Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Nie będzie żadnej współpracy

10.06.2009 20:16 | 10 komentarzy | 6 663 odsłon | red
TRZEBINIA. Około 40 osób przyszło na środowe posiedzenie komisji ochrony środowiska, aby wesprzeć radnego Franciszka Wołocha. Według Wołocha zagrożeniem numer jeden jest obecnie firma Polchem, która chce ulokować magazyn z niebezpiecznymi odpadami na terenie dawnych zakładów metalurgicznych.
10
Nie będzie żadnej współpracy
Na komisję ochrony środowiska wchodzą oczekiwani przez mieszkańców Zbigniew Przewoźnik i Waldemar Loda
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

TRZEBINIA. Około 40 osób przyszło na środowe posiedzenie komisji ochrony środowiska, aby wesprzeć radnego Franciszka Wołocha. Według Wołocha zagrożeniem numer jeden jest obecnie firma Polchem, która chce ulokować magazyn z niebezpiecznymi odpadami na terenie dawnych zakładów metalurgicznych.

Radny Wołoch stwierdził, że mieszkańcy Trzebini zaczynają być zewsząd otaczani tym, co najgorsze. Czekając na przyjazd szefostwa Polchemu, nie zostawił suchej nitki na spółce Inter-Recycling, dzierżawiącej przy ul. Słowackiego działkę, na której składuje ona opony i... szmaty. Przy okazji oberwało się obecnemu na komisji Wiesławowi Dominowi, dyrektorowi powiatowego wydziału ochrony środowiska, że nie przygląda się – zdaniem mieszkańców – aż nadto uważnie tej firmie. Komisja zasugerowała Dominowi, aby prowadzić dokumentację fotograficzną działalności Inter-Recyclingu.

Swoje żale na firmę Dromex, produkującą asfalt, wylali zwłasza mieszkańcy ul. Ochronkowej.

Wreszcie na sali pojawili się Zbigniew Powroźnik i Waldemar Loda z Polchemu. Powroźnik próbował przekonywać zgromadzonych, że Polchem będzie przestrzegał prawa.
- Jeśli państwo już na wstępie założyliście, że będziemy dopuszczać się przestępstw, to trudno będzie nam współpracować – zauważył Zbigniew Powroźnik.

- Nie będzie żadnej współpracy! – zagrzmieli chóralnie mieszkańcy.

Szefostwo Polchemu nie zagościło na komisji dłużej niż pół godziny. Teraz i radni, i mieszkańcy czekają z niecierpliwością na zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, które mają ograniczyć możliwość lokowania się w centrum miasta, a konkretnie na terenie dawnych zakładów metalurgicznych, firm prowadzących uciążliwą działalność.
Łukasz Dulowski