Policja zatrzymała w środę znanego piłkarza Grzegorza K., grającego obecnie w Orle Balin. Ma to związek z korupcją w polskim futbolu.

Również w środę w ręce funkcjonariuszy trafił znany bramkarz, m.in. Wisły Kraków, Artur S. obaj zostali przewiezieni do prokuratury we Wrocławiu.

Grzegorz K. pochodzi z Kędzierzyna-Koźla, gdzie rozpoczynał karierę. Trzykrotnie grał w Wiśle Kraków. To właśnie szkoleniowiec Białej Gwiazdy Franciszek Smuda przesunął go z ataku do defensywy. Pod Wawelem zdobył wicemistrzostwo Polski (w 1999 i 2003 roku) oraz Puchar Polski (w 2002 i 2003 roku).

W kwietniu 2003 roku policja zatrzymała go, gdy przy ul. Floriańskiej wczesnym rankiem wymachiwał pistoletem gazowym, na który nie miał pozwolenia. Władze Wisły rozwiązały z nim kontrakt. Potem był kolejno zawodnikiem Świtu Nowy Dwór Mazowiecki, Szczakowianki Jaworzno, Garbarni Kraków, Kmity Zabierzów i Zagłębia Sosnowiec.

W ubiegłym roku trafił do Orła Balin, gdzie był podporą defensywy. W pierwszej lidze Grzegorz K. zagrał 168 razy, strzelając 9 goli. Trzy mecze rozegrał w reprezentacji Polski. W koszulce z orłem na piersiach zadebiutował 19 lutego 1996 roku w przegranym w Hongkongu 0-5 reprezentacją Japonii.

- Byłem bardzo zaskoczony informacją o zatrzymaniu naszego zawodnika. Z tego, co wiem, zarzuty dotyczą sprawą z przeszłości. Trudno wyrokować, jak to wszystko się zakończy. Na pewno, gdyby sprawy przybrały niekorzystny obrót dla piłkarza, byłaby to duża strata dla naszego zespołu. Były zawodnik ekstraklasy była dla naszych zawodników wzorem. Co do zachowania na boisku i poza nim nie miałem do niego żadnych zastrzeżeń – przekonuje szkoleniowiec Orła Antoni Gawronek.

Wątek związany z naszym regionem przewija sie też w biografii innego z zatrzymanych, byłego bramkarza Wisły Kraków Artura S. W sezonie 1989/90 rozpoczynający wówczas piłkarską karierę zawodnik grał w Świcie Krzeszowice, skąd przeszedł do Wawelu Kraków.

Jak podal portal eurosport.pl sprawa może dotyczyć prawdopodobnej propozycji "odpuszczenia" przez Polonię meczu ze Świtem w sezonie 2003/2004. Artur S. był wówczas zawodnikiem Polonii, natomiast Grzegorz K. siedział w tym spotkaniu na ławce rezerwowych, co ponoć nie musiało przeszkodzić mu w skontaktowaniu się z kolegą. Mecz ten prowadził sędzia Grzegorz G., który usłyszał już zarzuty korupcyjne i został zawieszony przez PZPN.
(RAT, AB)

Aktualizacja 15.04.2009, 15.45