża rangę szkół średnich. Potem są rankingi, wytyka się szkołom kiepski poziom. Te osoby idą potem na płatne tzw. studia na uczelnie których nazwy mało kto zna. Chodzą, żebrzą o zaliczenia, a potem się mówi jaką mamy marną edukację. Może ci ludzie byliby świetnymi fachowcami, mamy pod tym względem duże braki w wielu zawodach. Więc nie płaczmy, że wiele osób nie zdaje matury, moim zdaniem tych nie zdających powinno być o wiele więcej, wtedy wzrosłaby ranga szkół średnich i ludzie, którzy je opuszczają byliby na odpowiednim poziomie pod każdym względem ( mam na myśli umiejętności, wiedzę i tzw. ogładę). O czym teraz można porozmawiać z wieloma absolwentkami szkół średnich ? Tipsach, makijażu, fryzurze, stroju. Większość to lale nie przygotowane do życia, wyręczane w domu przez mamusię i uważające, że świat ma się wokół nich kręcić, o bardzo zawężonych horyzontach myślowych.
Do Gosi: Niewątpliwie masz rację oburzając się na zachowanie i ubiór części młodzieży, która do nasz uczęszcza. Ale proszę - nie wyrabiaj sobie opinii o całej społeczności ekonomika na podstawie tych kilku osób. Bo byłby to osąd błędny. Oczywiście, że wśród naszych uczniów znajdziesz takich, co ani zachować się, ani ubrać odpowiednio nie umieją. Nie neguję tego. Ale zarazem wiem, że zdecydowana większość to naprawdę sensowni ludzie, którzy w przyszłości będą bardzo wartościowymi elementami naszego społeczeństwa. Pamiętajmy też, że i ci, których teraz tak krytycznie osądzamy, bardzo często po dwóch, trzech latach diametralnie się zmieniają i sam jestem zdumiony, gdy widzę ich w klasie czwartej i przypominam sobie jak się zachowywali w pierwszej. to jest naprawdę piękne w tej pracy. Warto też pamiętać o pozytywach ekonoma - jak wskazują sami uczniowie, nasza szkoła od kilku lat uchodzi za szkołę bezpieczną, w której dobrze się czują. Tego ani na maturze, ani w minibusie niestety nie widać... A wracając do matury - oczywiście trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego zostali do niej dopuszczeni uczniowie, którzy z 5 obowiązkowych przedmiotów nie zdali 3 lub 4? Bo to oznacza, że do egzaminu dojrzałości w ogóle nie powinni przystępować. Ale o to należy zapytać się innych "czynników szkolnych". Zarazem należny pamiętać, iż takich osób było naprawdę niewiele, natomiast zdecydowana większość (65%) nie poradziła sobie tylko z jednym egzaminem - co może zdarzyć się i najlepszemu. Z szansą na poprawkę w sierpniu i w efekcie na zdanie matury jeszcze w tym roku szkolnym. Odliczając te osoby okazuje się, iż 9% maturzystów to osoby, które w tym roku na zdanie matury szans nie mają. Pozdrawiam
Gosiu, jak wspomniałem zdarzają się ewenementy. Też mnie przeraża czasem takie, a nie inne teksty, ale to nie tylko z ust młodzieży Ekonomika pada. Polecam przejażdżkę autobusem 309 na elektrownię. Tam padają dopiero wulgaryzmy. Czy może to oznaczać, że tamci są niedostrzegani, bo była większa zdawalność matur? Im wolno więcej? Jest wiele słabych ogniw, ale zazwyczaj odpadają na samym początku. Nie wiem skąd się wzięła taka opinia o Ekonomiku, bo są tam również zdolni uczniowie, a sama szkoła odnosi duże sukcesy. Najczęściej spotykałem się z opinią: "idę do Ekonomika, bo tam jest najłatwiej" - wcale tak nie jest! I proszę się owymi tekstami nie sugerować. Ekonom może się pochwalić dość dużą liczbą studentów, czy również sporą ilością osób prowadzących działalność gospodarczą na terenie naszego powiatu. Absolwenci Ekonomika nie są najgorsi i nie można wszystkich wrzucać do jednego wora, a nauczycielom wskazać ulice, jako nowe miejsce pracy. W Ekonomie nie ma mowy o wyścigu szczurów. Jest solidarność między uczniami. Zbyt mało mocnych filarów? Nie wszędzie jest idealnie. Nie potrafię zrozumieć, jak można wyrazić opinię bez zapoznania się ze wszystkimi stronami.
