Przełom Online
Emeryci z Myślachowic przyrządzili wodziankę
Ponad czterdzieści osób spotkało się w czwartek w myślachowickim Domu Kultury, by popróbować tradycyjnej wodzianki – zupy, przyrządzonej z zielonek.
Panie z koła emerytów i rencistów z Myślachowic nie kryły, że ile kucharek, tyle sposobów na przyrządzane wodzianki. Jedne dodają ziemniaki, inne serwują zupę z wiejskim chlebem. Niektórym na garnek zupy dla najbliższej rodziny starcza pół kilograma grzybów, inni nie wezmą się za gotowanie bez kilograma zielonek. Większość wywar przygotowuje tylko z jarzyn, są jednak i tacy, którzy w zupie muszą mieć mięso.
- Postanowiliśmy więc przyrządzić własną wodziankę, którą nazwaliśmy emerycką wodzianką z Myślachowic. By ją przygotować dla tak licznej grupy osób, potrzebowaliśmy ponad 5 kilogramów zielonek, które jeszcze jesienią zebrał dla nas Mieczysław Dębski – mówi Paweł Rejdych, przewodniczący koła emerytów i rencistów.
Zupa wszystkim bardzo smakowała. Do Myślachowic przyjechali nawet zastępy burmistrza Trzebini Barbara Siemek i Wiesław Pierzchała, by spróbować myślachowickiego specjału.
(AJ)
Przepis na emerycką wodziankę z Myślachowic
Składniki dla czterech osób
ok. 70 dag zielonek (mogą być mrożone), 2 marchewki, pietruszkę, kawałek selera, 4 nieduże ziemniaki, 10 dag słoninki usmażonej z cebulką, lubczyk, koper, sól, pieprz do smaku.
Przyrządzanie:
Grzyby moczymy wcześniej w wodzie z solą, by wypłukać z nich piasek. Następnie zagotowujemy je w świeżej wodzie, dodajemy pokrojone w plasterki marchewkę, pietruszkę i seler oraz pokrojone w kostkę ziemniaki i przetopioną z cebulką słoninę. Wszystko gotujemy około godziny. Solimy, pieprzymy do smaku. Dodajemy suszony lubczyk, koper i pietruszkę oraz 2 łyżki śmietany.
Komentarze
6 komentarzy
Ciekawszego newsa nie było ? Kogo obchodzi co przyrzadzili emeryci z myślachowic... Bądźmy ludzie poważni :)
pROSZE PANSTWA ZAWSZE SIE ZNAJDZIE JIKIS PIENIACZ TYPU STARKOM.NIE ROBMY NIC BO PRZEPISY NAS TRZYMAJA.JA POPIERAM TAKIE SPOTKANIA.
Do kom.ZUS Panie emerytki zaproszą Cię na wodziankę,i możesz liczyć na muchomory sromotnikowe,w twoim talerzu będą na 100%.Życzę ci tego abyś wspomniał kiedyś o ostatniej wieczerzy.Latka szybko lecą i ani się nie oglądniesz jak będziesz marzył o tym aby ktoś cię zaprosił choćby na wodziankę.Uważaj żeby nie przyszło ci w samotności spędzić starości i nie kpij ze starszych ludzi,którzy chcą sie spotkać.Nieraz nie potrzeba wielkiej fety wystarczy wodzianka i można miło spędzić czas.Nie wiem kto cie wychował czy nie masz mamy i babci.Kto ci dał takie wzorce.WSTYD.
do ZUS: ale smieszne! Tu trzeba zadać dwa pytania: czy grzyby były przebadane przez uprawnionego grzyboznawcę i dostaly wymagany certyfikat? czy przygotowanie i wydawanie posiłku dla 40 nie będących rodziną osób nie podlega aby przepisom o żywieniu zbiorowym? O ile mi wiadomo w żywieniu zbiorowym nie wolno używać żadnych innych grzybów blaszkowych oprócz pieczarek. Przy braku szczęścia faktycznie mogła to być ostatnia wieczerza. Szczególnie dziwię się przedstawicielom władzy - taki brak wyobraźni i ostrożności.
trzeba było dodać ze dwa muchomory sromotnikowe i jaka by była piękna ostatnia wieczerza.
Hahahaha zastępy Burmistrza Trzebini.... hahahah myślałem, że cały urząd się zwalił na zupkę...