Przełom Online
Ukradł traktor, by oszczędzić nóg
W piątek po południu mieszkaniec Bobrka zauważył, że z jego posesji zniknął ursus. O kradzieży zawiadomił funkcjonariuszy z chełmeckiego komisariatu policji. Mundurowi szybko znaleźli ciągnik. Stał, kilkanaście kilometrów dalej, w zagajniku przy ulicy Ofiar Faszyzmy w Chełmku.
– Ustaliliśmy, że z całą historią może mieć związek 50-letni Kazimierz D. z Chełmka. – informuje Małgorzata Jurecka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę w miejscy zamieszkania, w jednym z okolicznych bloków. Był pijany. W wydychanym powietrzu miał 1,74 promila alkoholu.
– Tłumaczył, że nie chciało mu się iść pieszo z Bobrka, więc skorzystał z okazji i do Chełmka podjechał sobie traktorem. Przyznał się do winy, możemy więc domniemywać, że jechał po pijanemu. Tego jednak, ile promili mogło wówczas krążyć w jego organizmie, nie wiemy – mówi Jurecka.
Tym samym Kazimierz D. dopuścił się trzech przestępstw: krótkotrwałego użycia pojazdu, jazdy nim w stanie nietrzeźwym oraz prowadzenia pojazdu, pomimo orzeczonego zakazu.
Ponadto policja ustaliła, że mieszkaniec Chełmka nie posiada, i nigdy nie posiadał, uprawnień do kierowania traktorem.
Wiadomo też, że 50-latek był już wielokrotnie karany za jazdę po pijanemu i niestosowanie się do sądowego zakazu kierowania pojazdami.
(taj)
Komentarze
1 komentarz
I założę się, że teraz i tak cały wymiar sprawiedliwości począwszy od policji, a na sądzie kończąc może mu tylko "skoczyć"...