Przełom Online
Świadkowie mówią: to kobieta weszła pod koła ciężarówki
CHRZANÓW. 23-letnia trzebinianka, potrącona przez ciężarówkę w środę na przejściu dla pieszych na ul. Trzebińskiej w Chrzanowie, opuściła już szpital. Niektórzy świadkowie, rozpytywani przez policjantów w tej sprawie, mówią, że weszła wprost pod koła nadjeżdżającego mana.
Aspirant sztabowy Robert Matyasik, rzecznik KPP w Chrzanowie, potwierdza, że jeszcze do końca nie wiadomo kto zawinił: piesza z Trzebini, czy kierowca mana z Płazy.
- Kierowca, zbliżając się do przejścia dla pieszych, powinien zachować nadzwyczajną ostrożność. Przechodzień musi natomiast myśleć, a nie wchodzić wprost pod koła auta – przypomina Matyasik. - Dopiero okaże się, czy potrącenie na ulicy Trzebińskiej zostanie zakwalifikowane jako wypadek, czy jako kolizja. Na pewno nie można od razu przesądzać o winie kierowcy – dodaje.
Łukasz Dulowski
Komentarze
6 komentarzy
Przecież jest kamera to Policjanci nie powinni mieć wątpliwości, no chyba że akurat nie działała haha
ŻycieToTeatrzyk: jak mozna nie zauwazyc Mana z paru metrow?
do Killy-s hlopie kolejne światła na tej drodze to makabra już światła koło maksa spiętrzają korek aż do świateł u zbiegu ulic Sienna Podwale Borowiec i Fabryczna tam przy dobrych układach przejeżdża około 10 aut z świateł. W tym miejscu jedynie kładka naziemna lub tunel pod drogą coś zmienia. Ale wiem że w Polsce nic się nie opłaca i powstaną tam światła w najlepszym wypadku
jak już było pisane w komentarzach pod pierwszą informacją o tym zdarzeniu, na Trzebińskiej brakuje odpowiedniego rozwiązania dla przechodniów! w godzinach dużego natężenia ruchu pieszych, zatrzymany samochód może stać cały dzień bo z każdej strony podbiegają ludzie żeby przejść. Bardzo wiele jest tam przypadków wtargnięcia przez przechodnia na jezdnię bez zastanowienia! Ja myślę, że najlepszym rozwiązaniem było by dodanie dodatkowych świateł (na "zawołanie" , aby włączały się co 5 minut na 1 minutę max.!!) w czwartek w godzinach 9-13 czas przechodzenia przez ludzi trwa 5 minut, a auto przemieszcza sie przez minute :/ koszmar :/
po prostu zdarza się czasem tak że przechodząc przez jedznie, wcześniej sprawdzając czy nic nie jedzie nie zauważamy jadącego auta a gdy już zrobimy krok to auto przejeżdża nam przed nosem, trąbi, hamuje albo porostu jest już za późno i nas "czepnie" sam miałem kilka takich przypadków, ale na szczescie nie bylem sam i zostałem w porę ostrzeżony i nie doszło do wypadku.. jak i zarówno sam w porę zareagowałem i "uratowałem życie" paru znajomym słysząc od nich "BYŁEM PEWNY ŻE NIC NIE JEDZIE "
To też jast możliwe.Sama łażę jak "święta krowa"/słowa mego męża /.