Do Gosi- przecież nie musisz słuchać ich gadania. Zawsze możesz założyć słuchawki na uszy:) Poza tym nie zapominaj, że w tym busie jeździły też inteligentne osoby. A wyniki w nauce nie zawsze oddają to, co człowiek potrafi. Niektórzy godzinami siedzą przy książkach, a i tak nic nie umieją. Nie ma reguły.
zgadzam sie z Bartkiem
Mocnych filarów jest jak widać za mało. Przez ostatnie dziesięć lat jeżdżę busami na tej trasie więc moje obserwacje są bardzo wnikliwe i na bieżąco. Szczytem głupoty jest jadąc w busie opowiadanie o swoim nieuctwie i ignorancji w stylu " w czasie mojego pobytu w liceum nie przeczytałam ani jednej książki". Cytat poparty kilkoma niecenzuralnymi słowami i obelżywymi w stosunku do nauczycielki. Opowiastki jak to na wielu przedmiotach się zrzyna. Zastanawiam się kto zatrudni w firmie takie niekompetentne i w dodatku bez ogłady osoby. Trzeba nie mieć krzty rozumu żeby wystawiać szkole i przede wszystkim sobie taką cenzurkę. W dodatku dziwaczne stroje - przy sporej otyłości pokazywanie szpary pośladkowej ma się nijak do elegancji , przyszłej urzędniczki, która ma być wizytówką firmy. Nie wspomnę już o ordynarnym makijażu, który uchodziłby za szczyt elegancji na trasie tirów, ale nie w szanującej się szkole.
Absolwent I LO, kształcony przez liczną kadrę profesorską z uczelni wyższych, a używa takich argumentów? W dodatku myli nauczyciela historii i wos z wuefistą. To się nazywa precyzyjna umiejętność czytania ze zrozumieniem. Tak sobie czytam i oczom nie wierzę. Czyżby absolwent I LO miał jakieś doczynienia z pedagogami w Ekonomiku? Wyniki matur nie zależą wyłącznie od pracy nauczycieli. Jeśli uczeń będzie oporny, jednym uchem coś do niego dotrze, a drugim ucieknie, to jednak nie jest winą belfrów. W dużej mierze matura jest owocem pracy ucznia - nie nauczyciela! Jeśli ktoś chce zdać, to naprawdę solidnie się przyłoży i zda maturę. Jak wiadomo klucze odpowiedzi do matur są różne. W tym roku tak było np. na rozszerzonym wos. I co? Zdało się! Poza tym pozwolę sobie przytoczyć moje wyniki z próbnych, pisemnych matur z języka polskiego (PP): 1 egzamin: 63%, 2 egzamin: 69%. A matura prawdziwa? O zgrozo! Fatalnie i dużo gorzej niż na próbnych. Co się stało? Cóż... wypracowanie nie podeszło pod ułożony klucz. Zdarza się! I czy to wina mojej polonistki? W życiu! Po 4 latach nauki mogę powiedzieć, że trafili mi się nauczyciele bardzo kompetentni i odpowiednio wykwalifikowani. Ostatni rok to naprawdę ciężka praca. Zgodzę się z którymś przedmówcą, że nie ma porównania między LO, a technikum. Dłuższa nauka, więcej przedmiotów, egzamin zawodowy. To jednak sporo więcej. I dodatkowy stres dla ekonomistów, którzy 6 miesięcy przed egzaminem zawodowym dowiadują się, że będzie przeprowadzony na komputerach... Trzeba też wspomnieć, że Ekonom ma także się czym pochwalić. Uczniowie również w tej szkole dostają świadectwa z wyróżnieniem - co dla niektórych może być zaskoczeniem. Uczniowie współzawodniczą na szczeblu ogólnopolskich konkursów i niejednokrotnie są też ich laureatami lub znajdują się na wysokim miejscu. Liczne projekty, które są orgzanizowane w ramach środków z UE oraz posiadane certyfikaty świadczą o prestiżu szkoły. Ekonomik tętni życiem i nie raz tworzy bardzo scaloną społeczność. Zdarzają się ewenementy - jak wszędzie, ale zazwyczaj odpadają już na samym początku. Pozostali często liczą na łud szczęścia, a Ci wyjątkowi stanowią mocny filar Ekonoma.
Do Gosi- co takiego robią ci uczniowie, którzy jeżdżą na trasie Chrzanów- Krzeszowice? Jechałaś choć raz z nimi? Nawet jeśli, to chyba nie masz na myśli wszystkich.
Jak skończyłem ekonomika, skończyłem studia ekonomiczne i jakąś braków ze szkoły średniej nie miałem. Pozostała masa wspaniałych wspomnień. Nie wolno człowieka oceniać po szkole i ich obrażać. Ja polecam szystkich ZSECH
prosze mi tutaj nie obrazac uczniow z ekonomika bo sami nie jestescie genialni
sam sobie zrob taka wymiane i nie chwal sie tak .4H TO FAJNA KLASA
odezwali sie genialni z 1 LO
Do I LO idą ludzie zdolniejsi i pracowitsi. Powinni zatem mieć lepsze wyniki. do ekonoma idą często (nie zawsze!) słabsi, mający większe problemy, czasem leniwi, co nie chcę się przemęczać w szkole. Wyniki są tego odzwierciedleniem. Nie patrzcie więc na statystykę - bo po co? Ew. można zrobić roczny eksperyment - przenieść grono I LO do ekonoma, a grono ekonoma - do I LO. Zaręczam że wyniki będą podobne jak w tym roku... Swoją drogą - byłby to ciekawy eksperyment, jak jedni poradziliby sobie z młodzieżą typową dla drugiej szkoły...
