Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Ten co sikał w miejscu publicznym i wyzywał policjantów, to radny

14.04.2009 17:38 | 7 komentarzy | 4 698 odsłony | red
CHEŁMEK. Edward O., radny senior, był mężczyzną, który wyzywał policjantów, po tym, jak mundurowi zwrócili mu uwagę, że w miejscu publicznym moczu oddawać nie wolno. Do incydentu doszło w pierwszej dekadzie kwietnia.
7
Ten co sikał w miejscu publicznym i wyzywał policjantów, to radny
Edward O. nie chciał we wtorek z nami rozmawiać
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

CHEŁMEK. Edward O., radny senior, był mężczyzną, który wyzywał policjantów, po tym, jak mundurowi zwrócili mu uwagę, że w miejscu publicznym moczu oddawać nie wolno. Do incydentu doszło w pierwszej dekadzie kwietnia.

Było wczesne popołudnie, kiedy patrolujący okolicę policjanci zauważyli delikwenta sikającego przy ulicy Brzozowej. Podeszli doń i zwrócili grzecznie uwagę. Pijany zaczął ich wyzywać. Poproszony o dokument tożsamości, odmówił jego wydania. Nie chciał się też przedstawić. Trafił do Komisariatu Policji w Chełmku. Tam okazało się, że to radny senior Rady Miejskiej w Chełmku, 65-letni Edward O. W jego organizmie krążyło 1,47 promila alkoholu. Po wykonaniu policyjnych czynności zwolniono go do domu.

W poświąteczny wtorek zapytaliśmy radnego, który winien świecić przykładem, o incydent, którego był antybohaterem.

– Nie będę na ten temat rozmawiał. To skończona sprawa – denerwuje się w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem "Przełomu". Nie zdążył odpowiedzieć na pytanie o ewentualną rezygnację z mandatu radnego. Rzucił słuchawką.

Przypominamy radnemu, że sprawa skończona nie jest, za swój czyn musi jeszcze bowiem stanąć przed obliczem Temidy.

Sprawy nie chciała też komentować przewodnicząca chełmeckiej rady Zofia Urbańczyk.

– Nie będę się wypowiadała w tym temacie do chwili wyjaśnienia całej historii. Na razie zajmuje się nią Komenda Powiatowa Policji w Oświęcimiu. Poczekajmy na wynik postępowania – powiedziała we wtorek po południu.

Za znieważenie funkcjonariusza Edwardowi O. grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub jej pozbawienia na dwa lata.
(taj)