Przełom Online
Mniej wyjazdów, ale nie pracy
W 2008 roku chrzanowscy strażacy wyjeżdżali do akcji o blisko 200 razy mniej niż w roku poprzednim. Musieli jednak zmierzyć się m.in. z najpoważniejszym w ostatnich latach pożarem cysterny, która wbiła się w wiadukt kolejowy w Chrzanowie. W razie jej wybuchu doszłoby do katastrofy.
- Złudne jest myślenie, że w związku z mniejszą liczbą wyjazdów mieliśmy mniej pracy. Ubiegły rok, szczególnie w drugim półroczu, obfitował bowiem w zdarzenia długotrwałe oraz bardzo duże, jeśli chodzi o poziom zagrożenia – mówi st. kpt. Piotr Filipek, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie.
Bez wątpienia największym wydarzeniem, o którym mówiła cała Polska, był pożar cysterny pod chrzanowskim wiaduktem.
W jednej chwili miasto stanęło w obliczu największej katastrofy w swojej historii. Przez 25 godzin strażacy z PSP w Chrzanowie, z OSP z powiatu chrzanowskiego oraz jednostki z innych miast Malopolski i Śląska walczyły z „tykającą bombą”.
Niezwykle skomplikowaną i bardzo niebezpieczną akcję udało się zakończyć szczęśliwie, dzięki czemu miasto zostało uratowane.
O skali zagrożenia niech mówi fakt, że w przypadku eksplozji cysterny wypełnionej propan-butanem, kula ognia zmiotłaby wszystko w promieniu 300 metrów. Zniknęłyby wówczas między innymi kamienice przy ulicy Krakowskiej, MOKSiR, Centrum Handlowe Max i dyskont Biedronka.
W porównaniu z rokiem 2007 nie zanotowano śmiertelnych ofiar pożarów (w 2007 były dwie), a liczba rannych zmniejszyła się do trzech (z 13 do 9).
Liczba ofiar miejscowych zagrożeń, czyli m.in. wypadków drogowych wyniosła sześć, podobnie jak rok wcześniej. Było jednak więcej rannych - o czterech.
(MK)
Zdarzenia w 2008 roku
pożary - 676
miejscowe zagrożenia (m.in. wypadki, klęski żywiołowe) - 1069
Komentarze
1 komentarz
czyli skoro interwencji było 200 razy mniej, to przykładowo 1000 interwencji w roku 2007 i dwieście razy mniej, czyli tylko 5 w roku 2008 ?? albo moja logika płata figla, albo cosik jest nie tak ...