Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

W powiecie spłonęło już sto hektarów traw

07.04.2009 10:43 | 7 komentarzy | 3 246 odsłony | red
Od marca już 133 razy strażacy gasili płonące trawy. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia wyjeżdżali blisko 80 razy. W ciągu miesiąca ogień pojawił się na ponad 100 hektarach pól.
7
W powiecie spłonęło już sto hektarów traw
Każdego roku strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie i druhowie z OSP setki razy są wzywani do gaszenia płonących traw
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Od marca już 133 razy strażacy gasili płonące trawy. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia wyjeżdżali blisko 80 razy. W ciągu miesiąca ogień pojawił się na ponad 100 hektarach pól.

- Jak dotychczas, najbardziej niebezpieczny był ostatni weekend. Od ubiegłego piątku nie było godziny, abyśmy nie interweniowali – st. kpt. Piotr Filipek dowódca Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie tłumaczy nieustanne wycie strażackich syren.

Najwięcej zdarzeń zanotowano w Chrzanowie (40), gdzie spaliło się 13 ha. Niemal tyle samo pożarów było w Libiążu (39), choć tam spłonął znacznie większy obszar, bo aż 24 ha. Najmniej, bo 10 razy strażacy jeździli gasić pola w Babicach. Z dymem poszło tam 20 ha. W Alwerni pożar objął 20 ha, a straż wyjeżdżała 14 razy. W Trzebini spaliło się 18 ha, a strażacy interweniowali 28 razy. We wszystkich tych akcjach wzięło udział blisko tysiąc ratowników, także z ochotniczych jednostek.

- W tym roku jeszcze nie doszło do tragicznych wypadków przy pożarach traw, choć niejednokrotnie sięgały one prawie do zabudowań. W sąsiednich powiatach jednak wypadki dotkliwych poparzeń miały już miejsce – zaznacza Piotr Filipek.

Podpalaczom traw i nieużytków grożą kary grzywny. W tym roku w powiecie chrzanowskim nałożono jednak tylko jedną. W pozostałych przypadkach sprawcy, z braku dowodów pozostają na razie nieustaleni.

- Często do pożarów traw wzywają nas właściciele gruntów. Zdarza się, że sami nieodpowiedzialnie dokonali podpalenia, a potem przestali panować nad sytuacją, gdyż ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił. Współpracujemy z policją w tym zakresie. Nie wszyscy posiadacze gruntów korzystający z dopłat bezpośrednich zdają sobie sprawę, że jeśli będą wypalali trawy, mogą być pozbawieni części unijnych pieniędzy – zaznacza Filipek.
(e)