Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Oskarżeni: były starosta i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego

19.03.2009 16:53 | 20 komentarzy | 10 087 odsłon | red
CHRZANÓW. W czwartek rozpoczął się proces Kazimierza B. - byłego starosty chrzanowskiego, i Grzegorza R. - Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Obaj są oskarżeni o działanie na szkodę właścicieli prywatnych działek przy ul. Pogorskiej w Chrzanowie. Grozi im do 3 lat więzienia.
20
Oskarżeni: były starosta i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego
Andrzej Jucha, jeden z pokrzywdzonych właścicieli działki przy ul. Pogorskiej w Chrzanowie, występuje w procesie Kazimierza B. i Grzegorza R., jako oskarżyciel posiłkowy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

CHRZANÓW. W czwartek rozpoczął się proces Kazimierza B. - byłego starosty chrzanowskiego, i Grzegorza R. - Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Obaj są oskarżeni o działanie na szkodę właścicieli prywatnych działek przy ul. Pogorskiej w Chrzanowie. Grozi im do 3 lat więzienia.

W II połowie 2005 r. spółka Enion SA Oddział w Będzinie zakładała nowy kabel energetyczny m.in. w rejonie ul. Pogorskiej w Chrzanowie, jako zasilanie również dla szpitala. Właściciele tamtejszych prywatnych działek, m.in. Andrzej Jucha, domagali się od energetyki odszkodowania za przekopanie swoich nieruchomości. Enion nie chciał zapłacić ani złotówki, więc mieszkańcy nie wpuszczali na miejsce robór pracowników spółki.

Wtedy szefostwo Enionu stwierdziło, że przy ul. Pogorskiej w Chrzanowie nie wykonuje nowej inwestycji, tylko usuwa awarię przebiegającego tam starego kabla. A w takiej sytacji może wejść na prywatne działki wbrew woli ich właścicieli. Wcześniej jednak musi mieć zgodę starosty na czasowe zajęcie nieruchomości. I właśnie taką decyzję w październiku 2005 r. wydał ówczesny starosta Kazimierz B. Prokuratura stwierdziła, że decyzja ta została wydana niezgodnie z prawem, „gdyż nie wystepował przypadek siły wyższej lub nagłej potrzeby zapobieżenia powstania znacznej szkody”.

Kazimierz B., przesłuchiwany we wtorek w chrzanowskim sądzie, utrzymywał, że cały czas był przekonywany przez spółkę Enion, że w grę wchodzi poważna awaria. Jeśli jej się nie usunie w porę, to może zostać odcięty od prądu cały szpital.

- Wtedy byłoby zagrożone życie pacjentów. Gdyby rzeczywiście do tego doszło i któryś z nich by zmarł, to dziś odpowiadałbym jako winny czyjejś śmierci – stwierdził.

Z kolei Grzegorza R., Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, prokuratura oskarża o to, że nie wstrzymał prowadzonych przez Enion robót budowlanych. Podczas wtorkowego procesu Grzegorz R. przekonywał, że jego inspektorzy, będąc na miejscu, stwierdzili tylko „jakieś wykopy”, na które nie jest wymagane zgłoszenie do starostwa.

- Nie było podstaw do wydania decyzji o wstrzymaniu prac – mówił.

Przewodnicząca składu orzekającego Janina Płonka wyznaczyła kolejny termin rozprawy na 16 kwietnia.
Łukasz Dulowski