Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Wichura szalała nad Alwernią i Babicami

10.06.2009 18:44 | 7 komentarzy | 10 463 odsłon | red
Wszystko trwało 10 minut. Rąbało gradem strasznie. Tego się nie da opisać - mówią ludzie, którzy przeżyli w środę nawałnicę. - Co najmniej trzy dachy domów są zerwane, kilka uszkodzonych, ucierpiały również budynki gospodarcze, a wichura powaliła w okolicy kilkaset drzew. Szkody jeszcze szacujemy – podkreśla komendant KP PSP w Chrzanowie Marek Bębenek.
7
Wichura szalała nad Alwernią i Babicami
Wichura powaliła drzewo na płot rodziny Dariusza Tomasiczka w Regulicach Fot. Ewa Solak
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wszystko trwało 10 minut. Rąbało gradem strasznie. Tego się nie da opisać - mówią ludzie, którzy przeżyli w środę nawałnicę.- Co najmniej trzy dachy domów są zerwane, kilka uszkodzonych, ucierpiały również budynki gospodarcze, a wichura powaliła w okolicy kilkaset drzew. Szkody jeszcze szacujemy – podkreśla komendant Komendy Powiatowej Państwowej Strazy Pożarnej w Chrzanowie Marek Bębenek.

- To wszystko trwało ledwie dziesięć minut – załamuje dłonie Jadwiga Rejdych z Alwerni. Rok temu wyremontowała dach, którego jeszcze nie spłaciła. Razem z fragmentem ściany zerwał go wiatr.

Podczas wichury ucierpiało wiele domów. Poprzewracane płoty i słupy, zerwane dachy i roztrzaskujący się o maski samochodów ogromny grad. Najgorzej było w gminach Alwernia i Babice.

- Najpierw nad domem zobaczyłem kolorowe chmury. A potem nagle zaczął padać grad i zrobiło się prawie biało. Wichura zwaliła nam na płot i bramę drzewo. Obawiamy się, że pobliska rzeka Simotka może wylać – mówi Dariusz Tomasiczek z Regulic.

 
Razem z rodziną i znajomymi przez kilka godzin usuwali zagradzające przejazd drzewo.

Nieopodal, w domu Anny Mazur i Eweliny Ślusarczyk wichura zerwała fragment dachu. Woda wlewała się dziurami do mieszkania.

- Rąbało gradem strasznie – kręci z niedowierzaniem głową Waldemar Brzózka. Na jego podwórku wiatr przewrócił drzewo na stodołę.

- Tego się nie da opisać – płacze Bogusława Warchoł, która podczas wichury była w domu z wnuczkami. Nic im się nie stało, natomiast dach w domu młodszego pokolenia - Agnieszki i Tomasza Łukasik wylądował daleko za ogrodzeniem.

Strażacy nadal pomagają usuwać skutki nawałnicy. W akcji uczestniczy ich blisko 130.
(E)

ZOBACZ TAKŻE

Porywisty wiatr powalił drzewa i zerwał dachy
Więcej zdjęć z miejsc, przez które w środę przeszła nawałnica