Przełom Online
Zamykają szkoły
TRZEBINIA. Na najbliższej sesji, którą zaplanowano na piątek 24 kwietnia, radni zadecydują o losie małych, wiejskich szkół w Czyżówce i Płokach. Niemal pewnym jest, że postanowią o ich zamknięciu. Tym bardziej, że za likwidacją jednogłośnie opowiedziała się we wtorek gminna komisja edukacji.
Jeśli Rada Miasta Trzebini podejmie już właściwą uchwałę o zamknięciu podstawówek w Czyżówce i Płokach, szkoły przestaną istnieć z dniem 31 sierpnia tego roku. Zbliżający się koniec roku będzie wtedy ich ostatnim. Od września dzieci z Płok będą mogły kontynuować naukę w szkole w Myślachowicach. Z kolei uczniowie zlikwidowanej SP w Czyżówce w SP nr 3 na osiedlu Gaj. Jednak o tym, gdzie pójdą od września, ostatecznie zadecydują rodzice dzieci. Co tymczasem planują otwarcie niepubliczne szkoły w Płokach, którą poprowadziłoby Stowarzyszenie Miłośników Płok.
Starania o reorganizację oświaty
Uchwałę intencyjną o zamiarze likwidacji szkół radni podjęli w kwietniu 2008 roku. W maju małopolski kurator wydał swoją pierwszą negatywną opinię, nie godząc się, nie godząc się na zamknięcie żadnej z pięciu proponowanych do likwidacji szkół. Radni wycofali się wówczas z pomysłu zamknięcia SP nr 3 oraz podstawówek w Lgocie i Psarach. Postanowili zamknąć tylko szkoły w Czyżówce oraz Płokach. Od decyzji kuratora odwołali się do ministra edukacji. Na odpowiedź czekali siedem miesięcy. W grudniu minister uchylił decyzję kuratora i nakazał mu ponownie rozpatrzyć sprawę. Kurator tak też zrobił. I znowu wydał opinię negatywną, od której gmina odwołała się do ministerstwa. Minister po raz kolejny uchylił decyzję kuratora i wydał pozytywną opinie w sprawie likwidacji szkół, która jest wiążąca.
(AJ)
Komentarze
11 komentarzy
bardzo zatroskane twarze o naród-na fotografi oczywiście
Likwiduje się szkoły. Planuje się likwidację przychodni. Marnuje się pięniądze na zakup działek, na których nic się nie robi (przy Ochronkowej). Burmistrz może być z siebie "dumny"! To, co mieszkańcy przez lata budowali, on za "swojego panowania" zniszczy!
Tym co chcą oszczędzanie zaczynać od oświaty proponuję przeprowadzić tę sama lekcję w klasie 35 osobowej oraz liczącej 20 osób. Różnica jest kolosalna - w tej mniej licznej grupie można mówić o dotarciu do każdego ucznia, o indywidualizacji nauczania i kontroli postępów u wszystkich. W 35 osobowej te pojęcia są fikcją. I jeszcze jedno - warto, aby wszyscy wiedzieli jakie zasady obowiązują przy podziale na języki obce: dopóki klasa liczy powyżej 25 osób to podział jest, natomiast z chwilą, gdy liczba uczniów spadnie poniżej podział na grupy znika. Prowadzi to do sytuacji (nader częstych zresztą), gdy dwie grupy na innych poziomach zaawansowania zostają w klasie maturalnej połączone - niech nauczyciel się męczy i stara jakoś te dwie "nieprzystające" części skutecznie uczyć i przygotować do matury. Oszczędności? Żadne: bo to dwie godziny tygodniowo... Czyli może 1% premii wypłacanej staroście "za dobrą pracę"...
Ja podzielam zdanie większości wypowiedzi. Wiem że przewodniczącym jest były dyrektor jednego z LO w Chrzanowie i nawet nauczyciel fizyki ale chyba juz zapomniał jak sie pracuje w klasie w której jest ponad 30 uczniów. Moim zdaniem przyszłością polskiej edukacji powinny być takie małe szkoły z mała ilością uczniów w klasie. To nie chodzi o mniejsce pracy dla nauczycieli tylko o dobro uczniów. W klasie gdzie jest dużo uczniów szanse na wybicie ma tylko uczeń zdolny a ten który jest słabszy nie zostanie zauwazony przez nauczyciela. W klasie mało licznej nauczyciel ma mozliwość na poswiecenie czasu kazdemu uczniowi. Uważam, że członkowie komisji zapomnieli że nie tylko ważne sa cyferki i finanse ale ważne jest dobro ucznia jego nauczanie i wychowynanie. W dużej szkole trudno jest mówić o nauczaniu a gdzie dopiero o wychowaniu. A nie możemy zapomnieć że szkoła powinna spełniac dwie funkcje: kształcenia i wychowywania.
No ale za to nie masz zapewne nic przeciwko wydawaniu swoich podatków na pensję burmistrza i utrzymanie radnych-bezradnych (500 000 w rok) oraz urzędników (11 000 000). To są racjonalne wydatki - zapewnienie dobrej, bezpiecznej, przyjaznej szkoły dzieciom, ażeby nie ginęły w anonimowej masie w szkołach-molochach, w klasach 35 osobowych to już nie jest racjonalny wydatek.
Ludzie! w innych krajach jak jest mało uczniów to nie ma zmiłuj się i zamykają szkołę, reorganizują. Niek tnie protestuje!! przeciez nie wysyłają tych dzieci na koniec świata. nie przesadzajmy, utrzymywac budynek dlla garstki uczniów i kulku nauczycieli? Nie godze się na to - nie z moich podatków!!!!!
Likwidowanie szkół jest skandalem. Mam nadzieję,że likwidatorów dosięgnie sprawiedliwość.
No to właśnie o tym piszę - dyrektor szkoły to akurat taki człowiek, który z prawdziwym życiem szkolnym nie ma w ogóle do czynienia. Z papierkami, dokumentacją, sprawozdaniami owszem, ale z nurtem spraw szkolnych nic... I to widać w tej decyzji - patrzy się na papierki i zestawienia, a nie na ludzi, społeczeństwo lokalne, "ducha" tych miejsc.
proszę nie ubliżać komisji pracuje tam 2 dyrektorów szkół , a przewodniczaca komisji jest byłym dyrektorm szkoły i byłym pracownikiem kuratorium
o ironio! w tej Komisji jest trzech byłych dyrektorow szkół to jakies 40% Jej członków
Ta komisja to nie oświaty się powinna nazywać - ale Komisja Likwidacyjna. Zresztą czego spodziewać się po ludziach, którzy z oświatą tak naprawdę nigdy nie mieli do czynienia...