prosze mi tutaj nie obrazac uczniow z ekonomika bo sami nie jestescie genialni
Tak tytułem komentarza: http://www.przelom.pl/forum/viewtopic.php?f=8&t=2344&p=19963#p19963
Pora może zadać pytanie kto trafia do tego sławetnego ekonomika? Wszyscy ci, którzy w gimnazjum ledwie przędli i garstka tych dobrych. Śmiem twierdzić że porządna szkoła zawodowa byłby dla nich za trudna. Wystarczy przejechać się minibusem na trasie Chrzanów- Krzeszowice i posłuchać jaki poziom prezentują ci ludzie i jak się zachowują. Ja uważam, że nauczyciele tam pracujący to cudotwórcy, że coś potrafią z nich wydusić. Na temat KSW nie warto rozmawiać, bo ilu uczniów mieli do wyedukowania nauczyciele 10, 12?
wiem jak jest w ekonomie i jest przeciwnie jak tu mowi absolwent 1LO obrazajac nauczycieli
znalazl sie absolwent 1LO i bedzie mowil jak jest w ekonomie ja sie zgadzam z panem Pawlem Siejka
Nie ma czegoś takiego jak poziom grona pedagogicznego. W ekonomie (podobnie jak we wszystkich polskich szkołach) są tacy nauczyciele, co ciężko pracują i tacy co nic nie robią. W I LO też tak jest i wiesz o tym sam. Więc mówienie o poziomie całego grona jest generalizowaniem krzywdzącym. Spytaj swoich kolegów z ZSECH - jeśli tylko sami są sensowni, to wskażą ci i tych n-li, których cenią za ich pracę, i tych, których trudno szanować. Pozdrawiam PS. A gdzie tu jest jakaś opinia wuefisty, bo nie wiem o co chodzi?
panie P.Siejka w ekonomie juz tak robia ze wstawiaja uczniom ndst ale tylko dlatego ze nauczyciele sa tam na poziomie gimnazjum i tam wlasnie wg mnie powinni uczyc. ewentualnie zamiatac ulice bo do tego wylacznie sie nadaja...wymagaja oni czegos czego sami nie potrafia nayczyc, wiec nie ma tutaj znaczenia czy jest to technikum czy LO, poprostu zalezy wszystko od tego jaki poziom reprezentuje grono pedagogiczne. A druga sprawa, nie wiem zy nauczyciel w-f powinien wogole wypowiadac sie na taki temat, z takiego przedmiotu i tak nie ma matury a jak wiadomo Wasz przedmiot jest zaliczany przez najwieksze niezdary, pozdrawiam
No oczywiście - poziom ekonoma. Na przyszłość więc należy połowę czwartoklasistów "wyciąć" z matury, wystawiając im ndst i wyniki od razu się polepszą (jak to czynią w pewnej szkole w powiecie...). A może po prostu dać szansę i wybór, a z naszej strony zrobić wszystko co się da (w żadnej szkole nie ma tylu fakultetów co w ekonomiku)? I proszę - nie porównujcie nas znowu do ogólniaków... I jeszcze jedno - może należy oceniając szkołę, widzieć tez inne aspekty jej działalności? Nie tylko wyniki matury? Kształtowanie sensownej osoby, socjalizacja młodego człowieka to nie tylko wkładanie mu do głowy wielkich książkowych mądrości, aby tylko zdał maturę. Egzamin z życia nie sprowadza się do egzaminu dojrzałości.
A gdzie wyniki z LO w Zespole Szkół w Libiążu? Jak zwykle o nim zapomniano....Typowe...
ja trzymalam kciuki za wszystkich 4 klasistow ale najbardziej za 4h chodz ona mnie tak nie lubi to ja trzymalam zanich mocno kciuki
Ja tam na maturę przed trzema laty nie narzekałem. Trudno powiedzieć czy była łatwa czy trudna. Ważne, że byłem zadowolony. Tym bardziej, że w 4. klasie w końcu mieliśmy polonistkę z krwi i kości, a nie to, co wcześniej. Oczywiście było jeszcze paru innych świetnych nauczycieli jak Pani od angielskiego czy Pan od historii i wos-u, który wcześniej dodał komentarz.
Nowa matura wreszcie sprawdza prawdziwą wiedzę uczniów, co prawda wydaje mi się iż na starej był dużo trudniejszy j. polski, ale obecnie przynajmniej nie da się naciągać wyników, tak jak miało to miejsce na starej maturze. I tradycyjnie widzimy poziom ekonoma w Trzebini. P.S. W mediach podają, że średnio w kraju 22% osób nie zdało matury, skąd więc wiedza przełomu o średniej krajowej 81% zdawalności ?
niech każdy patrzy na siebie a nie krytykuje nawet najlepszym osobą mogła się powinąć noga i niezdać matury przeciesz wystarczy tylko odrobina stresu i po maturze . a ciekawe czy ci z ministerstwa jak by im dać mature teraz pisać na ile by napisali i czy by wogóle zdali .
Jak ktoś bardzo pragnie nie zdać a do tego nie za bardzo chce mu się uczyć, to nie jest to aż takie trudne.
Jak można było nie zdać matury w tym roku? Ministerstwo zrobiło prezent i dało pytania na podstawie gimnazjum!